EN

Nie boję się spojrzeć w oczy architektom

Architektura
Port Praski – ogromny projekt, który ma ożywić prawobrzeżną Warszawę, o którym mówi się od lat. Na jakim etapie jest obecnie budowa?

Adam Pykel, prezes spółki Port Praski: Powstała już kamienica przy ul. Krowiej mieszcząca 30 mieszkań i naszą siedzibę. W budowie jest zespół czterech budynków na około 70 mieszkań autorstwa pracowni APA Wojciechowski u zbiegu ulic: Okrzei i Sierakowskiego, wznosi je Unibep. Oczekujemy też na pozwolenie na budowę dwóch kolejnych budynków przy ul. Okrzei (obok pomnika Kościuszkowców, który pozostanie na swoim miejscu) zaprojektowanych przez pracownię APA Wojciechowski. Znajdzie się w nich około100 mieszkań. Uruchomiliśmy też przetarg na generalnego wykonawcę tej części. Na deskach APA jest też kompleks sąsiednich budynków, w których będzie około 300 mieszkań. Kolejne pięć budynków na około 200 lokali projektuje pracownia Maciej Kuryłowicz Architekt a 12 następnych (około 300 mieszkań), które zaprojektowała pracownia Bimor, czeka na pozwolenie na budowę. Zaraz po jego otrzymaniu wybierzemy generalnego wykonawcę i rozpoczniemy prace. Daje to ponad 1 tys. mieszkań, które będą gotowe do 2017 roku. W planach jest też rekonstrukcja kamienicy na rogu ulic: Okrzei i Sierakowskiego, w której mieściło się niegdyś gimnazjum. Zostanie ona połączona z nowym budynkiem przeszkloną kopułą tworzącą wewnętrzne atrium i będzie pełniła funkcje hotelowe. Zabytkowy budynek jest w niezłym stanie i nie będzie rozbierany. Zrekonstruujemy też jedną z sal lekcyjnych i stworzymy minimuzeum.

To jednak nie jest całość inwestycji?

Nie, ale z resztą musimy się wstrzymać do uzyskania pozwolenia na budowę zabezpieczenia przeciwpowodziowego, tj. bramy przeciwpowodziowej kanału śluzowego oraz bramy niskiej pełniącej rolę utrzymania odpowiedniego poziomu wody w porcie. Na razie utknęliśmy w procedurach administracyjnych. Natychmiast po otrzymaniu zgody rozpoczynamy projektowanie kolejnych etapów. Odbywać się to będzie w ramach trzech międzynarodowych konkursów, do których zaprosimy wybranych architektów z Włoch, innych krajów Europy i zza oceanu. Liczę, że nastąpi to jeszcze w tym roku. W sumie powstać ma projekt z częścią mieszkalną, dwoma wieżami biurowymi, jedną hotelową, jedną mieszkalną, mariną, centrum konferencyjno-medialnym, obiektem sportowo-rehabilitacyjnym, budynkiem edukacyjnym, częścią handlową o powierzchni kilkunastu tysięcy metrów kwadratowych oraz 100-metrowa wieża widokowa z restauracjami. Całość będzie miała około 1 mln mkw.

Agenci nieruchomości są sceptyczni, jeśli chodzi o powierzchnie biurowe na Pradze. Nie boi się Pan, że tego typu budynki się nie sprawdzą?

Zmienią zdanie, jeśli przyjadą do nas i zobaczą, czym w istocie stanie się Port Praski. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że w niektórych stolicach, gdy takie kompleksy powstawały, przenosiło się tam życie miasta. Nie trzeba wiele wyobraźni, żeby sobie to uświadomić. Wystarczy wskazać hamburskie HafenCity. Dla mnie, jak pewnie dla każdego inżyniera, realizacja takiego gigantycznego projektu, to spełnienie marzeń. Niejeden na moim miejscu by się zniechęcił, ale ja się tej inwestycji nie boję, ja ją czuję. Poznałem ten teren, gdy miałem 6 lat. Przywiózł mnie tu ojciec i wiem, jak wyglądał port w czasach prosperity. Później podupadł, a teraz należy tchnąć w ten rejon nowe życie.

Jak reagują na to kooperanci?

W naszych konkursach architektonicznych startuje od kilkunastu do kilkudziesięciu biur projektowych, bo każdy chce zaistnieć w Porcie Praskim. Wygrywa jednak tylko jeden. Wydarzyło się raz, że ex aequo wygrały dwie pracownie: APA Wojciechowski i Maciej Kuryłowicz Architekt. Jeśli jest w komisji konkursowej mocny spór, odbieram sobie prawo głosu i akceptuję wolę komisji. W przypadku podwójnego zwycięstwa daliśmy kolejny teren z wolnej ręki do zaprojektowania. Zaprosiliśmy obie pracownie i poprosiliśmy ich przedstawicieli, żeby uzgodnili między sobą, który kwartał chcą projektować. I wybrali. Na koniec każdego konkursu zapraszam też wszystkie biura, które uczestniczyły w przetargu. Nie boję się stanąć i spojrzeć w oczy architektom, mimo że czasem zadają mi bardzo trudne pytania. Tłumaczę im, jaki jest cel tego projektu, dlaczego dany projekt przegrał, a inny wygrał. Jeśli niektórzy architekci chcą mi zaserwować kolejną sypialnię Warszawy z jakimiś czynszówkami, to niech wybaczą – nie o to chodzi na tym terenie.

Jak się sprzedają tak zaprojektowane mieszkania? Ile kosztuje 1 mkw. w Porcie Praskim?

Krowia jest sprzedana w jednej trzeciej, a niemal cała reszta została zarezerwowana. Dostępnych jest ledwie kilka sztuk. We wrześniu rozpoczęliśmy też sprzedaż budynków wznoszonych przez Unibep. Za 1 mkw. liczymy od 11 tys. zł wzwyż. Nie są to wygórowane stawki, jeśli zważymy, jaki standard proponujemy klientom. Nie oszczędzamy na jakości, bo będziemy tutaj sprzedawać przez długie lata. Ja nie zamierzam uciekać przed klientami, którzy już dokonali zakupu!

Kiedy Port Praski będzie gotowy?

Sporo zależy od pozwolenia na budowę zabezpieczenia przeciwpowodziowego, ale zamierzamy zgodnie z planowaną realizacją ukończyć budowę całości w 10 lat.

Kategorie