EN

Budowlany koniec kryzysu

Budownictwo
POLSKA Dane finansowe firm budowlanych, przede wszystkim notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, pokazują, że można zacząć myśleć o początku końca kryzysu. Są jednak inne dane, które mogą ten optymizm psuć.

Dla wybranych

Zamówienia publiczne to wielka szansa dla przedsiębiorstw budowlanych, ale możliwe, że tylko dla tych największych. Po perturbacjach z tego typu kontraktami w ostatnich latach i kilku przypadkach upadłości, firmy budowlane mogą być bardziej ostrożne wobec wielkich projektów infrastrukturalnych, by nie porywać się z motyką na słońce. Kondycja firm budowlanych, zwłaszcza tych największych i notowanych na GPW, pokazuje, że w sektorze coś się zmienia. Według danych z Głównego Urzędu Statystycznego, produkcja budowlano-montażowa w okresie styczeń–lipiec 2014 roku wzrosła w ujęciu rocznym o ponad 7 proc., podczas gdy rok wcześniej zanotowała spadek o 17,7 proc. Rosła także (o 6 proc.) sprzedaż budowlanych spółek giełdowych w pierwszej połowie tego roku w porównaniu z tym samym okresem w 2013 roku. To cieszy, choć – jak mówi Wojciech Trojanowski, członek zarządu firmy Strabag – trzeba wziąć pod uwagę, że w tym roku mieliśmy łagodną zimę, a w zeszłym dla odmiany trwała ona do kwietnia, co oznaczało martwy okres dla budowlanki. O skromnej, ale jednak poprawie na rynku świadczy także zapotrzebowanie na surowce budowlane w 2014 w porównaniu z ubiegłym rokiem. Firma doradcza Deloitte doszła do takiego wniosku na podstawie analizy produkcji betonu towarowego. – To właśnie ten surowiec jest dobrym miernikiem sytuacji w branży, ponieważ betonu nie da się magazynować i produkuje się go tylko na bieżące potrzeby – tłumaczy Wojciech Trojanowski ze Strabaga. Produkcja w drugim kwartale
2014 roku osiągnęła poziom 5,3 mln metrów sześciennych, czyli była o 7 proc. wyższa w porównaniu z analogicznym okresem w 2013 roku. Poprawiła się także sytuacja, jeśli chodzi o upadłości firm budowlanych. – Nie widzimy już takich spektakularnych bankructw, jak w poprzednich latach, ale nadal są one zauważalne – powiedział Maciej Krokosiński, menedżer w dziale audytu Deloitte. W pierwszym półroczu tego roku upadły 84 firmy budowlane. Dla porównania – w pierwszej połowie 2013 było ich 106 (dane Coface).

Za zakrętem

Polepszenie sytuacji nie wpływa jednak pozytywnie na notowania spółek budowlanych na giełdzie. – Jeszcze nie możemy stwierdzić, że kryzys się zakończył. Na razie zauważamy, że spółki budowlane minęły już ten najostrzejszy zakręt i mogą z dużym prawdopodobieństwem optymistycznej spoglądać w przyszłość – dodał Maciej Krokosiński.
Sektor budowlany zależy od ogólnej koniunktury w kraju. Prognozy na rozwój gospodarki w Polsce są dobre, choć musimy brać pod uwagę sytuację za wschodnią granicą. Jednak realnym generatorem produkcji budowlanej są fundusze unijne. – Nie jest to jeszcze doprecyzowane, ale w perspektywie 2014-2020 Polska może otrzymać nawet do 30 mld euro na inwestycje infrastrukturalne – mówi Jarosław Dąbrowski, dyrektor w dziale doradztwa finansowego Deloitte. I dodaje, że za jedną trzecią naszego rynku budowlanego odpowiadają projekty infrastrukturalne. Niestety, według przedstawicieli spółek budowlanych barierą rozwoju budownictwa w Polsce jest niekorzystny podział ryzyk związanych z realizacją kontraktów w sektorze publicznym. Zdaniem Jarosława Dąbrowskiego istotne jest, by kryterium ceny nie było dominujące w przetargach, bo to szkodzi zarówno firmom, jak i projektom.
Podobnych rozmiarów jest w Polsce rynek budownictwa kubaturowego. A ta sfera zależy nie od efektów negocjacji w Brukseli, ale od koniunktury ogólnej i od zachęt ze strony państwa, np. akcji kredytowych. Przyszłością budownictwa w Polsce ma być to, co w krajach rozwiniętych jest normą, czyli partnerstwo publiczno-prywatne. – Na świecie projekty PPP stosuje się do wielkich projektów transportowych, np. przy budowie szybkiej kolei, a także przy realizacji szpitali czy parkingów. W Polsce są to nadal projekty mniejsze i mniej znaczące – porównuje Jarosław Dąbrowski. Barierą szerszego stosowania formuły PPP obecnie jest wciąż brak wiedzy i doświadczenia po stronie publicznej oraz trudności w łączeniu PPP z finansowaniem ze środków unijnych.

Kategorie