Polska zakazem handlu podzielona

– 71 proc. Polaków postrzega ustawę jako ograniczenie ich swobody konsumenckiej – uważają, że obywatele powinni mieć prawo decydowania, kiedy chcą robić zakupy. Jednocześnie, 63 proc. osób ma poczucie, że takie rozwiązanie jest pozytywne z punktu widzenia pracowników handlu, a 55 proc. jest zdania, że dzięki wolnym od handlu niedzielom Polacy więcej czasu spędzają w gronie rodziny i przyjaciół. Stąd mimo, że najwięcej osób zgadza się z opinią, że obywatele powinni mieć prawo do robienia zakupów w niedziele, to część z nich pozytywnie odbiera ograniczenia handlu w tym dniu – czytamy w raporcie podsumowującym badanie.

Ograniczenie handlu w niedziele nieco więcej osób ocenia pozytywnie niż negatywnie (52 proc. vs. 42 proc.), jednak konkretne rozwiązanie (obowiązujące w 2018 roku) ma niemal tyle samo zwolenników, co przeciwników (43 proc. vs. 42 proc.). Im większe ograniczenie handlu w niedziele, tym mniej pozytywnie oceniających, a więcej negatywnie (35 proc. vs. 52 proc. w przypadku planowanego na 2020 rok wprowadzenia niemal całkowitego zakazu handlu w niedziele).

39 proc. Polaków jest przeciwna wszelkim ograniczeniom handlu w niedziele (niezależnie od ich kształtu). 31 proc. Polaków można określić jako zwolenników ustawy – popierają ją w każdej formie, łącznie z niemal całkowitym zakazem handlu w niedziele.

Wśród przeciwników zakazu handlu, podzielonych ze względu na miejsce zamieszkania, dominują dwie grupy. Są to mieszkańcy dużych miast, powyżej 500 tys. mieszkańców, spośród których równo co drugi sprzeciwia się ograniczeniom handlu w niedziele w jakiejkolwiek formie. Okazuje się jednak, że największymi przeciwnikami ograniczeń są mieszkańcy małych miast, do 20 tys. mieszkańców. – W tej grupie ponad połowa ankietowanych negatywnie odnosi się do jakichkolwiek ograniczeń handlu w niedziele. Oznacza to, że im dalej będzie to ograniczenie szło, z tym gorszym odbiorem spotka się w mniejszych miejscowościach. Wynik może być zaskakujący, ale musimy pamiętać, że w niewielkich miastach wizyta w centrum handlowym to niejednokrotnie jedyna forma rozrywki dostępna w weekend dla przeciętnego mieszkańca. Skoro zabiera się ludziom możliwość spędzania w ten sposób wolnego czasu, nic dziwnego że oceniają to negatywnie – zauważa Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.