POLSKA W Polsce projekty autonomiczne i elektromobilne mogą być realizowane, ale do działania musi dołączyć się państwo – ocenia Maciej Mazur, dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych w wywiadzie dla serwisu eNewsroom.
Jego zdaniem pomimo, że instytucje chcą rozwijać autonomiczną technologię, brakuje im podstawy prawnej i – co najważniejsze – pieniędzy. Zdaniem Macieja Mazura możliwość korzystania z pojazdów autonomicznych, a także rozwój floty elektrycznej na polskich drogach zależy w dużej mierze od legislacji. Technologia wyprzedza już stan prawny w państwach europejskich, a decyzje na poziomie unijnej także w tym temacie zapadają wolno. W rezultacie wyprzedziła nas już Kalifornia, Izrael i Chiny, gdzie rozwój rynku autonomicznego jest coraz szybszy. Na dobrej drodze jest również Holandia i Szwecja.
Tymczasem Polska wciąż pozostaje w tyle, zarówno pod względem badawczym, jak i legislacyjnym. – Potrzebujemy bardzo dobrego prawa i narzędzi, które je wspierają. Od 22 lutego 2018 roku mamy ustawę o elektromobilności i o paliwach alternatywnych. Mieliśmy więc już jej rocznicę, a cały czas nie widać zmian. Cały czas czekamy na rozporządzenia wykonawcze, które pozwolą uruchomić konkursy. Zostały już zapowiedziane dopłaty w wysokości do 30 proc. wartości samochodu, a w przypadku infrastruktury nawet do 50 proc. jej wartości. Ale to są tylko zapowiedzi – bo do chwili obecnej cały czas nie mamy rozporządzenia obowiązującego. Apelujemy do Ministerstwa Energii i do władzy centralnej, aby jak najszybciej podejmować decyzje w tym zakresie – mówi Maciej Mazur w wywiadzie dla serwisu eNewsroom.