Wyższa płaca i kontrole PIP-u
Zasoby ludzkiePocząwszy od 1 stycznia tego roku płaca minimalna wynosi 2,6 tys. zł, co oznacza wzrost o 350 zł (15,6 proc.) w stosunku do roku poprzedniego. Natomiast minimalna stawka godzinowa wypłacana na podstawie umów zlecenia i umów o świadczenie usług wynosi 17 zł. Jest to znaczący wzrost w porównaniu z wcześniejszym okresem. Zgodnie z zapowiedziami, docelowo na koniec 2023 roku, wynagrodzenie minimalne będzie wynosić 4 tys. zł, co oznacza wzrost o ponad połowę w stosunku do stanu obecnego.
Podwyższenie wynagrodzenia minimalnego może oznaczać presję na podwyżki wśród grup pracowników zarabiających najmniej, choć niekoniecznie na poziomie wynagrodzenia minimalnego. – Dotyczy to wbrew pozorom także sieci handlowych, w których, ze względu na uwarunkowania rynkowe i walkę o pracownika, zarobki już od jakiegoś czasu istotnie przewyższają kwotę ustawowego minimum. Znaczny wzrost progu minimalnego zmniejszy jednak atrakcyjność zarobków oferowanych pracownikom sklepów i może wymusić dalsze działania w celu zwiększenia zachęt do podjęcia pracy w danej sieci lub poszukiwania alternatywnych rozwiązań – mówi Anna Skuza, radca prawny, liderka zespołu prawa pracy Deloitte Legal.
Skutkiem podwyższenia płacy minimalnej będzie nie tylko wyższa pensja pracowników. Wyższe, minimalne miesięczne wynagrodzenie wpływa na inne świadczenia pracownicze, których wysokość obliczana jest z uwzględnieniem tego wskaźnika. Z początkiem 2020 roku wzrosła wysokość dodatku za pracę w porze nocnej, co dotyczy sporej grupy pracowników handlu, minimalnego wynagrodzenia za przestój czy minimalnego odszkodowania za naruszenie zasady równego traktowania w zatrudnieniu. Podwyższeniu do 39 tys. zł uległ także ustawowy limit wysokości odprawy z ustawy o zwolnieniach grupowych oraz próg zarobków, umożliwiający opłacanie niższej składki podstawowej pracownika na PPK. Skutkiem podwyższenia płacy minimalnej będzie także wzrost wpływów budżetowych z podatku dochodowego od osób fizycznych i składek na ubezpieczenia społeczne.
Zgodnie z przedstawionym w grudniu ubiegłego roku planem działania na rok 2020, Państwowa Inspekcja Pracy zamierza przeprowadzić w tym roku aż 72 tys. kontroli. W porównaniu z planami na rok poprzedni ich liczba wzrosła o 2 tys. Jednym z powodów bardziej skrupulatnego podejścia jest zakaz handlu w niedzielę. Ten rok jest pierwszym, w którym ograniczenie to obowiązuje w docelowym wymiarze. Zatem mimo tego, że przyzwyczailiśmy się już do niehandlowych niedziel, skutki nowej regulacji w pełni odczujemy dopiero teraz, kiedy to zakupy będziemy mogli zrobić jedynie w ciągu siedmiu niedziel w roku. Ustawa o zakazie handlu w niedzielę, właściwie od początku jej wprowadzania, była stosunkowo skrupulatnie przestrzegana przez handlowców, co potwierdziło sprawozdanie Głównego Inspektora Pracy z działalności Państwowej Inspekcji Pracy. Paradoksalnie jednak uchwalenie tej ustawy przyczyniło się do poszukiwania nowych rozwiązań i formatów, które niejednokrotnie okazywały się pozytywnie odbierane przez klientów.
PIP wielokrotnie kwestionowała wykorzystywanie przez placówki handlowe wyjątków od zakazu handlu, w szczególności w zakresie rejestrowania sklepów jako placówek pocztowych czy wyspecjalizowanych w sprzedaży, m.in. tytoniu. – Pomimo negatywnego stanowiska PIP w tej kwestii, sądy, w tym w szczególności odwoławcze, wypowiadały się na korzyść handlowców, uchylając wyroki nakazujące zapłatę grzywny za naruszenie zakazu handlu w niedzielę i święta – mówi Kinga Jezierska, radca prawny, senior associate w zespole prawa pracy Deloitte Legal.
Branża handlowa jest jedną z częściej kontrolowanych przez PIP. Co ciekawe, zgodnie ze statystykami przedstawionymi przez PIP, najwięcej takich uchybień występuje przede wszystkim w sklepach kontrolowanych po raz pierwszy, a także sklepach mniejszych, niesieciowych lub należących do sieci o rozproszonej strukturze zarządzania, gdzie większość kompetencji została scedowana na kierowników sklepów bądź osoby nadzorujące kilka czy kilkanaście placówek na określonym obszarze. – Inspekcje koncentrują się na spełnianiu wymogów bezpieczeństwa, przestrzeganiu przepisów o czasie pracy i dotyczących obowiązku wypłacania minimalnej stawki godzinowej czy warunkach wykonywania umów cywilnoprawnych. Kontrolą objęta jest także legalność zatrudnienia obywateli polskich i cudzoziemców, przestrzeganie prawa wobec pracowników tymczasowych i prawidłowość delegowania pracowników na terytorium i z terytorium RP – mówi Anna Wądołowska, aplikantka adwokacka, associate w zespole prawa pracy Deloitte Legal.
Tak określony zakres przedmiotowy inspekcji znajduje uzasadnienie w wynikach dotychczasowych kontroli prowadzonych w placówkach handlowych. Eksperci Deloitte wskazują również na wagę inspekcji interwencyjnych PIP na skutek złożonych skarg. Jak wynika z deklaracji Głównego Inspektora Pracy, liczba kontroli skargowych z roku na rok wzrasta. Zawiadomienia do inspekcji pracy składane są najczęściej przez byłych pracowników i niezadowolonych klientów. W czasie tych nieplanowanych kontroli na jaw wychodzi szerszy zakres stwierdzanych nieprawidłowości, jak i bardziej dotkliwe dla pracowników skutki nieprzestrzegania przez pracodawców przepisów prawa pracy.
Parki handlowe gratką dla inwestorów
Parki handlowe gratką dla inwestorów
RRJ Group
W latach 2023–2025 powierzchnia handlowa ma urosnąć o ponad 1,2 mln metrów kwadratowych – wynika z szacunków Polskiej Rady Centrów Handlowych. Rośnie zainteresowanie i ...
Luty 2024 w budownictwie mieszkaniowym – w danych widać jaskółki ożywienia
Luty 2024 w budownictwie mieszkaniowym – w danych widać jaskółki ożywienia
Polski Związek Firm Deweloperskich
Luty 2024 roku w ocenie branży deweloperskiej wygląda zdecydowanie lepiej niż styczeń. Utrzymanie dotychczasowego tempa wydawania pozwoleń na budowę daje szansę na odbudowanie zapa ...
Garść wrażeń po MIPIM
Garść wrażeń po MIPIM
Avison Young
W nastrojach panujących na MIPIM zauważalny był nieśmiały, umiarkowany optymizm. Dużo mówiło się o Polsce w kontekście stabilnego, silnego ekonomicznie rynku, zapewniającego dobre ...