Biurowce + kawa = DaftCafe

Michał Ratajczyk, współwłaściciel pięciu kawiarni DaftCafe w warszawskich biurowcach i kierowca rajdowy teamu Daftracing: Zauważyliśmy z obecnymi wspólnikami pewną lukę na rynku. Znane sieciowe kawiarnie w Warszawie serwowały kawy słabej jakości. Natomiast miejsca oferujące kawę jakości speciality były dla nas zbyt odległe lub nie zapewniały odpowiedniej atmosfery do spotkań. W 2014 r. dowiedzieliśmy się, że w budynku, w którym wtedy siedzibę miała firma mojego kolegi, Jędrzeja Szcześniaka, wkrótce zostanie zamknięta kawiarnia. Wynajęliśmy ten lokal i tak powstało przy ul. Domaniewskiej pierwsze DaftCafe. Szybko zauważyliśmy, że dobra kawa dostępna blisko miejsca pracy jest ważna nie tylko dla nas, więc zaczęliśmy rozglądać się za kolejnymi lokalizacjami. Teraz prowadzimy jeszcze cztery kawiarnie: dwie w Warsaw Spire na Placu Europejskim 1 i po jednej przy ul. Pokornej 2 oraz w Alejach Jerozolimskich 96. Nasze lokale mają od 80 do 200 mkw. powierzchni.

Co was wyróżnia spośród innych?

Jesteśmy jedyną siecią w Polsce i jedną z niewielu na świecie, która serwuje kawę speciality jako podstawę. Wszystkie nasze kawy powstają z ziaren, które podczas restrykcyjnej oceny uzyskały co najmniej 80 na 100 punktów. Stawiamy też na nowoczesne wnętrza wpisujące się w przestrzenie biurowe.

Jaką niszę na rynku wypełnia sieć DaftCafe?

Działamy w nowoczesnych ośrodkach biurowych, w których klienci oczekują szybkiej obsługi i dobrej jakości produktów. Chcą dobrze zacząć dzień pracy lub wyrwać się z niej na mniej formalne spotkanie przy filiżance kawy, ciastku lub szklance soku. Dzięki DaftCafe mają taką możliwość bez wychodzenia z budynku, w którym pracują.

Jakie są dalsze plany rozwoju firmy?

Szóstą kawiarnię DaftCafe, przy ul. Postępu, otworzymy już w najbliższych tygodniach. W kolejnym miesiącu wejdziemy do biurowca West Station II, a na przełomie kwietnia i maja zaprosimy do nowej kawiarni w budynku D48 przy ul. Domaniewskiej. Mogę zdradzić, że to nie koniec naszych planów na ten rok.

Czy wszystkie lokale DaftCafe mają podobny wystrój?

Znakiem rozpoznawczym sieci DaftCafe są ściany z żywych roślin nad barem. Mają one specjalny system nawadniania. Projektujemy nasze kawiarnie tak, by były oazami ze ścianami zielonych liści i mchu. Kolejne nasze lokale będą jeszcze bardziej zielone niż te dotychczasowe.

Czy rozważacie Państwo inne lokalizacje poza Warszawą?

Na razie skupiamy się na lokalach w Warszawie, bo tu widzimy rozwijające się centra biurowe oraz przestrzenie wielofunkcyjne, które łączą w sobie miejsca pracy z rozrywką, co wpisuje się w naszą filozofię. Warszawa jest gigantycznym i wciąż nienasyconym rynkiem.

Na co zwracacie uwagę przy wyborze nowych lokalizacji?

Zależy nam, aby docierać tam, gdzie na co dzień przebywają miłośnicy kawy. Ponieważ większą część tygodnia spędzają w pracy, musimy być jak najbliżej miejsc, w których pracują. Z drugiej strony chcemy, aby DaftCafe miały lokalizację dogodną także dla kawoszy – wolnych strzelców. Znajdą oni u nas nie tylko ulubioną kawę, ale i odpowiednie warunki do pracy.

Czy rozważacie inne lokalizacje, np. w centrach handlowych?

Chcemy dalej specjalizować się w kawiarniach dla osób pracujących w dużych ośrodkach biurowych. Poznaliśmy ich potrzeby, wiemy, co jest dla nich ważne. Rano liczą na szybką obsługę oraz dobrą kawę, a po południu szukają wygodnych miejsc przy stolikach. Dlatego przewidzieliśmy miejsca na małe spotkania, ale i duże stoły na większe okazje. Dbamy też o odpowiednią muzykę i jej głośność oraz dajemy dostęp do szybkiego internetu. Kawiarnie w centrach handlowych mają zupełnie inny klimat i obecnie nie są w sferze naszych zainteresowań.

Co jeszcze czeka DaftCafe w 2018 roku?

Poza standardową działalnością gastronomiczną i dalszym rozwojem sieci DaftCafe organizujemy też wydarzenia specjalne. Jako kierowca rajdowy i wyścigowy angażuję się w zloty „Kawa i Samochody”, podczas których spotykają się fani motoryzacji i kofeiny, aby w nieformalnej, kameralnej atmosferze obejrzeć różnego rodzaju auta: od sportowych po zabytkowe.