Port wchodzi w doki
Temat numeruRafał Ostrowski, „Eurobuild Central & Eastern Europe”: Co nowego w Porcie Praskim?
Adam Pykel, prezes zarządu Portu Praskiego: Właśnie ukończyliśmy kolejne dwa budynki. Znajdują się przy ulicy Okrzei 6 i 8. Jest to łącznie 170 mieszkań, do których mieszkańcy już zaczynają odbierać klucze. W budowie jest budynek przy ulicy Sierakowskiego 4 z 300 mieszkaniami. Jest w stanie surowym zamkniętym, a ma być oddany jeszcze w tym roku.
To jeden z największych na Starej Pradze?
Krzysztof Pykel, dyrektor inwestycyjny Portu Praskiego: Tak. Wpisuje się on w zabudowę, bo podzieliliśmy go na mniejsze jednostki z osobnymi wejściami, tak by przypominał ciąg kamienic. Zależy nam, aby Port Praski nie był wielką „sypialnią”, tylko miał ten typowo miejski, czy też śródmiejski układ. Wiadomo, że w miastach budynki projektowali różni architekci. My też staramy się, żeby każdy budynek był projektowany, jeśli nie przez inną pracownię, to przynajmniej przez inny zespół architektów.
Zatem, co teraz leży na biurkach projektantów?
KP: W tej chwili kończymy projektowanie trzech kolejnych budynków mieszkalnych. Dwa z nich, przy ulicy Sierakowskiego 1 i 3, powstają w pracowni Danprojekt, a jeden, który znajduje się przy nowo projektowanej ulicy, to dzieło studia APA Wojciechowski. Po ukończeniu projektów, co jest kwestią najwyżej tygodni, planujemy złożyć wniosek o pozwolenie na budowę i wejść na plac jeszcze w tym roku. Całość to 300 mieszkań. W sumie w tym roku do sprzedaży wprowadzimy 500 mieszkań.
Planujecie też budowę pierwszego budynku biurowego?
AP: Drugiego, biorąc pod uwagę obecną siedzibę Portu Praskiego przy ulicy Krowiej. Budowę tego biurowca mamy nadzieję również rozpocząć w tym roku. Budynek będzie miał około 40 tys. mkw.
Czy są już jacyś najemcy?
AP: Budynek jest w pełni wynajęty. W istocie budujemy go pod jednego najemcę, który zajmie go w całości.
Wszystkie budynki, o których mówili Panowie dotychczas, znajdują się na Starej Pradze. Kiedy zamierzają Państwo zakończyć budowę tej części Państwa projektu?
KP: W 2022 roku chcielibyśmy mieć zakończoną całą pierwszą część Portu Praskiego, czyli obszar Starej Pragi. To jest w sumie około 1 tys. mieszkań, a do tego wspomniany biurowiec oraz pięciogwiazdkowy hotel na rogu ulic Okrzei i Sierakowskiego. Będzie on składał się ze starej zabytkowej bryły i nowego budynku.
AP: W 2022 roku mamy nadzieję mieć też już ukończoną jedną trzecią kolejnego obszaru Portu Praskiego, czyli Doków. W tej chwili powstaje koncepcja czterech budynków mieszkalnych i biurowca na 30 tys. mkw. na wschodnim pirsie, czyli wzdłuż ulic Wrzesińskiej i Zamoyskiego. Gdy powstanie, ogłosimy konkurs architektoniczny, a potem będziemy wnioskować o pozwolenie na budowę. To będą budynki mieszkalno-usługowe. Usługi znajdą się na parterze i pierwszym piętrze. Wejście przewidziano od ulic Wrzesińskiej i Zamoyskiego, a po drugiej stronie budynków będzie szeroki bulwar wzdłuż doków.
KP: Proszę zwrócić uwagę, że szeroki bulwar będzie też na środkowym pirsie. Wszyscy znamy ulicę Chmielną, gdzie jest deptak, ale też jeżdżą samochody i niemal rozjeżdżają tych, którzy tam spacerują. My stwierdziliśmy, że warto byłoby, aby cały transport samochodowy wrzucić pod ziemię. Ulica znajdzie się zatem na poziomie minus jeden. Będzie ona ślepa i stanowić ma dojazd do budynków, które powstaną na środkowym pirsie.
AP: W tym roku na pewno rozpoczniemy budowę nabrzeża. Firmy Porr i Keller kończą opracowanie projektu wykonawczego. Zdaje się, że wejdą na plac budowy już w tym roku, na przełomie kwietnia i maja. W tym roku też zakończymy realizację zabezpieczenia przeciwpowodziowego, które w pełni zabezpieczy domostwa około 400 tys. mieszkańców obu praskich dzielnic. W tej chwili wszystko jest już na poziomie zero, ale bez budynków. To chyba pierwszy przypadek, gdy część krajowego zabezpieczenia przeciwpowodziowego buduje prywatny przedsiębiorca za własne pieniądze. A chodzi o kilkadziesiąt milionów złotych.
Zabudowa doków zależy jednak od uzyskania decyzji środowiskowych. A tego jeszcze Port Praski nie ma?
KP: Tak. Ta sprawa ciągnie się już od kilku lat. Na początku cały teren Portu Praskiego podzieliliśmy na sześć części i wystąpiliśmy o decyzje środowiskowe dla wszystkich tych części. Na tę chwilę mamy tylko Starą Pragę, teraz czekamy na doki. Wszystkie raporty i ekspertyzy już wykonaliśmy według życzenia miasta. Teraz od urzędników zależy, kiedy to rozpatrzą i wydadzą decyzję. Tu należy podkreślić, że występują jakieś nie do końca zrozumiałe odmowy ze strony urzędów. Czuję, że skończy się to składaniem wniosków odwoławczych do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, tak jak miało to miejsce w przypadku zabezpieczenia przeciwpowodziowego.
Można powiedzieć, że to samo dotyczy części wysokościowej…
KP: Tak, czyli tak zwanego City. Chodzi o cztery wieżowce. Najwyższy 160 m, oraz trzy na wspólnej podstawie 140, 120 i 100 m. W studium jest tam zaplanowane i uwzględnione także centrum handlowe z bezpośrednim wejściem do metra. Na razie nie ma ostatecznej decyzji, jak duże centrum powstanie. W obszarze City będzie się również znajdować szkoła, szpital, wielofunkcyjna hala widowiskowa i kolejny budynek wysokościowy z tarasem widokowym.
Na decyzje czeka też ostatnia część – medialno-konferencyjna – koło ulicy Wybrzeże Szczecińskie, z kolejką linową przez Wisłę. Tej ostatniej chyba jednak nie będzie?
KP: Dlaczego nie? Jeżeli jest kolejka linowa we Wrocławiu, w czeskiej Pradze, na Litwie, nawet w mniejszych miastach powstają kolejki linowe, dlaczego nie miałaby powstać w Warszawie?
Chodzi o żeglugę?
AP: Nie. Po przeciwnej stronie jest wysoka skarpa przy centrum Kopernika. Siłą rzeczy kolejka musi być usytuowana bardzo wysoko. To nie będzie przeszkadzało w żegludze.
Zbyt duże koszty?
KP: Nie. To wcale nie musi być duża inwestycja. Na świecie jest wiele firm. Rozmawiamy z jedną z nich. To są koszty mniejsze niż wybudowanie kilkunastu kilometrów ścieżki rowerowej.
Jaki jest największy problem?
AP: To oczywiście wymaga udziału miasta, bo my nie jesteśmy ani właścicielami rzeki, ani tamtej strony Wisły. Miasto musiałoby udostępnić teren i wejść w partnerstwo co do kosztów.
W prasie przeczytać można, że Port Praski, gdy powstanie – a przypomnijmy, że jest to aż 38 ha terenu – przesunie centrum Warszawy na wschód. Czy zgadzacie się Panowie z taką tezą?
KP: Z Warszawą jest tak, że trudno określić dokładnie, gdzie leży centrum miasta i która konkretnie okolica zasługuje na to miano. Nie każdy, myślę, zdaje sobie sprawę, że odległość z Portu Praskiego do placu Zamkowego jest prawie taka sama jak z hotelu Bristol. Co jednak można już powiedzieć, to że Port Praski będzie stanowił teren bardzo spójny. Tu wszystko będzie w zasięgu ręki – część mieszkalna, część biurowa, hala widowiskowo-sportowa, szkoła, centrum medialno-konferencyjne, hotele, handel i usługi, kino i teatr. A do tego wszędzie będzie blisko dzięki dwóm stacjom metra i kolejce linowej przez Wisłę.
AP: Proszę zobaczyć, jak to jest w Hamburgu. Zatrzymuje się pan w porcie i tam jest wszystko, co potrzeba. Co jednak ważne, tworzymy część otwartą, która będzie służyła wszystkim warszawiakom. ν
Adam Pykel od 2011 roku pełni funkcję prezesa spółki Port Praski. Posiada ponad 40-letnie doświadczenie w zarządzaniu inwestycjami budownictwa krajowego i zagranicznego. Swoją karierę rozwijał w licznych przedsiębiorstwach komercyjnych, firmach branży budowlanej oraz spółkach Skarbu Państwa. W latach 2007-2011 był konsultantem zespołu zajmującego się nowelizacją prawa budowlanego oraz zagospodarowania przestrzennego, działającego przy Wiceministrze Infrastruktury ds. Budownictwa. Jest ekspertem w zakresie budownictwa wodnego oraz hydrotechnicznego. Ukończył Politechnikę Warszawską.
Krzysztof Pykel od 2013 roku sprawuje funkcję dyrektora inwestycyjnego w Porcie Praskim. Jest od wielu lat związany z międzynarodowym rynkiem nieruchomości. Studiował w Szkole Głównej Handlowej, na Uniwersytecie Warszawskim oraz Uniwersytecie w Katanii.