EN

Kwestia czasu

Jaka jest największa różnica pomiędzy piłką nożną a koszykówką? Mecz piłki nożnej trwa dziewięćdziesiąt minut. Mecz koszykówki trwa czterdzieści osiem minut. Najważniejsze jednak jest to, że zegar futbolowy startuje od zera i pokazuje upływ minut od początku spotkania. Zegar, który odmierza czas koszykarzom idzie w drugą stronę: zaczyna od liczby czterdzieści osiem i zmierza ku zeru. Odmienne podejście do czasu wynika z różnic w obu grach. Koszykówka jest szybka, wynik często się zmienia, w ciągu kilku ostatnich sekund można przegrać lub wygrać spotkanie. Zawodnicy inaczej ustawiają się na dwie minuty, minutę i piętnaście sekund przed końcem spotkania. Tymczasem piłka nożna jest bardziej refleksyjna (sic!). Wynik (na ogół) nie zmienia się jak w kalejdoskopie, akcje tworzone są pomału i starannie. Piłkarze przez większość spotkania spacerują po boisku, ożywiając się jedynie, gdy piłka przeleci w ich okolicy. Ostatnie minuty bywają nerwowe, ale często pozostają bez wpływu na ostateczny rezultat. Nieruchomości - pomimo swej nazwy - mają coś wspólnego z każdą z tych dyscyplin. Na pierwszy rzut oka głównie z piłką nożną. Na samym początku procesu deweloperskiego, tak jak na meczu, z pozoru mało się dzieje. Przez dłuższy czas nie widać żadnej aktywności, ale tak naprawdę jest zupełnie inaczej. Jednak mrówcza praca (tych, co zdobywają zezwolenia na budowę albo badają słabe strony przeciwników na boisku) nie jest spektakularna. W tym biznesie nie liczą się szybkie i straceńcze akcje w ostatnich sekundach: jeżeli od początku cierpliwie i żmudnie nie pracuje się na sukces, to się go nie osiągnie. Kiedy kilkumiesięczne przygotowania wreszcie dają efekt i budynek wreszcie rośnie, nie należy zapominać o tych, którzy ciężko na to zapracowali, choć nie stoją w świetle reflektorów. A jednak nieruchomości mają w sobie też coś z szybkości koszykówki. O ile proces deweloperski czy inwestycyjny toczy się raczej w żółwim tempie, o tyle niektóre kluczowe decyzje mogą zapadać w mgnieniu oka. A strategia może być kluczowa dla odniesienia sukcesu. Spadają stopy zwrotu w Warszawie? Budujmy w Bukareszcie! Nie ma coś chętnych na biura? Wybudujmy kompleks magazynowy! Taka decyzja może zapaść bardzo szybko: po jednej rozmowie z partnerem czy pod wpływem impulsu. A zmienić może niezwykle dużo. Jednak, żeby ją podjąć trzeba sporo odwagi i sportowego ryzyka we krwi.

Michał Stąporek

Kategorie