EN

Ruch w klasie ekonomicznej

W opublikowanym niedawno raporcie firmy konsultingowej Deliotte & Touche można przeczytać, że tylko hotele klasy ekonomicznej nie odczuły kryzysu 11 września, który dotkliwie dał się we znaki branży turystycznej na całym świecie.
W Polsce hoteli jedno- i dwugwiazdkowych jest jeszcze stosunkowo niewiele, ale to tylko stan przejściowy

- W Wielkiej Brytanii dziesięć lat temu nie było tanich hoteli - mówi Julia Felton z londyńskiego biura Deloitte & Touche. Obecnie na Wyspach jest ich aż dziewięćset i łącznie oferują 55 tysięcy pokoi. Konsultanci szacują, że w połowie obecnej dekady liczba ta wzrośnie aż do 90 tysięcy.
Z raportu Deloitte & Touche dowiadujemy się, że popyt na tańsze noclegi nie jest charakterystyczny wyłącznie dla rynku w Wielkiej Brytanii. Jest także odczuwalny w innych krajach Europy: ,Sektor hoteli klasy ekonomicznej praktycznie nie poddał się wpływowi wydarzeń (z 11 września 2001 r. - red.), poziom wykorzystania pokoi nie zmienił się i wynosi około 62 proc. To przede wszystkim efekt lokalizacji tego typu obiektów na przedmieściach lub przy autostradach oraz faktu, że klientami są goście krajowi. To też skutek niechęci ludzi do oddalania się od domu, więc wybierają oni podróż samochodem lub koleją zamiast samolotów. Hotele ekonomiczne były zatem niejako odizolowane od znaczących wydarzeń na globalnym rynku hotelowym", czytamy w raporcie.
Zdaniem Doroty Latkowskiej, specjalisty ds. hoteli w firmie Knight Frank Nieruchomości, rynek tanich hoteli powstał w Polsce dopiero trzy lata temu. Teraz nowe projekty zaczynają się pojawiać w dotąd niewykorzystanych lokalizacjach, np. w sąsiedztwie autostrad czy na popularnych Mazurach. Warszawa jest ostatnim punktem na liście deweloperów, bo - jak twierdzi Dorota Latkowska - wszędzie indziej za cenę jednego hotelu w stolicy mogą wybudować trzy inne. Tak więc w ciągu nadchodzących kilku lat hotele klasy ekonomicznej będą się pojawiać np. przy uczęszczanych szlakach komunikacyjnych.
- Dobrą lokalizację łatwiej jest znaleźć poza Warszawą - podkreśla Jean Philippe Savoye, dyrektor zarządzający Accor Polska. - Tylko posiadając dobre miejsce można wprowadzić na rynek nową markę. To w Warszawie jest bardzo drogie.
Od dawna wiadomo, że sektor hoteli o najwyższym standardzie jest w Polsce nasycony. Od ok. roku konkurencja z coraz mniejszym entuzjazmem wita kolejnego ,ekskluzywnego" gracza, który wchodzi na rynek z nowym projektem.
W już działających obiektach część pokoi od dawna stoi niewykorzystana. Sieci hotelowe przyglądają się więc sektorowi ekonomicznemu i coraz częściej wchodzą na polski rynek z tym produktem omijając szerokim łukiem Warszawę.

Od tej pory hotele tanie
Wydaje się, że metamorfozę zachodzącą na polskim rynku hotelowym bardzo dobrze rozumie francuski gigant hotelowy, Accor.
- Nastąpiła zmiana naszej polityki i w nadchodzących latach chcemy skupić się na rynku hoteli tańszych - informuje Jean Philippe Savoye, który zarządza działalnością firmy
w Polsce. Dowodem na to może być informacja opublikowana przez BOSS Business News Poland mówiąca o tym, że Orbis (strategiczny partner Accoru w Polsce) modyfikuje swoją strategię rynkową i ,koncentruje się na najbardziej zyskownym segmencie działalności, który ma najlepsze perspektywy, to jest na hotelach klasy ekonomicznej".
Gdy tanie linie lotnicze takie jak Ryan Air czy EasyJet zaczną latać do Polski, ich pasażerowie prawdopodobnie będą szukać stosunkowo tanich noclegów. Ale nie tylko oni. Firmy także dążą do zmniejszania kosztów podróży, zaś po wejściu Polski do Unii Europejskiej może nastąpić napływ pracowników, którzy będą nocować w ,mniej" luksusowych hotelach, co potwierdza raport opublikowany na początku tego roku w brytyjskim ,The Times": ,Firmy coraz częściej korzystają z tańszych hoteli oraz linii lotniczych, chcąc
w ten sposób zmniejszyć koszty podróży. Według niektórych szacunków wybierając tańsze marki można zaoszczędzić nawet do jednej trzeciej wydatków na noclegi, przy czym jakość obiektów nie jest znacząco gorsza".

Najpierw prowincja
W Polsce nie ma tradycji prowadzenia hoteli ekonomicznych. Komfort i jakość do niedawna dostępne były tylko za cenę, na zapłacenie której tylko nieliczni mogli sobie pozwolić. Ale za kilka lat sytuacja ta się zmieni.
W różnych częściach Polski działa już dwanaście hoteli pod szyldem Ibis (własność Accoru). W ciągu nadchodzących pięciu lat ma ich powstać jeszcze pięć lub sześć w takich miastach jak Białystok, Opole i Lublin. Po zakończeniu tego etapu, francuski operator zamierza otwierać hotele bardzo tanich sieci - Formula One oraz Etap. Będzie to jednak dość powolny proces: - W ciągu trzech lat, nie wcześniej, wybudujemy pierwszy taki hotel - mówi Jean Philippe Savoye.
Francuski konkurent Accoru, Groupe Envergure, także zamierza rozbudowywać w Pol-sce swoją niedrogą markę Campanile. Firma posiada już cztery takie hotele w Krakowie, Katowicach, Szczecinie i Wrocławiu. Kolejne dwa powstają w Lublinie i Poznaniu. W Warszawie na ukończeniu jest kompleks trzech hoteli o różnym standardzie, lecz wszystkie z nich mieszczą się mniej więcej w klasie ekonomicznej. Największym będzie Campanile (196 pokoi), następnie Prestige (144 pokoje)
i na końcu Premiere Classe (126 pokoi). Liczba ta, zdaniem Mariusza Kabala dyrektora handlowego Grupy Envengure w Polsce, jest imponująca, ponieważ w innych częściach kraju liczba hotelowych pokoi nieczęsto przekracza osiemdziesiąt. Z drugiej jednak strony hotele Accoru posiadają zwykle około stu dwudziestu pokoi niezależnie od lokalizacji.

Kategorie