EN

Betonowe argumenty

Sytuacja, w której generalny wykonawca nie otrzymuje płatności, pomimo tego, że jest współinwestorem przedsięwzięcia nie zdarza się często. Przydarzyło się to firmie Bouygues Polska w przypadku inwestycji Wola Park.
O arbitrażu w Londynie, odpowiedzialności za istniejący konflikt i argumentach słabszych niż beton rozmawiamy z Jeanem-Pierrem Coudrin, prezesem Bouygues Polska

Twierdzi pan, że inwestor centrum handlowego Wola Park od dłuższego czasu zalega pańskiej firmie z płatnościami za wykonane prace. Jak wygląda sytuacja dziś? (rozmowa odbyła się w drugiej połowie grudnia - red.)

- Po pierwsze, nasz klient, firma Wola Park, wciąż nie zapłacił nam za wykonane usługi. Kwota jaką powinniśmy otrzymać sięga 30 mln euro.
W tej sprawie zwróciliśmy się z prośbą o arbitraż do Międzynarodowej Izby Handlu
w Londynie. Po drugie, jeśli chodzi o podwykonawców, to przedsięwzięliśmy wszelkie środki, aby spłacić nasze zobowiązania. Także te, za które nie uzyskaliśmy zapłaty od spółki Wola Park. Z większością naszych podwykonawców współpracujemy od bardzo dawna, a teraz znaleźli się oni w bardzo ciężkiej sytuacji. Nie wiem za to, co dzieje się w firmie Wola Park.

Waszym zdaniem inwestor zalega jeszcze z płatnościami na kwotę 30 mln euro. Ile dotychczas otrzymaliście?

- 64 mln euro, ale Wola Park zajęła naszą gwarancję bankową w wysokości 11 mln. Kiedy mówię, że inwestor powinien nam zapłacić jeszcze 30 mln euro, nie doliczam odsetek.
A przecież niektóre terminy płatności minęły już kilka miesięcy temu.

Kiedy wpłynęła ostatnia płatność od inwestora?

- Od lipca 2002 r. nie zapłacono nam za żadną fakturę.

Dlaczego w takim razie nie przerwaliście wtedy prac budowlanych?

- Jesteśmy wielkim międzynarodowym koncernem budowlanym. Jeżeli podpisaliśmy kontrakt to realizujemy prace do jakich jesteśmy zobowiązani.

To co jest chyba najbardziej zadziwiające w tej sprawie to fakt, że Bouygues zawsze był przedstawiany jako współudziałowiec firmy CERPF, a więc współinwestor całego przedsięwzięcia.

- Cztery lub pięć lat temu grupa Bouygues stworzyła koncepcję prowadzenia takich inwestycji jak Wola Park, czyli finansowania i budowy centów handlowych w Europie Środkowej. Pomysł podchwyciły m.in. Lehman Brothers, Ivanhoe Cambridge i Jones Lang LaSalle. Te firmy założyły spółkę
o nazwie CERPF. Wobec tego idea wyszła od grupy Bouygues, ona również dołączyła do tego przedsięwzięcia, obejmując ok. 15 procent udziałów. Jako udziałowiec mniejszościowy nie mamy dużego wpływu na działalność spółki CERPF. Mamy reprezentanta w jej władzach, jednak funkcję zarządzającą
w tej firmie pełni przedstawiciel Lehman Brothers.

W jaki sposób CERPF tłumaczy swoje postępowanie?

- Twierdzą, że w momencie otwarcia centrum w połowie września, nie wszystkie prace były zakończone. Pomimo tego zdecydowali się zainaugurować działalność obiektu, a naszym zdaniem wszystko w nim działa dobrze. Dlatego nie rozumiem jak przedstawiciele inwestora mogą twierdzić, że budynek nie jest całkowicie wykończony. Co ciekawe, zgodnie z kontraktem byliśmy zobligowani do zakończenia prac w drugiej połowie października zeszłego roku. Inwestor stwierdził jednak, że lepiej jest zakończyć prace wcześniej i otworzyć Wolę Park jeszcze we wrześniu. Zgodziliśmy się na to i na siedem tygodni przed terminem oddaliśmy obiekt. Oczywiście zmusiło to zarówno nas jak i naszych podwykonawców do wyjątkowego wysiłku.
I co otrzymaliśmy w zamian? To, że nie zapłacono nam za naszą pracę. W tej sytuacji, jedyną naszą nadzieją jest to, by sąd rozstrzygnął arbitraż jak najszybciej. Mam nadzieję, że wyrok zostanie wydany na początku 2003 roku.

Jak określiłby pan wasze kontakty z CERPF-em podczas prac budowlanych?

- Były bardzo rzadkie.

Jak to możliwe?

- Ponieważ naszym zleceniodawcą nie był CERPF, lecz spółka Wola Park.

Jak w takim razie układały się relacje z nimi?

- Chciałbym dobrać odpowiednie słowo - myślę, że można je określić jako chłodne. Dla nas jest całkowicie nie do pomyślenia, że klient, który podpisał kontrakt oparty na procedurach FIDIC-u, nie traktuje nas serio. Sądzę że dla firm, które uczestniczą
w tej inwestycji, cała sytuacja jest również wyjątkowa. EC Harris na przykład, który był inwestorem zastępczym, nie chce nam podpisać certyfikatu odbioru robót. Lehman Brothers, który zarządza całym przedsięwzięciem, zyskuje obraz firmy nie pokrywającej swoich zobowiązań.

Czy Wola Park przedstawiła wam warunki, których spełnienie mogłoby zakończyć konflikt?

- Nie.

Czyli państwo nie rozmawiacie w ogóle na temat jego rozwiązania?

- Nie. Rozmawiają nasi adwokaci.

Wspomniał pan, że nie wyobraża sobie dalszej współpracy z CERPF-em.

- Na pewno nie w takich warunkach. Straciliśmy zaufanie do tego partnera biznesowego.

Czy to pana osobista opinia, czy też jest to zdanie zarządu grupy Bouygues we Francji?

- Sądzę, że wyrażam też opinię zarządu grupy we Francji.

Lehman Brothers działa również w pańskim kraju. Czy oznacza to, że z tą firmą nie będziecie współpracować także tam?

- Kiedy mówię, że nie mogę współpracować z nikim w takich warunkach, mam na myśli sposób w jaki działa i w jaki został skonstruowany CERPF. Uważam, że ta firma funkcjonuje źle. Nie myślę o jej akcjonariuszach, nie mam nic do zarzucenia firmie Lehman Brothers.

Ale skoro spółka Lehman Brothers to dominujący udziałowiec CERPF-u można chyba powiedzieć, że jest odpowiedzialna za całą sytuację?

- Być może tylko jeden lub dwu ludzi odpowiada za całą tę sytuację. Ten, który zarządza całym przedsięwzięciem, czyli prezes CERPF-u i prezes spółki Wola Park. Nasz konflikt z CERPF nie powstał przecież przez przypadek, ktoś tę sytuację wywołał.

Jak Pan sądzi, jakich argumentów użyje inwestor w postępowaniu arbitrażowym?

- Nasz zawód to wznoszenie solidnych i trwałych obiektów. Być może ktoś mógłby stwierdzić, porównując dwa obiekty, że jakiś element konstrukcji nie ma dokładnie takiego samego kształtu w obu budynkach, że któraś z części jest inaczej zaprojektowana. Jednak budynek stoi, spełnia wszystkie normy i bardzo łatwo jest sprawdzić, że wypełniliśmy wszystkie zobowiązania wynikające z kontraktu. Wydaje mi się, że atak na Bouygues, który, jak sądzę, jest formą obrony przed zarzutami o niewywiązywanie się z płatności, na dłuższą metę nie opłaci się CERPF-owi. Beton jest silniejszy, niż fałszywe argumenty.

Kategorie