EN

Jak scenariusz filmowy

Od redakcji
Lubię Kevina Spacey. Zauroczył mnie rolą w "American Beauty". Kryzys wieku średniego w jego wydaniu to zjawisko smutne i jednocześnie zabawne. Choć jego życie ma gorzki smak, to on sam bywa infantylnie słodki. Teraz - w nieco podobnej roli - można go oglądać w filmie "Chciwość" (tytuł oryginalny: "Margin call" naszej branży jest pewnie bliższy).
Obserwujemy 24 godziny z życia bankierów i brokerów, którzy właśnie odkryli, że są właścicielami śmieciowych papierów. Co z tym fantem zrobić? Przesłanie szefa instytucji finansowej (John Tuld grany przez Jeremy'ego Irons'a) jest jasne: pozbyć się ich za wszelką cenę, jak najszybciej, jak się tylko da. Jego zdaniem, by odnieść sukces trzeba być albo najmądrzejszym, albo pierwszym, a skoro nie byli najmądrzejsi, to...

Tak podobno zaczął się kryzys finansowy z 2008 roku. Film inspirowany jest m.in. historią banku Lehman Brothers, o którym trudno w nieruchomościowym świecie zapomnieć. Efekty kryzysu, wywołanego przez amerykański bank, mogą obecnie poczuć na własnej skórze bankierzy z Eurohypo i WestImmo, którym poświęcamy w tym miesiącu sporo uwagi. Nieruchomościowe ramiona Commerzbanku i WestLB stają przed widmem zamknięcia. Chcę od razu uprzedzić: nie sugeruję nawiązaniem do filmu i historii Lehman Brothers, że zniknięcie obu banków jest nieuniknione. Opisuję jedynie wspomnienia z seansu kinowego. Film jest sprawnie zrealizowany, ale przecież to życie pisze najlepsze scenariusze (przepraszam za ten truizm).

Kategorie