EN

Wyjść z klatki

Architektura
Wystosowane niedawno wezwanie do zamknięcia Zoo w Kijowie z powodu nieakceptowalnych warunków życia zwierząt to jednoznaczne przesłanie - potrzebne jest nowe podejście do ogrodów zoologicznych. Okazuje się, że z pomocą mogą przyjść architekci

Dziwne rzeczy działy się ostatnio w stuletnim Zoo w Kijowie. W ubiegłym roku słoń indyjski Boy, będący dumą zoo, zdechł na wybiegu. Następnie - mniej więcej w tym samym czasie - wielbłądzica Maya padła z powodu choroby układu pokarmowego. Ale to nie koniec dramatycznych wydarzeń - zebra Theo zdechła po zderzeniu z metalowym ogrodzeniem. Według obrońców praw zwierząt przypadki te nie są odosobnione. Twierdzą oni, że w ostatnich latach dziesiątki lub wręcz setki zwierząt kijowskiego zoo zdechło z powodu niewłaściwego żywienia, braku opieki medycznej i złego traktowania. Mianowane w październiku ubiegłego roku nowe kierownictwo ogrodu zoologicznego przyznaje, że za rządów ich poprzedników niemal połowa znajdujących się w ogrodzie zwierząt zdechła lub zniknęła w tajemniczy sposób w ciągu dwóch ostatnich lat. Co więcej, przeprowadzona przez władze kontrola ujawniła, iż niewłaściwie wykorzystywano sumy idące w tysiące dolarów. Zwierzęta stanowiły przedmiot niezgodnej z przepisami prawa sprzedaży, a fundusze przeznaczone na opiekę nad nimi i wyżywienie znikały. Problemy w zoo i ewidentny brak skutecznych rozwiązań zmusiły obrońców praw zwierząt do wysunięcia żądań natychmiastowego zamknięcia ogrodu, który nazwali wręcz ?obozem koncentracyjnym dla istot pokrytych futrem lub piórami". Obecnie toczy się dochodzenie, a zwierzęta znajdujące się w ogrodzie zoologicznym nadal zdychają. Jak widać, zmiana kierownictwa niewiele pomogła.

Nowe nastawienie
Mając w pamięci dramatyczne wydarzenia w Kijowie, zarówno miłośnicy zwierząt, jak i wielbiciele architektury współczesnej mogą powitać z nadzieją informacje dotyczące nowego ogrodu zoologicznego planowanego w St. Petersburgu. Międzynarodowy konkurs na projekt nowego Parku Zoologicznego Primorskiy, w drugim co do wielkości mieście Rosji, wygrały dwa francuskie biura architektoniczne - TN Plus, pracownia projektowania krajobrazu oraz Beckmann N'Thépé. Założone w roku 1865 zoo w Sankt Petersburgu to najstarszy ogród zoologiczny w kraju. Problemy, przed którymi stanęły władze, nie są niczym nowym dla większości ogrodów zoologicznych w Rosji i w Europie. Dogodna lokalizacja w centrum miasta niewątpliwie cieszy mieszkańców i turystów. Niestety, z czasem okazuje się, że ogranicza rozwój zwierzyńca. Przykłady? Niemożność zapewnienia właściwych warunków dla zwierząt, zgodnych z wymaganiami UE, zmusiła np. ogrody zoologiczne w Rumunii do poszukiwania dla nich nowego domu poza granicami kraju. W bułgarskiej Warnie kryzys wstrzymał budowę nowego, trzykrotnie większego ogrodu zoologicznego. Są też w Europie ogrody, które się rozwijają. Ogród w Zagrzebiu realizuje obecnie zakrojony na dużą skalę program mający na celu zwiększenie powierzchni zoo bez konieczności przeprowadzki. W ostatnich latach także w warszawskim zoo powstały nowe obiekty: pojawiło się nowoczesne rekinarium wraz z basenem dla hipopotamów.
Tymczasem we wspomnianym już St. Petersburgu podjęto znaczącą decyzję. Nowy ogród zoologiczny dla 479 gatunków zwierząt, który ma zająć powierzchnię ponad 300 hektarów, powstanie na obrzeżach miasta. Wybór lokalizacji też nie jest przypadkowy - teren stanowi bowiem część strefy chronionej rezerwatu przyrody Yuntolvsky. Dwie francuskie pracownie nie po raz pierwszy pracują razem - wygrały już konkurs na projekt dla Vincennes w roku 2006 oraz konkurs na projekt dla Helsinek, który odbył się dwa lata później. Jaką filozofię stosują projektanci, pracując nad takimi nietypowymi projektami architektonicznymi? - Najważniejsze założenia naszej filozofii wywodzą się przede wszystkim z nowego stosunku do zwierząt, w którym chodzi głównie o ich dobro. Chcemy dać im przestrzeń i w maksymalnym stopniu odtworzyć ich naturalne środowisko. Uczymy się tego od zoologów i specjalistów. Naszą inspiracją jest chęć odnalezienia prawdziwej harmonii między sztucznością architektury a naturalnością krajobrazu - powiedziała magazynowi ?Euro- build CEE" Françoise N'Thépé z pracowni Beckmann N'Thépé. - Projekt musi być współtworzony przez projektanta krajobrazu, zoologa i architekta. W architekturze nie chcemy być prowokacyjni, ale nie rezygnujemy z innowacji. Dotyczy to zwłaszcza specyficznych budynków, takich jak np. szklarnie, ale także ścieżek, które stanowią przecież część programu ogrodu zoologicznego. Choć do zoo przychodzimy oglądać głównie zwierzęta, architektura może przyczyniać się do tworzenia jak najlepszej atmosfery zarówno dla jego mieszkańców, jak i dla osób odwiedzających. Chodzi o to, żeby odwiedziny w zoo stały się niezapomnianym przeżyciem - dodaje.

Dookoła świata
Zwycięski projekt zawiera symboliczną próbkę każdego kontynentu. Architekci postawili sobie za cel odtworzenie w ogrodzie zoologicznym iluzji ponownie połączonej Pangei (superkontynent istniejący na Ziemi w okresie między 300 a 180 milionów lat temu). Utworzony archipelag ma składać się z wysp reprezentujących Azję Południowo-Wschodnią, Afrykę, Australię, Amerykę Południową, Amerykę Północną oraz Eurazję, przy czym dwie ostatnie będą połączone ze sobą polami lodu stanowiącymi Koło Arktyczne. Zgodnie z projektem, architektura ma być charakterystyczna dla każdej wyspy i kontynentu i wyrażać się we współczesnych formach. Co więcej, topografia, roślinność i hydrografia będą dawały odwiedzającym poczucie, że znajdują się na sawannie na południe od Sahary lub na południowoamerykańskich pampas. Ze względu na charakter terenu, na którym powstanie zoo, projekt zajmie tylko jedną trzecią jego powierzchni, a pozostała część - zawierająca wiele wyjątkowych gatunków fauny i flory - pozostanie nietknięta.
- Opinia publiczna ma dziś duże oczekiwania. Domaga się uczciwości ekologicznej. Jednym z głównych zadań ogrodu zoologicznego jest obecnie informowanie o zagrożeniach dla bioróżnorodności. Liczą się też walory edukacyjne, które powinny skłaniać nas do myślenia o tym, co zrobić, by odwrócić niekorzystny bieg wydarzeń. Angażując odwiedzających - poprzez doświadczenie emocjonalne - ogrody zoologiczne mogą stać się najbardziej potężnym medium w służbie globalnego podejścia do ekologii - uważa Bruno Tanant z TN Plus, firmy odpowiedzialnej za projekt zagospodarowania terenu. Architekci tłumaczą, że nastawienie do zoo przechodzi dziś radykalną zmianę. Tak krytykowane jeszcze niedawno ogrody zoologiczne, uważane są dziś za głównych rzeczników ochrony bioróżnorodności.

Miejsca na wycieczkę
- Choć Park Primorskiy to sztucznie odtworzony obszar rekreacyjny, jest on przede wszystkim narzędziem edukacji pozwalającym nam wszystkim lepiej poznać własną historię. To także centrum badawcze pomagające chronić Ziemię. W ogrodzie zoologicznym możemy być świadkami zestawienia krajobrazów afrykańskiego i arktycznego, podziwiać morza znajdujące się w pobliżu gór... Zyskujemy wiele małych okienek na światy i miejsca, które w innym wypadku pozostałyby dla nas nieznane. Park zoologiczny to miejsce, które powinno stanowić pożywkę dla naszej wyobraźni i zachęcać umysł do dalszych poszukiwań - uważa Bruno Tanant. Czym tak naprawdę jest dobre zoo? - Przede wszystkim ogrodem dostosowanym do środowiska naturalnego. Oznacza to, że dobór zwierząt trzeba uzależnić od lokalnego kontekstu. Dzisiejsze ogrody to naturalne rezerwaty dla zagrożonych gatunków. Ponadto dobre zoo to miejsce, w którym ludzie czują się zanurzeni w przyrodzie, w którym są w stanie naprawdę zrozumieć naturalne środowisko zwierząt - mówi Françoise N'Thépé. Dobre zoo ma oczywiście swoją cenę. Nowy Park Zoologiczny Primorskiy, którego otwarcie planowane jest na rok 2014, będzie kosztować niemal 287 mln euro.

Kategorie