EN

Wiosenny rozpęd

Raport giełdowy
Sytuacja na Ukrainie z jednej strony, z drugiej coraz lepsza sytuacja gospodarcza. Efekt: dwa tygodnie spadkowe, dwa tygodnie z rosnącymi indeksami, bilans w okolicach zera. Analitycy wieszczą, że wraz z ożywieniem na świecie może nadejść czas wzrostów na rynkach wschodzących
Realizację takiego scenariusza nasuwa analiza zachowania giełd w ostatnim roku. Indeksy rynków rozwiniętych przyniosły dwucyfrowe stopy zwrotu. S&P 500 zyskał ok. 17 proc., Nasdaq ponad 20 proc., giełdy europejskie nie pozostawały w tyle – frankfurcki DAX 21 proc., paryski CAC40 18 proc. Na tym tle 4 proc. WIG20, 1,5 proc. budapeszteńskiego BUX czy spadki na giełdach: brazylijskiej, tureckiej stanowią silną przesłankę do prognozowania wzrostów. Tym bardziej, że światowa gospodarka się rozpędza, a międzynarodowe instytucje takie, jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy czy Bank Światowy podnoszą prognozy wzrostu PKB na ten i przyszły rok. Ciągle względnie niska inflacja sprzyja pozostawaniu stóp procentowych na rekordowo niskich poziomach, co również wspiera rynki kapitałowe. Czy scenariusz długo oczekiwanego odbicia spełni się w przypadku warszawskiej GPW? Z jednej strony gospodarka Polski rozwija się coraz silniej i co ważniejsze – w zrównoważony sposób. Zarówno konsumpcja, inwestycje, jak i wpływ eksportu napędzają polskie PKB. Jest duża szansa, że pierwszy kwartał będzie pod względem dynamiki lepszy niż czwarty (wzrost o 2,7 proc.), co jednocześnie oznacza, że rok będzie lepszy niż prognozowano jeszcze kilka miesięcy temu. Wspomniane instytucje międzynarodowe podniosły prognozy wzrostu PKB do ponad 3 proc. w tym i przyszłym roku. Zdrowy wzrost gospodarczy to atut, ale są także słabe strony. Po pierwsze, sytuacja geopolityczna związana z konfliktem rosyjsko-ukraińskim może negatywnie wpływać na giełdy regionu. Po drugie, jak wskazują analitycy, duże alokacje akcji w portfelach OFE mogą hamować wzrosty i utrudniać podążanie za możliwym trendem wzrostowym na innych rynkach wschodzących, i ewentualny impuls do wzrostów musiałby pochodzić od zagranicznych inwestorów
W tej nie do końca jasnej sytuacji nie dziwi specjalnie bilans końcówki marca i połowy kwietnia na GPW. WIG stracił 0,25 proc., WIG20 i WIG30 zanotowały nieznaczny wzrost, nieprzekraczający 0,5 proc. Subindeksy zachowywały się także niejednorodnie: WIG-Deweloperzy wzrósł o 1,5 proc., WIG-Budownictwo spadł o 1,2 proc. Indeks deweloperów skutecznie oparł się tendencjom spadkowym z przełomu pierwszej i drugiej dekady kwietnia, nie oddając zysków z końcówki marca. Zmiany indeksów były kosmetyczne, czego nie da się powiedzieć o poszczególnych spółkach. W budowlance, poza spadkami na spółkach „groszowych” (Budopol, Mostostal Export, Polimex), dwucyfrowe spadki dotknęły Elektrobudowę i Mirbud. Ta pierwsza opublikowała prognozę zakładającą powrót do przychodów przekraczających 1 mld zł (w 2013 było to ponad 800 mln zł), a także powiększenie zysku netto do 23 mln zł, z 13 mln zł w ubiegłym roku. Od początku roku kurs Elektrobudowy spadł o prawie 25 proc. W przypadku Mirbudu 2014 rok też powinien być lepszy, spółka chce poprawić przede wszystkim rentowność, łącząc skalę biznesu drogowego z bardziej rentownym segmentem budownictwa kubaturowego. Wśród największych spółek budowlanych notowania poprawił Budimex, którego kurs na początku kwietnia zbliżył się do 150 zł, poziomu najwyższego od siedmiu lat. Wspomniany Polimex poinformował, że liczy na nowe porozumienie z wierzycielami, a zysk netto ma pojawić się już w przyszłym roku. Spółka intensywnie odchudza grupę, a w dalszej części roku może uplasować na giełdzie spółkę zależną Torpol, dla której nie udało się znaleźć inwestora strategicznego. Na początku kwietnia wydawanie rekomendacji dla spółek budowlanych rozpoczął DI Investors – analitycy zalecają kupowanie Budimeksu, Elektrobudowy, Unibepu, Mostostalu Zabrze, sprzedawać radzą Trakcję.
Silniejsze wahania dotyczyły w ostatnich tygodniach deweloperów. Mocne wzrosty, bo aż o 22 proc., stały się udziałem Ganta. To w głównej mierze zasługa informacji o wejściu do akcjonariatu firmy Global Energy, która swój ruch przedstawia jako długoterminową inwestycję w akcje dewelopera. Na drugim biegunie znalazły się akcje innego dewelopera, targanego dużą zmiennością – spółki Orco. Wypowiedziany na początku kwietnia kredyt na budowę apartamentowca przy Złotej 44 w Warszawie oznacza konieczność spłaty ponad 250 mln zł. Spółka zapowiada, że środki pozyska ze sprzedaży swoich płynnych aktywów, ale sądząc po przecenie akcji – inwestorzy wątpią w pomyślną i szybką realizację takiego scenariusza.


Praga i Budapeszt zyskały
Giełdy w Pradze i Budapeszcie są pod wpływem tych samych czynników co warszawski parkiet, ale zachowywały się nieco inaczej. BUX nie oddał zysków z końcówki marca i początku kwietnia, bilans miesięczny to ponad 3,5-procentowy wzrost. Natomiast praski PX50 zyskał także więcej niż WIG, bo aż 2 proc. Sytuacja taka z punktu widzenia fundamentów gospodarek Polski, Węgier i Czech może być niezrozumiała, bo Polska ma najlepsze perspektywy makroekonomiczne. Wzrost PKB na Węgrzech i w Czechach nie przekroczy w tym roku 2 proc.

Kategorie