EN

Podróż w czasie

Od redakcji
Rok 1989. Byłam wtedy jeszcze w podstawówce i wiele wspomnień dotyczących polityki z tamtego okresu niestety zatarło się w pamięci. Wygląda na to, że jako nastolatka priorytety w życiu rozkładałam nieco inaczej niż dziś.W zakamarkach pamięci utkwiły mi natomiast obrazy z kilku kolejnych lat: wielkie połacie trawy w centrum Warszawy, zabawy w wesołym miasteczku Cricoland przed Pałacem Kultury i Nauki oraz wycieczki z przyjaciółką do Billi na Chełmskiej, która była pierwszym supermarketem zagranicznej sieci w Polsce.

Historia zatoczyła koło – dziś w bloku, w którym mieszkam, na parterze mieści się supermarket sieci Simply (dawniej Elea), która kilkanaście lat temu przejęła obiekty Billi, a z okna w redakcji codziennie oglądam serce stolicy, które bije teraz kilkaset metrów od Pałacu Kultury i Nauki – gdzieś w okolicy WFC, Ronda 1, Złotych Tarasów, Intercontinentala, Cosmopolitana… I tylko smaku lodów z Horteksu wciąż brak; zwłaszcza, że ciepło, że wreszcie mamy czerwiec. W ciepły dzień 4 czerwca przed dwudziestu pięciu laty odbyły się pierwsze wolne wybory. Ta symboliczna rocznica zainspirowała nas do namówienia kilku osób związanych od wielu lat z branżą do odbycia podróży w czasie. Na rozwój gospodarki wolnorynkowej, w tym także rynku nieruchomości, spojrzeliśmy ich oczami. I co zobaczyliśmy? Kamienice, mieszkania albo hotele adaptowane naprędce na biura; bazary i ludzi goniących za towarem, mieszkania z wielkiej płyty i pola, na których dopiero kilka lat później zaczną powstawać nowoczesne hale magazynowe. Po ćwierćwieczu (choć według większości to raczej lata świetlne) mamy 25 mln mkw. nowoczesnych nieruchomości komercyjnych, a apetyt działających na tym rynku deweloperów nie tylko nie został zaspokojony, ale wręcz przeciwnie – rośnie w miarę jedzenia. Tak jak mój przed laty na desery lodowe w Horteksie przy Świętokrzyskiej.

Kategorie