EN

Trudne poszukiwania wzrostów na giełdach

Raport giełdowy
Pierwszy miesiąc 2016 roku nie zmienił obrazu sytuacji na światowych giełdach. Obawy o spowolnienie w Chinach, niejasne perspektywy gospodarki europejskiej i amerykańskiej sprawiły, że warszawski parkiet tracił z powodu bodźców zewnętrznych

Styczniowy spadek cen ropy do poziomów nienotowanych od ponad 10 lat popsuł nastroje na praktycznie wszystkich rynkach na świecie. Chińska giełda pikowała, a próby ręcznego zahamowania spadków (poprzez zawieszenie sesji) powodowały jeszcze większą panikę na tamtejszym parkiecie. Coraz częściej dane makroekonomiczne w USA wskazują, że i tamtejsza gospodarka nie jest w dobrej kondycji. Dołóżmy do tego sytuację strefy euro, gdzie kumulacja problemów politycznych (kryzys migracyjny, możliwość likwidacji strefy Schengen, potencjalne opuszczenie wspólnoty przez Wielką Brytanię) z pewnością przełoży się na kondycję i tak sponiewieranej gospodarki europejskiej. W Polsce z początkiem nowego roku gruchnęła informacja o obniżce ratingu krajowego przez Standard&Poor’s. To pierwsza obniżka ratingu Polski od 20 lat. Choć decyzja agencji wpłynęła bardziej na rynek walutowy, to nie pomogła dołującemu parkietowi w Warszawie. Giełdowych inwestorów wystraszył na pewno projekt prezydenckiej ustawy o pomocy osobom zadłużonym we frankach szwajcarskich, którego ogłoszenie po raz kolejny uszczupliło wartość banków notowanych na GPW. I choć jest to tylko projekt z horyzontem uchwalenia określonym na koniec 2016 roku, to z dużym prawdopodobieństwem kwestia pomocy frankowiczom będzie ciążyła giełdzie przez wiele miesięcy. Dopiero końcówka miesiąca przyniosła trochę oddechu dla inwestorów nad Wisłą. Dobre dane o PKB w 2015 roku (wzrost o 3,6 proc., więcej od oczekiwań) plus – co może wydać się paradoksalne – pogorszenie sytuacji gospodarczej w USA. To oznacza bowiem, że stopy procentowe w USA będą rosnąć wolniej, a dzięki temu inwestycje na rynkach wschodzących zyskują na atrakcyjności (potencjalnie wyższe stopy zwrotu). Także chwilowy wzrost cen ropy pomógł w decyzjach o zakupach na giełdach. Mniej optymistycznie wygląda sytuacja w Europie Zachodniej, gdzie powracają obawy związane ze stanem europejskich banków, a domniemane kłopoty Deutsche Banku budzą skojarzenia z upadkiem Lehman Brothers sprzed 8 lat. Trudno zatem mówić o wychodzeniu na prostą europejskich i światowych giełd, co jest niezbędnym czynnikiem poprawy sytuacji na GPW. Ta jest wyjątkowo trudna – indeks WIG20 znajduje się poniżej poziomu 2 tys. punktów, a brak przesłanek do ożywienia rynku giełdowego w Polsce (niejasna przyszłość OFE, brak dużych ofert publicznych spółek państwowych) i wiele zagrożeń (wspomniana sytuacja sektora bankowego czy energetycznego) zwiastują ciężką walkę o wzrosty na warszawskiej giełdzie.

Bilans pierwszych 6 tygodni jest ujemny, choć nie tak drastycznie, jak bywało ostatnio. Relatywnie niewielkie straty indeksów szerokiego rynku są mniejsze od indeksów branżowych. Budowlany stracił blisko 6 proc., deweloperski – 5 proc. Nie oznacza to jednak, że perspektywy obu sektorów jakoś gwałtownie się pogorszyły. O dobrym postrzeganiu branży świadczy chociażby raport Domu Maklerskiego Mbanku, gdzie analitycy prognozują dobre czasy szczególnie dla deweloperów. Korzystna sytuacja gospodarcza powoduje, że popyt na nowe mieszkania powinien rosnąć. I to mimo że rok 2015 był rekordowy dla dużych giełdowych deweloperów. Jak wynika z danych,
2015 rok był bardzo dobry dla spółek LC Corp, Atal czy Robyg, a także dla Wikany. Po analizie historii notowań widać, że nie zawsze dobre wyniki idą w parze z rosnącą ceną akcji. Niewątpliwie deweloperzy szykują się na kolejny rok niezłych żniw. J.W. Construction ukończył kolejne etapy inwestycji w Łodzi i Katowicach, a na rynku obligacji korporacyjnych zadebiutowały papiery wartościowe spółki o wartości 120 mln zł. Inny gigant branży – Dom Development – liczy, że dobre wyniki 2015 roku zostaną pobite w kolejnym dzięki dobrej sytuacji makroekonomicznej. Plany ma ambitne – w tym roku chce wybudować blisko 3 tys. lokali. Dobra kondycja wsparta planami spółki znajduje odzwierciedlenie w zainteresowaniu analityków spółką – w lutym m.in. DM MBanku oraz Haitong Bank podniosły wycenę akcji spółki do odpowiednio: 60,8 zł i 50,1 zł.

Inny z deweloperów, jeden z liderów branży pod względem wzrostów ceny w 2015 roku (130 proc.) – Polnord – pracuje na nową strategią, która ma być gotowa w marcu. Odpowiedzialny jest za nią już nowy zarząd z Dariuszem Krawczykiem na czele. Jednym z celów strategii ma być powrót do wypłaty dywidendy dla akcjonariuszy.

Wśród spółek budowlanych doszło do korekty, szczególnie u największych graczy. Straty zanotowały Budimex, Mostostal Warszawa i Polimex Mostostal. Lider branży – Budimex – pozostaje bardzo aktywny i wygrywa przetargi drogowe (odcinek S5 za 233 mln zł), startuje w kolejowych oraz energetycznych oraz myśli o rozwoju międzynarodowym.

Warszawa najsilniejsza

Początek 2016 roku na giełdach w Budapeszcie i Pradze przyniósł spadki. Tym razem WIG20 okazał się najsilniejszym indeksem, co jednak nie powinno dziwić, zważywszy na skalę spadków z ostatnich kwartałów trzech obserwowanych giełd. Budapeszteński BUX stracił 4 proc., a praski PX50 – aż 10 proc. Mimo spadających indeksów ekonomiści wskazują, że szczególnie gospodarka węgierska znajduje się w dobrej kondycji, o czym świadczą dane za czwarty kwartał (wzrost w ujęciu rocznym o 3,2 proc. wobec 2,4 proc. wzrostu w poprzednim kwartale).

Kategorie