EN

Jak dzieci

Zagięta strona
Obserwujemy je od samego początku, śledzimy ich losy, trzymamy kciuki za rozwój. Kogo? Czego? Nieruchomości. Dla swoich właścicieli są jak dzieci, a ponieważ święto potomków wypada w pierwszy dzień czerwca, poświęcam im parę słów na zakończenie tego wydania

Nieruchomości to przede wszystkim biznes. Zgadzam się. Jeśli jednak na chwilę o tym zapomnimy, to dostrzeżemy pewne zbieżności zasygnalizowane na początku tekstu. Niedawno fetowaliśmy narodziny nowego biurowca. Rozmach, z jakim przygotowano przyjęcie powitalne i radość z powiększenia nieruchomościowej rodziny przypominały mi zachowanie rodziców, którzy z największą czułością odnoszą się do swoich potomków. I tak za każdym razem, kiedy nowy obiekt pojawia się na mapie. Deweloperom zależy, aby owoce ich pracy zostały dostrzeżone i dobrze się im wiodło. Z pewnością, kiedy przyjdzie właściwy czas, oddadzą (sic!) budynki w nowe ręce tak, jak robią to rodzice, gdy dla ich dzieci nadejdzie właściwy moment. Na pewno jednak nie przestaną interesować się ich losami. Już teraz, kiedy wymaga tego sytuacja, interweniują i wspomagają, a na co dzień dbają o kondycję swojej nieruchomościowej rodziny. Z okazji urodzin przygotowują imprezy, zapraszają gości, świętują kolejne lata. Zaangażowanie deweloperów i inwestorów widać w staranności, z jaką dokonują wyboru ich opiekuna, z jaką informują o postępach w wynajmie i każdym, nawet najmniejszym, sukcesie. Tak jak rodzice chcą dla swoich pociech najlepszej przyszłości, tak deweloperzy starają się stworzyć solidną inwestycję na lata. Analogii jest więcej: dzieci i nieruchomości nie zawsze są, ale w zamierzeniach często mają być, gwarantem spokojnej starości i emerytury dla tych, którzy sprowadzili je na świat. A że czasami sprawiają kłopoty, są czarnymi owcami albo nie pasują do rzeczywistości? Cóż, samo życie. Może pora więc zamiast o portfelu nieruchomości zacząć mówić o rodzinie nieruchomości? Zwykle w Dzień Dziecka składamy życzenia naszym pociechom. Tym razem słowa życzliwości skieruję jednak do deweloperów: niech projekty będą udane, przynoszą radość, satysfakcję i nadzieję, że trud włożony w ich powstawanie zostanie doceniony.

A teraz krótko o prawdziwych dzieciach. Stoję właśnie na przystanku, z którego za chwilę wsiądę do pociągu zwanego macierzyństwem i wyruszę w fascynującą podróż. Wszystkim czytelnikom dziękuję za lekturę magazynu i portalu – po części także moich „dzieci”. Trzymajcie za mnie kciuki. Do zobaczenia i przeczytania za rok!

Kategorie