EN

Bezpiecznie, ale na krawędzi

Raport giełdowy
Kurczące się gospodarki nie przeszkadzają wzrostom na giełdach na całym świecie – kilka indeksów pierwsze półrocze zamknęło na plusie, a od marcowych dołków większość giełd zyskała po kilkadziesiąt procent. Branża deweloperska na razie łagodnie przeszła pandemię, na rozwój sytuacji czeka budowlanka.

Coraz więcej specjalistów wskazuje na oderwanie giełd od fundamentów – pierwsze półrocze, w którym od lutego świat zaczął zmagać się z pandemią, to przecież okres wielotygodniowego lockdownu i zamrożenia kluczowych branż gospodarek. Tymczasem spadające stopy procentowe i znane z poprzedniego kryzysu ilościowe luzowanie polityki pieniężnej (skup obligacji przez banki centralne) sprawiło, że na rynku pojawiły się środki, które są inwestowane w akcje – świadczą o tym zarówno rosnące obroty na giełdach (m.in. na GPW o 34 proc. w pierwszym półroczu), jak i napływ środków do funduszy akcyjnych. Załamanie indeksów w lutym i marcu zostało odrobione przez wiele parkietów, a dla niektórych „pandemiczne” pierwsze półrocze zakończyło się dodatnim bilansem. Tak było chociażby z amerykańskim indeksem Nasdaq (wzrost o 12 proc.). Inny amerykański indeks – S&P 500 czy niemiecki DAX straciły zaledwie kilka procent w pierwszym półroczu, co przy skali spadków w lutym i marcu należy uznać za duże osiągnięcie. Tymczasem realne gospodarki w drugim kwartale (a więc w czasie ogólnoświatowej hossy) zanotowały spadek aktywności gospodarczej niewidziany od dekad.

Gospodarka USA w drugim kwartale skurczyła się o 33 proc. i choć dane były nieco lepsze od oczekiwań analityków, to skala spadku aktywności największej gospodarki świata robi wrażenie. Dla porównania, w poprzednim kwartale spadek wyniósł 5 proc. USA zanotowały już 5 mln zakażeń koronawirusem i ciągle rozprzestrzeniający się wirus ogranicza odbicie w gospodarce – w tzw. odbicie w kształcie litery V mało kto już wierzy. Sprawne zarządzanie sytuacją pandemii i ogromne sumy na wsparcie przedsiębiorstw nie zdołały zapobiec ograniczeniu aktywności gospodarczej w Niemczech, największej gospodarce Starego Kontynentu. Blisko 12-proc. spadek w ujęciu rocznym w drugim kwartale to najgorszy wynik od 50 lat i słabszy od oczekiwań analityków, którzy spodziewali się jednocyfrowego spadku. Trzeci kwartał może przynieść poprawę – o ile pandemia nie rozszaleje się ponownie – ale i tak PKB Niemiec spadnie w 2020 roku. Wskaźniki aktywności gospodarczych w lipcu zarówno w usługach, jak i przemyśle wzrosły w gospodarkach strefy euro do powyżej 50 pkt., co teoretycznie oznacza, że gospodarka rośnie, a nie się kurczy. Pytanie tylko, czy gwałtowne odbicie zostanie utrzymane i potwierdzone kolejnymi odczytami, a tego ekonomiści nie są pewni i spodziewają się raczej powolnej ścieżki powrotu do sytuacji sprzed pandemii.

W przypadku polskiej gospodarki dane o drugim kwartale pokażą także spadek aktywności gospodarczej, ale zdaniem ekonomistów nie powinien on przekroczyć 10 proc. Polska gospodarka dołek osiągnęła w maju, kiedy to wartość produkcji przemysłowej skurczyła się o jedną czwartą w ujęciu rocznym. Polska giełda podążała śladem większości parkietów zagranicznych, wzmocniona napływem nowych inwestorów (w tym indywidualnych) i środkami funduszy inwestycyjnych. Tym razem, na tle obserwowanych przez nas indeksów, najlepiej wypadł WIG-Bud, który zanotował wzrost w ciągu dwóch miesięcy o blisko 10 proc.

Bardzo dobrze odebrane zostały wyniki za pierwsze półrocze Budimeksu, co zostało odzwierciedlone wzrostem kursu. W ujęciu rocznym wzrosły przychody (o 8 proc.) do 3,38 mld zł, a zysk operacyjny podskoczył o 34 proc., do 84 mln zł. Grupa ma imponujący portfel zamówień wart 11,6 mld zł i mimo spowolnienia gospodarki pozyskuje nowe kontrakty. Inwestorzy doceniają także płynność spółki – pozycja gotówkowa grupy, blisko 2 mld zł, może zamortyzować spodziewane spowolnienie w budownictwie kubaturowym.

W miarę łagodny przebieg pandemii dla Budimeksu potwierdzają też dane GUS o produkcji budowlano-montażowej. Sukcesem całej branży było utrzymanie ciągłości produkcji (w przeciwieństwie do np. Hiszpanii), co spowodowało, że spadki produkcji sprzedanej były znacznie mniejsze niż w przypadku przemysłu, a całe półrocze branża budowlano-montażowa zakończyła na plusie w ujęciu rocznym. Ale efekt pandemii pojawi się w drugim półroczu – mniej będzie chociażby inwestycji samorządowych, zagadką pozostaje mieszkaniówka i budowa powierzchni komercyjnych. W mieszkaniach widoczne jest szybkie odbicie chociażby rozpoczętych budów, ale tu do pełni obrazu brakuje jasnej prognozy dotyczącej zachowania banków, które zwiększają restrykcje kredytowe. Z drugiej strony niskie stopy procentowe, które skutkują niskim kosztem kredytu i kupowaniem mieszkań na cele inwestycyjne, zniesienie obostrzeń w poruszaniu, ciągle niezła sytuacja na rynku pracy – to wszystko powoduje, że giełdowi deweloperzy raportują wzrost sprzedaży mieszkań – np. Atal sprzedał w lipcu prawie dwa razy więcej lokali niż w maju. Drugi kwartał, którego duża część przypadła na lockdown, okazał się dla branży wyzwaniem (spadki sprzedaży według wyliczeń dziennika Parkiet wyniosły ok. 25 proc. rdr), ale jednocześnie straty były niższe od oczekiwań specjalistów – z powodu lockdownu niektórzy spodziewali się nawet 50-procentowego ograniczenia w liczbie sprzedanych lokali.

Jedną ze spółek dynamicznie drożejących w ostatnich tygodniach był Dom Development, który jeszcze przed pandemią zadeklarował wypłatę bardzo wysokiej (9,5 zł na akcję) dywidendy za rok 2019. Łącznie do akcjonariuszy ma trafić 240 mln zł. Pandemia spowodowała zawieszenie rekomendacji, ale w związku z poprawą sytuacji na rynku dywidenda we wrześniu zostanie wypłacona. Do wzrostów przyczyniła się także deklaracja spółki o zamiarze wypłaty „jak najwyższych dywidend”.

Giełdy CEE

Wzrost obrotów na giełdach był także udziałem budapesztańskiego parkietu. Tam obroty w pierwszym półroczu wzrosły o ponad 40 proc. (na GPW o 34 proc.), a większym zainteresowaniem cieszyły się także akcje na giełdach w Bukareszcie i Zagrzebiu. Bilans ostatnich dwóch miesięcy dla praskiego indeksu to spadek ponad 3 proc., a dla węgierskiego BUX – spadek o blisko 7 proc. Na tle regionu najlepiej wypadł WIG 20, który w ciągu dwóch miesięcy stracił nieco ponad 1 proc.

Kategorie