EN

Mniejsze miasta pod dobrymi gwiazdami

Polski rynek hotelowy jest wciąż niedoinwestowany.
To się niebawem zmieni, gdyż do 2015 roku ma powstać
w Polsce co najmniej 150 nowych hoteli, czyli prawie
12 tys. pokoi. Wartość tych inwestycji sięgnie 3,5 mld zł.
Na kawałek tego tortu chcą się załapać także małe miasta

 

Michał Poręcki

 

Notowany na warszawskiej giełdzie austriacki Warimpex, razem z Louvre Hotels, mają w 7 lat, kosztem 500 mln euro, wybudować 80 hoteli w Europie Środkowej, głównie
w Polsce, Czechach, na Węgrzech i na Słowacji. To tylko początek inwestycji. Kolejny gracz – Hilton, który otworzył w Warszawie swój pierwszy hotel
w Polsce – planuje w ciągu pięciu lat zbudować jeszcze 11 innych. Będą to też hotele trzygwiazdkowe pod marką Hilton Garden Inn. Rozszerzenie działalności w Polsce zapowiada sieć Bass Hotels and Resort (15 nowych hoteli w 10 lat). Budują również mniejsi inwestorzy. ComfortExpres chce postawić 400 modułowych hotelików przy stacjach benzynowych, sieć Hotel System planuje co najmniej
4 obiekty, TON Agro chce mieć hotel w Gdańsku, Aqua Park Łódź podjął decyzję o budowie hotelu na terenie powstającego w Łodzi parku wodnego. Pod marką InterContinental Hotels Group powstaną obiekty w Łodzi, na Górnym Śląsku, we Wrocławiu i na Pomorzu. Poważne plany inwestycyjne ogłaszają też międzynarodowe sieci hotelowe, dotychczas w Polsce nieobecne, takie jak: Wyndham Hotels & Resorts, Choice Hotels i NH Hotels. Ci ostatni wybudują w Polsce 7 hoteli. Z kolei Choice (6 tys. hoteli na całym świecie) planuje usadowić się w Polsce
z dwugwiazdkową marką Comfort i trzygwiazdkową Quality. Nie wiadomo na razie, jaką markę planuje Wyndham, ale ma już swojego przedstawiciela w naszym kraju – firmę Aviareps Polska.

Jednak o ile w miastach „wielkiej piątki” (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Poznań) hotelarze mogą liczyć na wystarczającą liczbę turystów – nie tylko kibiców piłkarskich – to w mniejszych miastach w tej branży zarabia się inaczej. Zwykle trudniej.

Krawaty i aktówki

– Nasze hotele przyjmują dwie kategorie klientów: zorganizowane grupy turystyczne i biznesmenów, którzy przyjeżdżają do nas na konferencje, sympozja czy zjazdy. Dlatego Qubus stawia swoje hotele przy dużych trasach tranzytowych w pobliżu specjalnych stref ekonomicznych – mówi Gracjan Topczewski, kierownik hotelu Qubus w Legnicy. Inne obiekty tej sieci znajdują się m.in. w Złotoryi, Gorzowie Wielkopolskim, Głogowie, Gliwicach, Zielonej Górze i Wałbrzychu.

Dominika Jędrak, analityk z Cushman & Wakefield mówi, że polski rynek hotelowy jest jednym z najdynamiczniejszych w Europie. – Zainteresowanie deweloperów mniejszymi miastami wynika z niewielkiej podaży obiektów hotelowych, czyli
z braku konkurencji, i z rosnącego współczynnika obłożenia pokoi. Zwłaszcza, że hotele, które istnieją, nie mogą sprostać rosnącym oczekiwaniom klientów, bo większość to obiekty stare i wymagające modernizacji. Nowe projekty mają zatem dużą szansę powodzenia. W małych miastach koniunkturę napędza popyt korporacyjny m.in. duże zakłady przemysłowe, parki technologiczne czy specjalne strefy ekonomiczne. Jeżeli koszty własne są niskie, a hotel jest jedynym obiektem na przyzwoitym poziomie i pod międzynarodową marką
w mieście, to może odnieść sukces – zapewnia Dominika Jędrak.

Hotele takie mają wysokie obłożenie w tygodniu, a w dni wolne od pracy świecą pustkami. Przykładem są Kielce, gdzie tak się właśnie dzieje podczas licznych imprez targowych. Mimo to powstaje tam kilka nowych obiektów, między innymi dwugwiazdkowy Ibis spółki Orbis. Firma buduje również dwa obiekty w szybko rozwijającym się Toruniu, gdzie trwa wyburzanie starego hotelu Kosmos, na miejscu którego powstaną dwa nowe: dwugwiazdkowy Ibis i jednogwiazdkowy Etap. Podobną strategię Orbis przetestował w Warszawie. Na miejscu hotelu Solec stanął jeden z pierwszych Etapów. To dwie pieczenie na jednym ogniu: nie trzeba płacić za działkę
i można pozbyć się nierentownego, starego obiektu. – Jest duże zapotrzebowanie na hotele tańsze,
w których pokój kosztuje 100-180 zł. Właśnie na takie teraz stawiamy – mówi Jean-Phillipe Savoye, prezes Orbisu. Firma do 2010 roku będzie miała na terenie Polski 20 nowych hoteli Etap i kolejne 20 Ibisów. W ciągu najbliższych czterech lat na inwestycje wyda 1,4 mld zł. Będą to także hotele za wschodnią granicą Polski m.in. we Lwowie. 

W Toruniu swoją pierwszą inwestycję ulokowała francuska sieć hoteli ekonomicznych B&B Hotels. W pobliżu starówki, przy ul. Szumana, powstanie 5-kondygnacyjny, dwugwiazdkowy hotel na 90 pokoi. Beatrice Gardon, menadżer tego projektu, stawia jednak nie tylko na biznesmenów. – Zdecydowaliśmy się na Toruń ze względu na fantastycznie położoną działkę. Miasto szybko się rozwija, kwitnie biznes, liczymy również na turystów. Następne hotele staną jednak w większych miastach: Warszawie, Łodzi i Krakowie – zapowiada.

 Na podróżach służbowych zarabiają również mniejsi inwestorzy. Spółka Investon, która zarządza hotelami Ideal, konsekwentnie lokuje swoje obiekty przy najważniejszych szlakach komunikacyjnych. Jeden z nich stanął w Świebodzinie, gdzie skrzyżują się główne szlaki komunikacyjne: autostrady A2 i A3, kolejny – inwestor wybuduje na przedmieściach Warszawy przy autostradzie gdańskiej.

Hotele w mniejszych miastach pojawiają się również w ramach projektów wielofunkcyjnych. Firma Caelum Development, która planuje budowę centrum handlowego Nova Park w Gorzowie Wielkopolskim, zakłada, że w kompleksie, którego otwarcie planowane jest na czwarty kwartał 2009 roku, powstanie też  trzygwiazdkowy hotel ze 130 pokojami. Oprócz dwukondygnacyjnej galerii handlowej znajdzie się tam również kilka restauracji, centrum kulturalne
i wielopoziomowy parking. Ambitne plany ma również austriacki Meinl Airports International, który na bydgoskim lotnisku, kosztem 76 mln zł, chce wybudować nie tylko drugi terminal, ale również biznes park, w skład którego wejdą m.in. luksusowy hotel, biura, restauracje, sale konferencyjne, ośrodek spa
i centrum handlowo-usługowe. Inwestor nie ujawnia jednak na razie żadnych szczegółów projektu.

Nadchodzą tłuste lata

Przed polskim rynkiem hotelowym rysują się dobre perspektywy. Po zapaści lat 2002-2004, branża ożyła, głównie dzięki rozwojowi tanich linii lotniczych i unijnym funduszom infrastrukturalnym. W latach 2007-2015 do wszystkich województw trafi na ten cel łącznie 765,5 mln euro: najwięcej do mazowieckiego, podlaskiego, lubelskiego, śląskiego i dolnośląskiego. Nie bez znaczenia są też systematyczne inwestycje w infrastrukturę drogową. – Największą dynamikę wzrostu planowanych inwestycji hotelowych odnotowuje się we Wrocławiu, Katowicach
i Trójmieście. Obiecujący wydaje się również Szczecin, miasta należące do aglomeracji katowickiej, jak również Olsztyn oraz miejscowości powszechnie uznawane za kurorty turystyczne – twierdzi Dominika Jędrak z Cushman & Wakefield.

 

Które miasta są najbardziej perspektywiczne? – Przede wszystkim regiony z rozwiniętą infrastrukturą transportową, atrakcyjne zarówno dla turystyki, jak i dla biznesu. Rzeszów i Szczecin już znalazły się na celowniku Hiltona. Dodałbym jeszcze miasta w aglomeracji śląskiej, a także mniejsze, niedoinwestowanie ośrodki w pobliżu aren Euro 2012 – wylicza Bartłomiej Sosna, analityk z firmy PMR. ν

 

Kategorie