EN

Polskie grunty w cenie

Rynek inwestycyjny i finansowy
POLSKA Transakcje na rynku gruntów mieszkaniowych będą dominować w 2015 roku. Zdominowały także miniony rok i okazały się na tyle interesujące, że na rekonesans przyjeżdżają do Polski inwestorzy z Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Indii, Republiki Południowej Afryki czy Chin – m.in. takie wnioski przedstawił Daniel Puchalski, dyrektor działu obsługi gruntów inwestycyjnych w JLL, omawiając raport „Rynek gruntów inwestycyjnych w Polsce”. W całym zeszłym roku deweloperzy działający w Polsce mieli do wydania 1,6-1,7 mld zł na zakup nowych działek.

Z Arabii nad Wisłę

Za grunty pod budownictwo mieszkaniowe w Śródmieściu Warszawy deweloperzy byli w stanie zapłacić od 1,8 do 4 tys. zł za mkw. PUM (powierzchnia użytkowa mieszkań). W pozostałych dzielnicach ceny wahały się od 400 zł do 2,5 tys. zł za mkw. PUM. W miastach polskich powyżej 400 tys. mieszkańców trzeba było wydać od
550 zł do 1,3 tys. zł za mkw. PUM. Efektem dobrej koniunktury był także wzrost popularności inwestycji typu joint venture. Z kolei przesyt na rynkach w krajach Zatoki Perskiej, dobre wskaźniki gospodarcze Polski oraz, co ważne, promocja Polski w tamtym rejonie spowodowały, że polską ziemią zaczęli interesować się inwestorzy z Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Indii, Republiki Południowej Afryki czy Chin. – Przedstawiciele tamtejszych firm odwiedzają Polskę i rozpoznają rynek. Interesują się zwykle konkretnymi lokalizacjami w Warszawie: w Śródmieściu, na bliskiej Woli, bliskim Żoliborzu – twierdzi Daniel Puchalski. Ekspert przewiduje, że w 2015 roku te trendy się utrzymają, popyt mocno wzrośnie, podaż utrzyma się na stabilnym poziomie, a ceny pójdą lekko w górę.

Komercyjnie bez zmian

Sytuacja na rynku biurowym w Polsce powoduje, że mimo nadpodaży powierzchni biurowej, a może właśnie dzięki temu, ciągle znajdują się deweloperzy, którzy chcą skorzystać z okazji i kupić teren taniej z perspektywą budowy nowego obiektu za kilka lat. Stąd wniosek, że popyt i ceny pozostaną na niezmienionym poziomie. Może natomiast wzrosnąć podaż nowych gruntów. – Potencjał wykazują głównie takie miasta, jak: Warszawa, Wrocław i Kraków. Jeśli chodzi o stolicę, to deweloperzy analizują obszary wzdłuż nowej linii metra oraz śledzą plany budowy dróg w mieście, zwłaszcza obwodnicy. Średnie ceny w warszawskim centralnym obszarze biznesu wynosiły 2-4 tys. zł za mkw. PUB (powierzchnia użytkowa biur). Na obrzeżach tego obszaru widełki cenowe to 1,6-2,2 tys. zł za mkw. PUB. W odleglejszych dzielnicach trzeba było zapłacić od 600 zł do 1,3 tys. zł za mkw. PUB, natomiast w miastach polskich powyżej 400 tys. mieszkańców – od 400 zł do 1,1 tys. zł – wymienia Daniel Puchalski. Na rynku gruntów handlowych dominują transakcje pod niewielkie obiekty typu convenience lub parki handlowe o powierzchniach 2-5 tys. mkw. w miastach powyżej 50 tys. mieszkańców. Popularnością cieszą się także tereny pod budowę obiektów handlowych połączonych z dworcami autobusowymi czy kolejowymi, stąd zainteresowanie przetargami na nieruchomości Polskich Kolei Państwowych czy Poczty Polskiej. Z raportu firmy JLL wynika, że za mkw. PUU (powierzchni użytkowej usług) na terenach przeznaczonych pod handel wielkopowierzchniowy w Warszawie trzeba zapłacić 2-5 tys. zł. Ceny za mkw. PUU na warszawskich obszarach, gdzie mogą powstać parki handlowe lub obiekty wolnostojące, wahają się w granicach 1,5-2 tys. zł. Z kolei w innych dużych polskich miastach (powyżej 400 tys. mieszkańców) należy przygotować na ten cel od 400 do 1,2 tys. zł za mkw. PUU. Analitycy JLL przewidują, że zarówno popyt, podaż, jak i ceny w 2015 roku powinny pozostać na dotychczasowym poziomie. Daniel Puchalski szacuje również, że ożywi się rynek gruntów pod zabudowę hotelową. Specjaliści JLL szacują, że w ciągu najbliższych 3-5 lat powstanie około 10-15 nowych obiektów hotelowych, z czego połowę będą stanowić hotele niskobudżetowe. Największym zainteresowaniem ze strony operatorów hotelowych, poszukujących nowych lokalizacji, cieszą się: Warszawa, Wrocław, Kraków i Trójmiasto.

Grunty rolne jak świeże bułeczki

– Zbliża się 1 maja 2016 roku, kiedy to rynek gruntów zostanie otwarty dla cudzoziemców, będących obywatelami państw-stron umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym albo Konfederacji Szwajcarskiej. Oznacza to, że będą oni mogli nabywać nieruchomości rolne na takich zasadach jak obywatele polscy. Daje to wszelkie powody do tego, by sądzić, że zainteresowanie zakupem gruntów rolnych nie zmaleje. Co więcej, będzie ono generowane również przez inwestorów zagranicznych, gdyż mimo tendencji wzrostowej, ceny ziemi rolnej w Polsce są co najmniej dwu- , trzykrotnie niższe niż średnie ceny ziemi w pozostałych krajach Unii Europejskiej, gdzie nierzadko brakuje też wolnych zasobów – wyjaśnia Daniel Puchalski. – Inwestorzy zainteresowani rynkiem rolnym już teraz starają się „zarezerwować” sobie atrakcyjne tereny, biorąc je w dzierżawę, by tym samym uniknąć konieczności uzyskania zezwolenia Ministra Spraw Wewnętrznych na ich zakup, jak również zagwarantować cenę przejęcia po 2016 roku. Rosnący popyt na grunty rolne nie pozostaje bez wpływu na wzrost oczekiwań cenowych ze strony właścicieli gruntów rolnych przeznaczonych na sprzedaż – czytamy w raporcie. Polska ziemia rolna jest atrakcyjna dla funduszy z całego świata zainteresowanych hodowlą bydła i uprawą roli.

Kategorie