EN

Co straszy pod brownfieldem?

Warszawa, tak samo jak wiele miast w całej Europie, przez wieki opierała się na przemyśle, a na jej obrzeżach rozsiane były liczne zakłady i magazyny. Stanowiły one wówczas centra społeczności, jednak później zmiany zachodzące w przemyśle spowodowały ich upadek. Obecnie, gdy rozwój urbanistyczny sprawił, że obiekty przemysłowe znalazły się w centrum miasta, mamy wyjątkową okazję, aby zrewitalizować te przestrzenie i dostosować je do współczesnych potrzeb, przy jednoczesnym zachowaniu ich dziedzictwa. Zagospodarowanie terenu z uwzględnieniem zabiegów ochronnych i konserwacyjnych nigdy nie jest najłatwiejszym rozwiązaniem: w przypadku większości projektów rewitalizacyjnych taniej i prościej jest całkowicie wyburzyć obiekt i odbudować go z odzyskanych, oryginalnych materiałów. W Warszawie jednak wiele zabytkowych budynków postindustrialnych jest chronionych prawem, co oznacza, że ochrona i konserwacja stanowią główne – a często jedyne – dostępne rozwiązanie.

Tam, gdzie zlokalizowany był przemysł ciężki, niebezpieczne materiały mogły wniknąć do ziemi i ścian budynku. Przed podjęciem jakichkolwiek działań renowacyjnych należy dokładnie przeanalizować historię danego miejsca. Niedawna rewitalizacja Fabryki Norblina wymagała na przykład szczegółowych działań naprawczych, których celem było przekształcenie dawnego zakładu przetwarzającego brąz w nowoczesną przestrzeń rozrywkowo-biurową. Po przeprowadzeniu analizy gruntu na miejscu stwierdzono zawartość metali ciężkich i węglowodorów ropopochodnych. Wymagało to opracowania poprawionego planu działania, który uwzględni powiązane z tym ryzyko.

Chociaż w strukturze budynku nie stwierdzono zanieczyszczeń – co zdarza się w dawnych obiektach przemysłowych, powodując, że wyzwanie staje się jeszcze bardziej złożone – to zanieczyszczenia występujące w gruncie wymagały zastosowania odpowiednich działań naprawczych, umożliwiających realizację projektu. Bez takich działań potencjalne zanieczyszczenie gruntu może być bardzo szkodliwe i mieć rozległe konsekwencje. Kontakt z zanieczyszczeniem może prowadzić do różnych problemów zdrowotnych, w tym wysypek skórnych, problemów z oddychaniem, a nawet przewlekłych chorób lub nowotworów. Zanieczyszczenia w gruncie mogą również przedostawać się do wód podziemnych lub do pobliskich akwenów poprzez transport w wodach opadowych, co prowadzi do zanieczyszczenia wody. To z kolei może niekorzystnie wpływać na organizmy wodne i zakłócać proces zaopatrzenia okolicy w wodę.

Aby bezpiecznie usunąć metale ciężkie i węglowodory ropopochodne, w tym benzen, toluen, etylobenzen i ksylen oraz wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, trzeba było wykonać wykop na głębokość 17 m poniżej poziomu terenu. Obecność metali ciężkich i węglowodorów w gruncie pod Fabryką Norblina wynikała z długotrwałej działalności przemysłowej związanej z przetwarzaniem metali i wykorzystaniem olejów ciężkich w procesie produkcji. Analiza konkretnych zanieczyszczeń umożliwiła ustalenie sposobów postępowania z wydobytym gruntem – 2 tys. ton materiałów niebezpiecznych usunięto na składowisko ze względu na wysokie stężenia zanieczyszczeń, natomiast 328 tys. ton materiałów niezaliczanych do niebezpiecznych można było poddać recyklingowi, wykorzystując głównie w obszarach przemysłowych i transportowych.

Ważne jest, by zawsze uwzględnić kwestię odpowiedniej remediacji gruntu, a szczególnie w przypadku, gdy w grę wchodzi rewitalizacja terenu. Niewłaściwa remediacja może skutkować zagrożeniem dla życia i zdrowia przyszłych użytkowników terenu. Budowanie od podstaw jest być może tańsze i łatwiejsze, jednak zachowanie struktury takich budynków pozwala nam ożywiać historię. Działania ochronne i konserwacyjne sprawiają, że nasze dziedzictwo zostaje zachowane, jednocześnie zapewniając postęp.

Kategorie