EN

Handlowa Apokalipsa

Retail Apocalypse to termin odnoszący się do przetaczającej się przez amerykański ekosystem handlowy rewolucji skutkującej bankructwami lub poważnymi problemami sieci handlowych. Wnioski o ogłoszenie upadłości złożyły w ostatnim czasie takie firmy, jak Sears, Nine West, Toys "R" Us, Diesel. Handlujący butami Payless w ostatnich dwóch latach zdążył zbankrutować dwukrotnie (2017 i 2019) i zamknie 2,5 tys. swoich sklepów (największa w historii likwidacja w handlu wg BusinessInsider.com).

Inne sieci ograniczają działalność: w 2017 roku zamknięcia sklepów objęły rekordowe 102 mln stóp kw. (9,47 mln mkw.), kolejny rok 2018 pobił ten rekord o 50 proc. (155 mln stóp kw. czyli 14,4 mln mkw.). Rok 2019 przyniesie kolejne planowane zamknięcia: Gymboree 805 sklepów, Shopko 371, Gap 230, Sears 70, Victoria's Secret 53, Abercrombie & Fitch 40. W 2019 roku ma się zamknąć ponad 6 tys. sklepów, a zdaniem Forbes'a do 2026 roku zniknie ich aż 75 tys., w tym: 25 proc. sklepów odzieżowych, 25 proc. sklepów z elektroniką i 32 proc. sklepów z elementami wyposażenia domowego.

Odpowiedzialnością za to tornado obarcza się rozwój handlu internetowego. Zapewne słusznie, choć oliwy do ognia dolewają takie czynniki, jak kurczenie się klasy średniej, zadłużenie niektórych sieci, czy wreszcie błędne decyzje części z nich. Pojawiają się także opinie, że "apokalipsa" to temat rozdmuchany, bo przecież – poza wymienionymi wyżej zamknięciami – sporo sklepów się także otwiera. Ten ostatni pogląd nie jest jednak przekonujący – trend bankructw, zamknięć i problemów przekracza normalne warunki ewolucji rynku i wypierania słabszych graczy przez tych sprawniejszych.

Czy powyższe to tylko zaoceaniczna ciekawostka, czy też ma to przełożenie na sytuację handlu w Polsce? Jestem zdania, że to drugie. Także w Polsce e-handel rozwija się bardzo dynamicznie (archetypiczny Amazon jeszcze nie działa w Polsce, ale już otwiera centra logistyczne, a niemiecka wersja serwisu od jakiegoś czasu ma wariant spolszczony). Także w Polsce pojawiają się informacje o problemach sieci (Alma, Matras, Piotr i Paweł, Simple to niektóre przykłady). Wreszcie, także w Polsce możemy spodziewać się momentu, w którym zadziałają uniwersalne prawa ekonomicznych cyklów i będziemy się mierzyć z dekoniunkturą i ograniczeniem popytu.

Warto się więc zastanowić, czy polskie sieci handlowe są przygotowane na te problemy, a właściciele polskich galerii handlowych – na problemy swoich najemców. Uważam że odpowiedź na drugie pytanie jest negatywna – każda upadłość najemcy, w jaką byliśmy zaangażowani, wywoływała po stronie właściciela swego rodzaju sytuację kryzysową i konieczność analiz: jak odzyskać zaległe czynsze (czy choćby ich część), jak odzyskać lokal, żeby móc go ponownie wynająć, jak sobie radzić z syndykiem w lokalu. Skala trudności wzrośnie, jeśli zamiast jednego problematycznego najemcy, będziemy ich mieli pięciu jednocześnie. Teraz jest czas, żeby się na takie sytuacje przygotować.

Kategorie