Nadzieje w unijnej perspektywie
Raport giełdowyO Grecji już nikt nie pamięta. 86 mld euro pakietu pomocowego pozwoliło zmazać problem grecki z mapy ryzyk globalnych inwestorów. Pojawiła się nowa, anonsowana już spadkami w tym roku, groźba – spowolnienie chińskiej gospodarki. I jest to problem prawdziwie globalny, bo druga gospodarka świata, a na pewno najbardziej dynamicznie rozwijająca się z największych może zachwiać równowagą na rynkach finansowych. Przykłady tego obserwować można było w ostatnim tygodniu sierpnia, kiedy to na sytuację na giełdach azjatyckich zareagowały władze chińskie, m.in. dewaluując juana, co na niewiele się to zdało. Wyprzedaż trwała w najlepsze, a dopiero po kilku dniach pojawiły się głosy, że po pierwsze sytuacja tej gospodarki jest lepsza niż podczas kryzysu z roku 2008, po drugie w przypadku pogorszenia sytuacji władze chińskie mogą jeszcze mocniej stymulować gospodarkę. A poza tym – tamtejszy prognozowany wzrost PKB to nadal 7 proc., poziom absolutnie niedostępny dla gospodarki amerykańskiej, o europejskiej nie wspominając. Już na początku września nastroje zaczęły się uspokajać: po lepszych od oczekiwanych danych z USA – wzrost PKB w drugim kwartale wyniósł 3,7 proc. wobec 3,2 proc. oczekiwanych – oraz po wypowiedziach szefa Europejskiego Banku Centralnego, który zasugerował dalsze stymulowanie gospodarki eurolandu. W połowie września na giełdy powróciły wzrosty, chiński scenariusz z katastrofalnego zmienił się na „kontrolowane spowolnienie gospodarki”, a na horyzoncie zaczęto wypatrywać kolejnego bodźca do odwrócenia lepszych nastrojów na giełdach – podwyżek stóp procentowych w USA, co może ziścić się na przełomie 2015 i 2016 roku. Miesięczny bilans dla warszawskiej giełdy wyszedł mniej więcej na zero. Choć czynniki zewnętrzne miały znacznie większy wpływ, to trzeba pamiętać o zbliżających się wyborach parlamentarnych. Festiwal obietnic wyborczych to konkretne przesłanki inwestorów, co widać najlepiej na przykładzie banków, których walory są pod silną presją w takt zmienianych koncepcji pomocy osobom posiadającym kredyty we frankach szwajcarskich. Prawdopodobnie w październiku miliardy złotych w obietnicach polityków i pojawiające się nowe sondaże będą huśtały polską giełdą. Tym razem najsilniej spadał indeks spółek budowlanych – stracił ponad 3 proc. To może być o tyle ciekawe, że za drugi kwartał spółki z tego sektora notowały bardzo dobre wyniki – według wyliczeń MDomu Maklerskiego zaraportowały łączny zysk netto wyższy o 60 proc. rdr. Wiele wskazuje na to, że wraz z otwarciem nowej perspektywy unijnej zaczynają się lepsze czasy dla spółek budowlanych, szczególnie tych specjalizujących się w budownictwie infrastrukturalnym. Skorzystają pewnie na tym tacy giganci, jak Budimex (choć tu zwrócić trzeba uwagę na dywersyfikację źródeł przychodów), jak i spółki np. zajmujące się modernizacją linii kolejowych. Rząd chce przeznaczyć na ten cel 67,5 mld zł. Dlatego też do naszego zestawienia dołączamy spółki z tego segmentu: Torpol i ZUE. Pierwsza ma portfel zamówień na poziomie 1,2 mld zł i coraz śmielej planuje działalność w Europie (m.in. w Norwegii i na Bałkanach). Z kolei ZUE też liczy na ofensywę inwestycyjną PKP Polskich Linii Kolejowych i chce pozyskiwać z inwestycji kolejowych przychody na poziomie 1 mld zł.
Wygląda na to, że niegdysiejszy gigant – Polimex Mostostal – najgorsze ma za sobą. Grupa zmniejszyła zatrudnienie z 14 tys. do 5 tys. osób, chce zacząć „drugie życie”, skupiając się na budownictwie energetycznym i segmencie naftowo-chemicznym oraz gazowym. W pierwszym półroczu spółka zanotowała zysk w wysokości blisko 40 mln zł. Optymistycznie o przyszłości wypowiadają się także przedstawiciele Mostostali: Warszawa i Zabrze. Obie spółki zanotowały w pierwszym półroczu lepsze wyniki niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. I choć notowania giełdowe za ostatnie tygodnie tego nie pokazują, spółki budowlane radzą sobie coraz lepiej. Wśród deweloperów wyniki za drugi kwartał pokazują bardziej niż dane GUS (historycznie najwyższa liczba rozpoczętych inwestycji w pierwszym półroczu – aż 47 tys.), że sytuacja branży jest niezła: z dziesięciu największych deweloperów – według wyliczeń portalu rynekpierwotny.pl – cztery spółki zanotowały polepszenie wyniku, a pięć pokazało rezultaty nieznacznie gorsze od tych sprzed roku.
BUX traci, ale i tak trzyma się najlepiej
Giełda warszawska była najmocniejszą spośród trzech parkietów Europy Środkowej. Tym razem wpływ rynków rozwiniętych objawił się mocniej na mniejszych parkietach. BUX stracił 4,4 proc., a giełda praska 3,7 proc. Nadal jednak BUX jest w relatywnie najlepszej sytuacji, przy uwzględnieniu nieco dłuższej perspektywy – w ciągu ostatnich 6 miesięcy zyskał bowiem 15 proc., podczas gdy praska giełda straciła 4,5 proc., a WIG20 – blisko 6 proc.