Załamanie technologiczne
Zagięta stronaMożecie wierzyć albo nie, ale korzystanie z telefonu lub prowadzenie samochodu byłoby niemożliwe bez przynajmniej pewnej dozy technologii. Czy wiesz, że nawet Twój zegarek wykorzystuje technologię? Wystarczy zdjąć tylną obudowę, a tam mnóstwo technologii, bardzo małej. Zatem bez niej nie bylibyśmy w stanie nawet określić czasu – przynajmniej w przypadku nowoczesnych zegarków.
Inne urządzenia zastąpione przez technologię to maszyny do pisania, telefony stacjonarne, organy parowe, magnetowidy, aparaty fotograficzne z kliszą i płyty winylowe. Wszystkie stały się zbędne, bezlitośnie zmiażdżone przez nieustający marsz technologii. Straciłem już rachubę, co do kłopotliwych sytuacji, w których znalazłem się, kiedy to prosząc o najnowszą dyskietkę w sklepie, spotykałem się z chichotem millennialsa za kasą, rozbawionego słownictwem starego weterana. Innym problemem, związanym z technologią jest to, że możemy zacząć rozmawiać z kimś przez internet, następnie nawiązać przyjaźń, wymienić się zdjęciami, przedstawić propozycje małżeńskie... by uświadomić sobie w pewnym momencie, że cały czas rozmawialiśmy ze sztucznie inteligentnym ‘chatbotem’.
Wiele pułapek i kompromitujących wpadek tego rodzaju czeka na coraz bardziej zdezorientowanych, nieobytych z technologią przedstawicieli starszych pokoleń, do których ja i – mogę to śmiało powiedzieć – Wy należycie. Nie mam co do tego wątpliwości, ponieważ Millenials z pewnością nie czytałby czegoś tak staromodnego jak czasopismo. Może się to ewentualnie zdarzyć w przypadku wersji online tego artykułu, ale ponieważ wymaga to skupienia uwagi przez dłużej niż 10 sekund i tak nie byłby w stanie go doczytać do końca. To straszna myśl, ale być może niektórzy z nich już pracują nad technologią potrzebną do przetłumaczenia tego felietonu na język esemesowy… lub grę wideo albo inne medium, które mogliby zrozumieć. Nie zdziwiłbym się, gdyby pracowali także nad „botem”, który napisałby ten felieton dla „botów” z nieruchomości, by mogły go czytać w wolnych chwilach, pomiędzy budowaniem wirtualnych mieszkań i biur dla innych botów. Obawiam się, że ta przerażająca wizja przyszłości jest nieunikniona, więc lepiej zacznijmy się do tego przyzwyczajać.
Być może nie będziemy mieć z tym wielkich problemów ponieważ nasza codzienność wydaje się już być w przyszłości. Druga strona bitcoina (nowy rodzaj niewidzialnego pieniądza, który mógł zaistnieć tylko dzięki technologii, i preferowana metoda płatności tajemniczych ludzi, którzy wciąż wysyłają mi e-maile z informacją, że filmują mnie za pomocą mojego komputera – w moim komputerze nie ma kamery, ale i tak uznałem, że najlepiej im zapłacić) to dowód, że technologia dała nam wiele wspaniałych i pomysłowych rzeczy: kuchenkę mikrofalową, telefon komórkowy, Brexit i prezydenta Trumpa, by wymienić tylko kilka. Lecz to jeszcze nie wszystko, co zawdzięczamy technologii.
Mimo – a może z powodu – jej niepowstrzymanego sukcesu, nastąpił gwałtowny sprzeciw wobec technologii. Pojawił się ruch antytechnologiczny, który dąży obalenia technologii, abyśmy mogli powrócić do prostszego, całkowicie wolnego od technologii życia, kiedy to jedyną rozrywką było oglądanie filmów na czarno-białych telewizorach lub słuchanie muzyki na walkmanie podczas dyskoteki na wrotkach. Kampania oddolna mająca na celu wyeliminowanie wszystkich technologii zaczęła się powoli, ale w końcu mogła się rozwinąć dzięki forom, aplikacjom na telefony komórkowe i petycjom online. Na pewno podpiszę jedną z nich przy następnym logowaniu. I ty też powinieneś – jeśli nie chcesz, by robot-ty czytał artykuł napisany przez robota-mnie w czerwcu przyszłego roku.
To ostatni felieton Nathana Northa. Od przyszłego miesiąca naszym stałym felietonistą będzie Fuchodroid 3000.