Ale zanim się rozpędzę i pozwolę tej litanii się wydłużyć (a kolejne przykłady ustawiły się już w zgrabną kolejkę), wróćmy do tematu palącego najdotkliwiej, a szczególnie latem. Zagospodarowanie przestrzeni miejskiej wydaje się być zadaniem niełatwym – trzeba przecież nie tylko zadowolić mieszkańców, zmieścić się w budżecie i wziąć pod uwagę opinie ekologów i architektów, ale też pamiętać o funkcjach, jakie mają pełnić rewitalizowane obszary. Ale spokojnie, nie ma tygodnia bez informacji o kolejnym samorządzie, któremu udało się zignorować nie jedną, a wszystkie z powyższych kwestii, poprzez radosne zalanie najbardziej reprezentacyjnego miejskiego placu świeżutkim betonem. Zieleń? W wysokiej trawie czają się wszak kleszcze, a z nimi borelioza, w gałęziach drzew czyhają świergoczące ptaki (co za irytujący dźwięk!), nie wspominając już o zapylaczach, które tylko dla zmyłki przysiadają na kwiatach, bo zaraz potem żąd