Inwestorze, bądź solidarny!
Rząd pracuje nad istotnymi dla branży budowlanej zmianami w Kodeksie Cywilnym. Nowelizacja zakłada przyjęcie zasady odpowiedzialności solidarnej inwestora i wykonawcy wobec podwykonawców. Jeżeli to rozwiązanie zostanie zaakceptowane, podwykonawca będzie mógł domagać się od inwestora należności powstałych w związku z realizacją robót zleconych mu przez generalnego wykonawcę. Jednak zdaniem wielu ta nowelizacja nic nie zmieni.
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
Na czym polega odpowiedzialność solidarna? Obliguje ona inwestora do pokrywania
zobowiązań wykonawcy wobec podwykonawców, nawet jeżeli przekazał już generalnemu
wykonawcy środki na ten cel. W zamian za to daje mu prawo do ścisłego kontrolowania
rozliczeń pomiędzy generalnym wykonawcą a podwykonawcami.
Inwestor będzie sprawdzał
Inwestor będzie musiał wnikliwiej niż dziś badać kondycję finansową i zdolności
kredytowe generalnego wykonawcy. Gdyby takie badanie pokazało, że sytuacja
wykonawcy nie jest całkowicie pewna, zleceniodawca będzie mógł żądać gwarancji
bankowych lub ubezpieczeniowych. Ostrożność z jego strony będzie całkowicie
uzasadniona: w przypadku gdyby powstały zaległości na linii generalny -
podwykonawcy, to właśnie on musiałby regulować te płatności. Nawet gdyby
wcześniej zapłacił już generalnemu wykonawcy za zakończone prace.
Z kolei generalny wykonawca straci możliwość dowolnego wybierania swoich podwykonawców.
Będzie musiał uzyskać zgodę inwestora przed podpisaniem każdej umowy. Podwykonawca
chcący zlecić kolejnej firmie część swoich prac będzie musiał uzyskać pisemną
zgodę inwestora i generalnego wykonawcy.
Mały krok w dobrą stronę
Agnieszka Krzywicka, dyrektor generalny Polskiego Stowarzyszenia Budowniczych
Domów sądzi, że wprowadzenie zasady odpowiedzialności solidarnej jest krokiem
ku uporządkowaniu relacji pomiędzy firmami na rynku budowlanym. - To dobre
rozwiązanie, podobnie jak np. wprowadzenie inspektora nadzoru budowlanego.
Niektórzy mogą narzekać, że to podraża koszta budowania, ale sprawia, że firmy
czują się pewniej - twierdzi Agnieszka Krzywicka.
Szefowa PSBD uważa, że kolejnym krokiem powinno być np. wprowadzenie przepisów
umożliwiających firmom płacenie Vat-u dopiero po uzyskaniu zapłaty za fakturę,
a nie w momencie jej wystawiania.
Wątpliwości
Jednak wielu przedstawicieli firm budowlanych twierdzi, że proponowane rozwiązania
nie poprawią sytuacji wykonawców i podwykonawców. Janusz Zalewski, prezes
Krajowego Związku Pracodawców Budownictwa uważa, iż zamiast tej ustawy trzeba
skrócić procedury sądowe.
Proteza legislacyjna
Podobnie uważa Kazimierz Kirejczyk z Reas Konsulting, firmy doradzającej inwestorom
budowlanym. - Sądzę, że to rozwiązanie jest pewnego rodzaju protezą, która
ma ukryć zupełnie inne zjawisko. Największym problemem - i to nie tylko branży
budowlanej - jest niewydolność systemu sądowniczego. Jeżeli sąd wyda wyrok
na korzyść podwykonawcy po dwuletnim procesie, to on i tak zdąży już w tym
czasie zbankrutować.
Zdaniem Kirejczyka za proponowaną nowelizacją stoją firmy budowlane, które
za wszelką cenę chcą poprawić swoją sytuację. - Nie wiem czy zasada solidarnej
odpowiedzialności im w czymkolwiek pomoże. Być może. Jednak firmy odetchną
dopiero z powrotem koniunktury - uważa szef Reas Konsulting.