EN

Perspektywa lat

Zmieniamy obraz dzielnicy renowując stare kamienice i zmieniając charakter głównych ulic starej Pragi. Największy problem przed jakim stajemy to niejasny status własnościowy części działek i kamienic. Skala tego problemu utrudnia nam rozwój. Z kolei duże nadzieje wiążemy z rozpoczęciem inwestycji w Porcie Praskim - mówi Ireneusz Tondera, dyrektor zarządu dzielnicy Praga Północ.

W jaki sposób staracie się państwo namówić inwestorów aby realizowali swoje projekty na Pradze Północ? Czy w urzędzie dzielnicy działa jakaś komórka odpowiedzialna  za ich aktywne poszukiwanie?

- W dzielnicy nie ma specjalnej jednostki odpowiedzialnej za kontakty z inwestorami. Nasza rola sprowadza się do wyszukiwania i przygotowywania działek, które wystawiamy potem na sprzedaż. Na ogół  wyjaśniamy sytuację prawną gruntu czy nieruchomości, albo też wyburzamy kamienicę. Na ogół dzieje się tak z budynkami przy Ząbkowskiej, Brzeskiej czy Targowej. W związku z tym większość inwestycji, jakie są realizowane na Pradze Północ, to głównie inwestycje mieszkaniowe. Zmieniamy obraz dzielnicy renowując stare kamienice i zmieniając charakter głównych ulic starej Pragi. Największy problem przed jakim stajemy w procesie przygotowania inwestycji to często niejasny status własnościowy części kamienic lub gruntów. Bywa tak, że budynek stoi prawie pusty, od dawna jest nieremontowany, ale dzielnica nie może go ani zburzyć, ani naprawiać ponieważ nie wiadomo kto jest jego właścicielem. Jest kilkanaście takich budynków, których właściciele wyjechali z Polski przed kilkudziesięcioma laty, a dziś ich spadkobiercy z Francji czy z Anglii starają się o zwrot nieruchomości. Skala tego problemu utrudnia nam  rozwój.

Czy nie można  wykorzystywać działek, których prawo własności nie budzi wątpliwości? Co z terenami nad Wisłą, pomiędzy mostem Gdańskim a mostem Generała Grota-Roweckiego?

- Problem w tym, że są to częściowo obszary zalewowe, nie można więc wznosić tam stałych obiektów. Poza tym miasto chce tam przedłużyć Wybrzeże Helskie aż do Trasy Toruńskiej po uprzednim zabezpieczeniu tych terenów przed zalewaniem.

A obszar na którym stoi fabryka Daewoo FSO? Bywa tak, że restrukturyzujące się zakłady pozbywają się zbędnych terenów przemysłowych.

- Grunty na których stoi fabryka są jej własnością i dzielnica nie ma nic do powiedzenia w kwestii dysponowania nimi. Oczywiście z radością przyjąłbym każde rozwiązanie, dzięki któremu na Pradze Północ pojawiłby się nowe tereny pod inwestycje i inwestorzy.

W kwietniu otwarto na Pradze centrum handlowe Warszawa Wileńska. Jak była rola dzielnicy w tej inwestycji?

- Generalnie wydawaliśmy tylko decyzje o warunkach zabudowy, pozwolenie na budowę, no i na użytkowanie obiektu. Pomysł tej inwestycji wyszedł ze strony francuskich grup CEFIC i BEG.

Co się dzieje z planowaną od kilku lat inwestycją w Porcie Praskim? Ostatnio sprawa jakby ucichła.

- To, że w Porcie Praskim jak dotąd nic się nie dzieje jest konsekwencją kilku spraw. Przede wszystkim tego, że wciąż nie uchwalony jest lokalny plan zagospodarowania przestrzennego. Wiadomo już że samorządy - nie tyko Warszawy, ale większości innych polskich miast - nie zdążą z uchwaleniem planów do grudnia bieżącego roku, jak tego wymaga prawo. Sądzę, że plan dla Warszawy a więc i dla Portu Praskiego będzie gotowy do końca 2003 r. Wtedy Elektrim będzie mógł rozpocząć inwestycję.

No tak, ale Elektrim przechodzi teraz potężne zmiany, restrukturyzuje się. Firma deklaruje, że szuka kupca na należące do niej tereny w porcie.

- To jest druga sprawa, o której wspominałem, ale szczerze mówiąc nie spędza mi ona snu z powiek. Tereny w Porcie Praskim są na tyle interesujące, że na pewno znajdzie się firma chcąca tam zainwestować.

Z czego pana zdaniem wynika atrakcyjność Portu Praskiego?

- Jest to duży teren, który można zagospodarować według jednolitego projektu architektonicznego. Poza tym jest to jedyne miejsce w Warszawie, poza bezpośrednim otoczeniem Pałacu Kultury, gdzie można stawiać nawet stukondygnacyjne budynki. Jest więc szansa, że port stanie się takim alternatywnym ,city", ale z cenami gruntu wciąż niższymi niż po drugiej stronie Wisły. Miasto zdaje sobie sprawę, że taki scenariusz jest możliwy i, aby go uprawdopodobnić, postanowiło w porcie zlokalizować stację metra na  nowoplanowanej linii.

Nie wydaje się panu, że trochę zbyt wcześnie mówić o linii metra, która przebija się na Pragę i o kolejnych wieżowcach, które będą powstawać w Porcie Praskim? To wszystko jest przecież kwestią odległej  przyszłości.

- To zależy jak na to patrzeć. Rozwoju miasta nie można planować w perspektywie kilkunastu najbliższych miesięcy. Ten projekt będzie miał wpływ na kształt miasta w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat.

Kategorie