Trudno zaprzeczyć, że pandemia mocno odbiła się na znacznej części gospodarki. Na te turbulencje odporne z pewnością nie okazały się nieruchomości bazujące na uniwersalnych potrzebach: mieć gdzie mieszkać, pracować i spotykać się, ucierpiały zatem sektory hotelowy i retailowy. Najnowsze technologie wyeliminowały konieczność robienia stacjonarnych zakupów w zatłoczonych centrach handlowych czy marketach. W osławionej „nowej rzeczywistości”, którą przyspieszył pandemiczny kryzys, rozwijający się hi-tech umożliwiał ludziom pracę, robienie zakupów i korzystanie z rozmaitych rozrywek w domu. W wyniku tego wstrząsu wiele sektorów wywróciło się do góry nogami, a w miarę jak gospodarka się odbudowuje, muszą ponownie dostosować się do nowych warunków.
Jak wyjaśnia Bartłomiej Sosna, ekspert ds. rynku budowlanego z firmy Spectis, budownictwo okazało się jedną z bardziej odpornych branż. – Trudno powiedzieć, by rynek budowlany