EN

W partnerstwie siła

Small talk
Matthias Cordier i Derek Jacobson z Kadens Capital mówią o planach firmy odnośnie rynku CEE, największych trudnościach w prowadzeniu biznesu oraz pożytkach płynących ze spędzania wspólnego czasu z partnerami biznesowymi

Nathan North: Czy mógłbyś krótko przedstawić naszym Czytelnikom spółkę Kadens Capital – jaka jest historia jej dotychczasowej niedługiej działalności?

Matthias Cordier, partner założycielski, Kadens Capital: Założyliśmy z Derekiem firmę pod koniec ubiegłego roku. Jesteśmy globalnym zarządcą inwestycji nieruchomościowych, chociaż do tej pory działaliśmy głównie w Niemczech. Obaj wywodzimy się z Madison International, gdzie ja pracowałem przez dziesięć lat, a Derek przez siedemnaście. W ramach Kadens Capital zainwestowaliśmy już na różnych rynkach około 200 mln euro kapitału własnego. Biorąc pod uwagę napiętą sytuację gospodarczą i dyslokację na rynku, mamy teraz wyjątkowy czas dla inwestycji. W naszych dwóch biurach, we Frankfurcie i Nowym Jorku, zatrudniamy obecnie siedem osób.

Jaka jest teraz wasza strategia? Czy ze względu na czynniki ekonomiczne i sytuację geopolityczną uległa jakimś zmianom?

Derek Jacobson, partner założycielski w Kadens Capital: Właściwie wciąż jest taka sama. Zawsze szukaliśmy „ciekawostek demograficznych” i wysokiej jakości aktywów, inwestowaliśmy też w partnerstwa i platformy zarządzające. Zapewniamy lwią część środków finansowych i współpracujemy z bogatymi w doświadczenie lokalnymi zespołami, prawdziwymi strzelcami wyborowymi. Pomagamy im w instytucjonalizacji, kwestiach dłużniczych i zarządzaniu kapitałem, wspierając także w osiąganiu najwyższego poziomu praktyk.

Czy macie jakieś konkretne podejście do radzenia sobie z trudnościami występującymi obecnie na rynku?

MC: Przy obecnych turbulencjach gospodarczych zbieżność interesów, jaką mamy z partnerami, powinna działać na korzyść obu stron. Inwestujemy w nieruchomości, ale w wielu przypadkach także w platformy, które działają w znaczących dla nas branżach. Trzeba reagować szybko i sprytnie, do czego niezbędny jest odpowiedni kapitał, selektywność i konsekwencja w wyborach.

DJ: W chwili obecnej do głównych trudności należy presja inflacyjna i brak globalnej stabilności, ale mimo to na rynku można nadal znaleźć okazje. W przeciwieństwie do innych graczy nie jesteśmy obciążeni żadną długoterminową spuścizną. Tacy przedsiębiorcy, choć nie z własnej winy, często muszą spoglądać wstecz i optymalizować swoje portfele. Konwencjonalne transakcje są teraz trudniejsze do przeprowadzenia, co daje nam przewagę.

Jak aktywni byliście w naszej części świata – Polsce i regionie CEE? Jakiej skali aktywność planujecie tutaj w porównaniu np. z Niemcami?

DJ: Jak na razie nie mamy w Polsce żadnych konkretnych planów, ale pod banderą Kadensa byliśmy w Warszawie już dobrych kilka razy. Musimy po prostu trafić na odpowiedni moment, taką mikrookazję nieruchomościową. Kilka lat temu, gdy jeszcze obaj pracowaliśmy w Madisonie, razem z Ghelamco braliśmy na przykład udział w projekcie Warsaw Spire, a także kilku warszawskich inwestycjach Capital Parku. Byliśmy też wiodącym zespołem inwestującym w platformę logistyczną Panattoni.

MC: Polska najprawdopodobniej będzie naszym pierwszym przystankiem w obszarze CEE. Niewykluczone, że jesteśmy nieco bardziej ostrożni w innych częściach regionu – na rynkach, które są nam mniej znane. Sytuacja demograficzna w Polsce, zarówno w perspektywie krótko-, jak i długoterminowej jest dla nas interesująca. Istnieje opinia, że konflikt w Ukrainie będzie miał wpływ nie tylko na sytuację ogólnoświatową, ale także – a właściwie: szczególnie – na kraje sąsiadujące. To postawiło Polskę w trudnej sytuacji, z którą jak dotąd radzi sobie bardzo dobrze, potwierdzając, że jest to rynek stabilny i wart eksploracji.

Jak określilibyście wasze klasy docelowe i gdzie widzicie swoje główne możliwości?

MC: Możliwości można znaleźć w naprawdę wielu klasach zasobów. Sektor mieszkaniowy jest nieustannie ciekawy na wielu rynkach, podobnie sytuacja wygląda z przestrzenią specjalistyczną (np. centra danych). Interesująca pozostaje także logistyka i wyspecjalizowana powierzchnia realizowana w jej ramach – chłodnie czy obiekty „ostatniej mili” – głównie tym sektorom się teraz przyglądamy.

Jak trafiliście do branży? Czy inwestowanie w nieruchomości jest czymś, co szczególnie was fascynuje?

DJ: Dorastałem w Nowym Jorku, a to miejsce, w którym często rozmawia się o nieruchomościach różnego rodzaju. Zaczynałem jako praktykant w kilku innych branżach, ale zawsze coś przyciągało mnie z powrotem do nieruchomości. Praca dla niemieckich inwestorów wyposażyła mnie w podstawowe umiejętności, aż w końcu dołączyłem do Madison. Mam zarówno amerykańskie, jak i niemieckie korzenie, a to dało mi możliwość podróżowania po świecie i bycia częścią wyjątkowej, różnorodnej i interesującej społeczności. Nieruchomości to biznes oparty na ludziach – jeśli ci to odpowiada, masz szansę na karierę.

MC: Dorastałem w rodzinie niemieckich przedsiębiorców – moi rodzice prowadzili działalność handlową na terenie całego kraju. Strona operacyjna tych przedsięwzięć zawsze fascynowała mnie najbardziej. Karierę zawodową rozpocząłem w bankowości, w sektorze nieruchomości komercyjnych. Udzielałem kredytów na terenie całej Europy, wcześnie budując sieć kontaktów. Właściwe zrozumienie, dzięki strategii PropCo & OpCo, potrzeb najemców i operatorów jest dla nas kluczowe. Obaj lubimy też po prostu spędzać czas z naszymi partnerami joint venture, operatorami, najemcami i doradcami. Stąd właśnie nasze motto: „W partnerstwie siła”. Ten duch współpracy cały czas nam towarzyszy.

Kategorie