Dość łagodna zima, brak tragedii w danych makroekonomicznych i nadzieje na szybkie zbicie inflacji pomogły giełdom w lutym. Dość powiedzieć, że europejskie parkiety śrubowały co kilka dni historyczne rekordy mimo tego, że gospodarki Europy były w gorszej sytuacji niż ta w USA. Na nastroje inwestorów wpływały niewątpliwie dobre sygnały z rynku surowców energetycznych, szczególnie gazu ziemnego, napędzającego największą gospodarkę Europy, czyli Niemcy. Dodatkowo dobre nastroje inwestorów były rozbudzane przez ogromne zyski firm energetycznych masowo reprezentowanych wśród spółek notowanych w Europie. Do dobrego obrazu dokładały się Chiny i ich otwierająca się gospodarka. Widmo wysokiej inflacji powróciło pod koniec lutego wraz z twardą zapowiedzią konieczności dalszej walki z inflacją, chwilę później Europejski Bank Centralny podniósł stopy procentowe, przypominając, że problem z inflacją w strefie euro nie zniknął. Ale kluczowe zdarze