Czas łowów
Temat numeruŚwiat budownictwa ogarnia szaleństwo fuzji i przejęć. Duże koncerny połykają mniejsze. Średni gracze łączą siły, żeby zwiększyć swój zasięg. W ruch idzie machina skomplikowanej inżynierii finansowej. Przykłady? ACS - największa grupa budowlana w Hiszpanii zajmująca się robotami publicznymi wkroczyła w ten rok, mając do zakomunikowania ważną wiadomość. Udało jej się zagarnąć blisko 30 proc. udziałów swojego niemieckiego rywala - firmy Hochtief. Ruch ten został odebrany jako kluczowy krok w kierunku całkowitego przejęcia firmy. Zgodnie z prawem niemieckim, udziałowiec, który posiada więcej niż 30 proc. akcji, może przedłożyć ofertę przejęcia przedsiębiorstwa i w przyszłości kupić dowolną liczbę akcji bez konieczności przedstawiania kolejnej oferty. Hochtief próbuje się bronić. W grudniu 2010 roku spółka wyemitowała nową serię akcji, którą za 400 mln euro przejął katarski fundusz. Dzięki temu stał się udziałowcem 9,1 proc. akcji Hochtiefu, co doprowadziło do zmniejszenia udziału ACS-u w niemieckiej spółce. Co ciekawe, grupa ACS, której nazwa to skrót od Actividades de Construcción y Servicios (Prace i usługi budowlane), jest zadłużona na ponad 9 mld euro. Poszukuje więc możliwości rozwoju poza dotkniętą kryzysem Hiszpanią. Natomiast znana niemiecka spółka generuje ponad 90 proc. swoich rocznych przychodów, wynoszących 24 mld dolarów, poza Niemcami. Z punktu widzenia ACS, ewentualne połączenie mogłoby zaowocować powstaniem najsilniejszej firmy budowlanej na świecie, działającej w Europie, Azji, Ameryce Łacińskiej oraz Stanach Zjednoczonych. W Niemczech zaś słychać głosy krytyczne: większość komentatorów - wśród których znaleźli się także politycy - obawia się, że kontrola ze strony Hiszpanów rozwodni niemiecką jakość marki Hochtief i obciąży koncern długami ACS. Hiszpańsko-niemiecka wojna z katarskim funduszem w tle to jeden z najbardziej spektakularnych przykładów, ale nie brakuje mniejszych, choć równie ciekawych, transakcji. W marcu Strabag SE, największa firma wykonawcza w regionie Europy Środkowej i Wschodniej, przejął jednocześnie dwie duże szwajcarskie regionalne firmy budowlane Brunner Erben Holding i Astrada. Stał się tym samym trzecią co do wielkości firmą wykonawczą w tym kraju. - Przejęcia te ilustrują naszą determinację. Chcemy być głównym graczem w każdym z kluczowych dla nas krajów - skomentował transakcję Hans Peter Haselsteiner, dyrektor generalny w firmie Strabag.
Czas na zakupy
Jeszcze niedawno mogłoby się wydawać, że przez ostatnie dwa lata większość firm budowlanych koncentrowała się jedynie na tym, by przetrwać burzę i wyjść z kryzysu. Tymczasem część spółek dysponuje środkami, które pobudzają ich apetyt na dalszy rozwój. Węszą więc w poszukiwaniu ewentualnych przejęć. Według danych PwC całkowita wartość fuzji i przejęć w sektorze budownictwa i inżynierii wzrosła w 2010 roku o 63 proc. w porównaniu z rokiem 2009. Ponadto poprawiająca się sytuacja na rynku zachęciła inwestorów finansowych do powrotu na łono inżynierii i budownictwa. Rynek fuzji i przejęć nabiera więc rozpędu, co pokazują dane za czwarty kwartał 2010 roku. Analitycy odnotowali 39-procentowy wzrost wartości transakcji, ich wolumen wzrósł o 47 proc. W porównaniu z trzecim kwartałem w ostatnich trzech miesiącach zeszłego roku doszło do 50 transakcji (o wartości powyżej 50 mln dolarów), których łączna wartość sięgnęła 18,6 mld dolarów. Roczny wolumen transakcji zwiększył się ze 139 do 161 mld dolarów w roku 2010, podczas gdy wartość transakcji wzrosła z 42,1 w 2009 do 68,6 mld dolarów w 2010. - Co ciekawe, mimo ciągle wysokiego poziomu bezrobocia w Stanach Zjednoczonych i narzekań na zadłużenie w Europie, sektor inżynierii i budownictwa pozostawał w optymistycznym nastroju - komentuje Kent Goetjen, szef zespołu branży inżynierii i budownictwa w amerykańskim PwC. W wielu firmach rośnie poziom gotówki, co w przyszłości może przełożyć się na liczbę przejęć i fuzji.
Apetyt na ekspansję
Doradcy specjalizujący się w tematyce fuzji i przejęć w Europie Środkowej i Wschodniej są więc optymistami. Przewidują, że w 2011 roku dojdzie do jeszcze większej liczby transakcji niż w 2010. Mimo że prognozy te są różne dla poszczególnych państw, większość konsultantów jest zgodna, że liczba zawieranych transakcji może przewyższyć poziom sprzed kryzysu, przy czym średnia wielkość transakcji ma ulec obniżeniu.
W Polsce, która ostatnio jest bacznie obserwowana przez instytucje finansowe, również będzie rosła liczba transakcji. Zdaniem specjalistów, należy się spodziewać zarówno inwestycji poprzez fundusze private-equity, jak i klasycznych fuzji i przejęć. Jednak rozmawiając z szefami firm, można odnieść wrażenie, że dopiero zaczynają swoją aktywność na tym rynku. Nie da się też ukryć, że do Polski, właśnie poprzez fuzje i przejęcia, będą chciały wejść nowe przedsiębiorstwa. - Nasza strategia zakłada rozszerzenie usług wykonawczych na kraje, w których istnieje duże zapotrzebowanie na nowe mieszkania. Z drugiej strony chcemy też świadczyć usługi związane z serwisem instalacji inżynierii obiektowej w krajach, gdzie rynek mieszkaniowy jest bardziej nasycony. Oznacza to, że widzimy potencjał do rozwoju usług wykonawczych w Europie Środkowej i Wschodniej. Naszym celem jest także rozszerzenie tego typu usług w Finlandii, Rosji i w krajach bałtyckich. Rozpoczęliśmy już działalność w Czechach i na Słowacji. Badamy również możliwości wejścia na polski rynek - zapowiada Juhani Pitkakoski, dyrektor generalny fińskiej firmy wykonawczej YIT.
W ciągu ostatniego roku YIT, jedna z największych firm wykonawczych w krajach nordyckich, zamknęła dwie transakcje przejęcia. Spółka zdobyła kontrolę nad słowacką spółką budowlaną Reding. W wyniku transakcji YIT przejęło 70 proc. akcji firmy. Słowacka firma - teraz jako YIT Reding - będzie kontynuowała działalność jako generalny wykonawca, a także deweloper projektów mieszkaniowych i handlowych (spółka posiada w swoim portfelu kilka działek). Wcześniej, w 2010 roku, YIT przejęło całą środkowoeuropejską działalność firmy Caverion świadczącej usługi w obszarze serwisowania instalacji inżynierii obiektowej w Niemczech i Europie Środkowej. Ale apetyt Finów wciąż jest nienasycony. - Przyglądamy się firmom, które mogłyby stanowić dla nas dobry punkt oparcia w nowym kraju. Kompetencja personelu, wiedza na temat rynku oraz kultura firmy odgrywają tu ważną rolę. Jesteśmy zainteresowani firmami, w których moglibyśmy skorzystać z efektu synergii - dodaje Juhani Pitkakoski. Po ostatnich transakcjach YIT ogłosiło, że usługi budowlane w Europie Środkowej staną się ich czwartym pod względem znaczenia segmentem biznesowym: po usługach budowlanych w Europie Północnej, usługach wykonawczych w Finlandii oraz międzynarodowych usługach wykonawczych. Firma wykonała ten ruch po tym, jak zaobserwowała wzrost swojej aktywności w tym regionie. Od 2008 do 2010 roku przychody firmy z usług budowlanych świadczonych w Europie Środkowej wzrosły z 182,6 mln euro do 550,2 mln euro. W tym samym czasie portfel zamówień zwiększył się z 265,6 mln euro w 2008 do 507 mln euro pod koniec 2010. Przez dwa ostatnie lata personel firmy w regionie niemal podwoił się, wzrastając z 2 tys. zatrudnionych w 2008 do 3,8 tys. na koniec 2010 roku.
Przygotowania do podboju
Wśród olbrzymich transakcji nie brak także mniejszych, o zasięgu regionalnym. To zresztą potwierdzenie tezy analityków, że liczba przejęć będzie rosła, ale zmaleje wartość poszczególnych fuzji. Przykład? W 2010 roku polska firma ABM Solid kontynuowała rozwijanie swojej grupy kapitałowej poprzez kolejne przejęcie. Ta tarnobrzeska spółka kupiła pakiet 98,7 proc. akcji Przedsiębiorstwa Robót Inżynieryjnych Budownictwa (PRIB) z Olsztyna za około 38 mln zł (około 9,4 mln euro). - Nadal poszukujemy możliwości przejmowania kolejnych firm z branży wykonawczej, które pozwoliłyby nam wejść na nowe rynki. Ze szczególnym zainteresowaniem przyglądamy się budownictwu obiektów dla sektora energetycznego, bo liczymy na wzrost liczby kontraktów w tym sektorze - komentuje Marek Pawlik, dyrektor generalny ABM Solid. Sektor energetyczny wzbudza ostatnio w Polsce olbrzymie zainteresowanie. Co ciekawe, firmy patrzące na Polskę z zewnątrz wciąż stawiają na budzący się do życia sektor mieszkaniowy. - Chcemy skupić się na budownictwie mieszkaniowym. Ekspansja na nowy rynek nastąpiłaby poprzez transakcję przejęcia, ale cały czas badamy różne opcje - mówi Juhani Pitkakoski. Czy YIT podbije Polskę? Przejmując lokalne firmy spółka z impetem wkroczyła na Czechy i Słowację. W tym roku firma, tym razem jako deweloper, planuje rozpocząć budowę 240 mieszkań w pięciu lokalizacjach w Pradze. Zamierza stać się jednym z pięciu najważniejszych graczy na rynku czeskim. Plany ambitne, ale nie zapominajmy, że firm z dużymi ambicjami jest coraz więcej. Jedno jest pewne: w budownictwie szykuje się ekscytujący rok.