EN

Targi MIPIM w Cannes już za nami

Z okazji rocznicy odwołujemy kryzys

Wyjątkowa, bo 25. edycja targów MIPIM, które odbywają się we Francji, nie rozczarowała. W przeciwieństwie do zeszłego roku nikt nie utknął na lotnisku z powodu odwołanych przez zamiecie śnieżne lotów, a Cannes powitało piękną, słoneczną pogodą. Mimo burzliwych wydarzeń na Ukrainie, nastroje na targach były pozytywne. Choć niewątpliwie zmniejszyła się aktywność rosyjskich firm, a przed moskiewskim namiotem można było zauważyć protestujących przeciwko polityce Putina.

W tegorocznych targach, które odbyły się w dniach 11-15 marca na Lazurowym Wybrzeżu, wzięło udział ponad 19,4 tys. uczestników, ponad 1,86 tys. wystawców oraz 4,13 tys. inwestorów z 83 krajów.

A jak bywalcy oceniają targi?

John Banka, partner Colliers International Poland

Poziom optymizmu, gotowość do inwestowania i rozwoju dopasowały się do pogody. Od wielu lat nie cieszyliśmy się w Cannes tak słonecznymi dniami. W ostatnich latach ten optymizm był umiarkowany. W tym roku czuć już, że inwestorzy, deweloperzy i banki są gotowe wziąć się do pracy – dotyczy to zarówno rozwoju firm, inwestowania w grunty i kupowania gotowych budynków. Targi takie, jak MIPIM służą głównie do wymiany doświadczeń i wzajemnego poznawania się. Rzadko dochodzi na nich do podpisywania umów czy tzw. zamykania transakcji. Jeśli tak się dzieje, to są to najczęściej transakcje przygotowane znacznie wcześniej. Z moich doświadczeń wynika, że wiele tegorocznych spotkań zaowocuje dalszą, konkretną współpracą. W latach pokryzysowych inwestorzy poszukiwali bezpiecznych inwestycji, a co za tym idzie dochodu. Nie było chęci do inwestowania w długofalowe projekty, gdzie trzeba zainwestować w grunt, przygotować infrastrukturę i czerpać zyski po kilku latach. Teraz optymizm jest znacznie większy i inwestorzy są zdecydowanie bardziej skłonni do rozmów o takich projektach. Co ważne – w kolejnych latach Unia Europejska chce też przeznaczać środki na wzmacnianie rozwoju miast. I nie chodzi tu tylko o inwestycje w infrastrukturę, ale o projekty dotyczące rewitalizacji terenów poprzemysłowych oraz związane ze strategią miast. To jest dobry sygnał, ale jednocześnie oznacza on, że władze miast muszą skupić uwagę na przygotowaniu planów i opracowaniu długofalowych strategii rozwoju. Cieszy fakt, że także inwestorzy są zainteresowani projektami związanymi z rewitalizacją terenów poprzemysłowych (tzw. inwestycje typu „brownfield”).

Mike Atwell, starszy dyrektor działu rynków kapitałowych w CBRE na region Europy Środkowej i Wschodniej

Zgodnie z raportem CBRE Real Estate Investor Intentions’ Survey Warszawa znalazła się w pierwszej ósemce najchętniej wybieranych lokalizacji inwestycyjnych w 2014 roku w Europie. Pokazuje to, że rynek inwestycyjny w obszarze Europy Środkowo-Wschodniej będzie nadal koncentrował się na Polsce, ale obserwujemy również rosnące zainteresowanie innymi krajami w regionie.

Ciekawostką jest także fakt, że raport CBRE ujawnił zmiany w kwestii preferencji geograficznych – odnotowano duży wzrost udziału inwestorów (19 proc.) wybierających Hiszpanię jako najbardziej atrakcyjne miejsce do zakupów w 2014 r. w porównaniu do 6 proc. w 2013 r. Dowodem na gwałtowne zmiany w porównaniu z zeszłym rokiem jest fakt, że obecnie Madryt ustępuje miejsca jedynie Londynowi w rankingu najbardziej atrakcyjnych inwestycyjnie miast. Barcelona również uplasowała się w pierwszej dziesiątce. Apetyt inwestorów na okazje na rynkach wychodzących z kryzysu potwierdza także obecność Amsterdamu i Dublina w tym gronie.

Więcej na temat MIPIM w kwietniowym wydaniu „Eurobuild CEE”

Kategorie