EN

Spacer w chmurach

Eurobuild CEE oraz Fundacja Mam Marzenie spełniają marzenia dzieci walczących z chorobą

Przełykajcie ślinę jak w samolocie – radziła przewodniczka, kiedy szybkobieżna winda mknęła na ostatnie piętro Warsaw Financial Center. Zatykające się uszy to był dopiero przedsmak niesamowitych wrażeń, które czekały na górze.

Był to pamiętny dzień dla piątki podopiecznych fundacji Mam Marzenie, które dzięki inicjatywie miesięcznika „Eurobuild Central & Eastern Europe” oraz właścicieli i zarządców warszawskich wieżowców, mogły przeżyć niezwykłą przygodę. Podopieczni to dzieci cierpiące na choroby zagrażające ich życiu. Eurobuild, który od lat wspiera je w dążeniu do zdrowia, tym razem postanowił pokazać dzieciom Warszawę ze szczytów warszawskich drapaczy chmur. Nagroda za ten drobny gest wsparcia była dla nas, mówiąc szczerze, bezcenna. – Jestem taki podekscytowany – mówił sześcioletni Olek. – Ja jestem jeszcze bardziej podekscytowana – błyskawicznie licytowała 11-letnia Karolina, kiedy patrzyły na miasto pod ich stopami, na auta małe jak rzędy maszerujących mrówek.

Bardzo dużo prądu

Potem przyszedł czas na zwiedzanie wnętrz. Najpierw można było pobiegać po pustych pomieszczeniach czekających na kolejnych najemców. – Może kiedyś i Wy tu będziecie pracować – mówiła przewodniczka, gdy uczestnicy trafili do efektownego i przestronnego, choć pustego w tym momencie, gabinetu prezesa. Przyszedł też czas na zwiedzanie pomieszczeń technicznych. – Zaprowadzę Was w miejsca, gdzie nawet najemcy nie mają dostępu – zapowiedział pracownik działu administracji. Największe wrażenie zrobił generator prądu, maszyna przypominająca małą lokomotywę spalinową. – Mogłaby nieprzerwanie zapewniać prąd 1,5 tys. mieszkaniom albo 800 domom mieszkalnym. W Warsaw Financial Centre pełni rolę awaryjnego źródła energii, które nieustannie jest w gotowości do pracy. Ale na razie nie było potrzeby jej włączać – tłumaczył pracownik techniczny. A ile pali to cudo? Otóż 100 l ropy na godzinę. – Szkoda, że Pan nie ma wizytówek – żałował 13-letni Paweł, który liczył na główną wygraną w konkursie wizytówkowym dla tego spośród uczestników, który pod koniec dnia będzie miał ich najwięcej. Na pożegnanie każde z dzieci otrzymało od zarządcy budynku komplet klocków Lego – Nigdy Pani tego nie zapomnę – roztkliwił się sześciolatek, na którym najwyraźniej wycieczka do Warsaw Financial Centre zrobiła szczególnie dobre wrażenia.

Wojna na poduszki

Po południu przyszła kolej na zwiedzanie najwyższego apartamentowca w Unii Europejskiej, czyli budynku Złota 44. Zaczęło się od garażu, do którego dzieci wjechały meleksem. Potem była winda, która na 52. piętro wjeżdżała w 50 sekund. – W przyszłości będzie to 30 s. Szybsza jest tylko winda w Pałacu Kultury – tłumaczyła przedstawicielka zarządcy. Na górze widok był nawet lepszy niż poprzednio, a w dodatku Pałac Kultury okazał się być dosłownie na wyciągnięcie ręki. Nie każdy jednak szczególnie zapamiętał widok. Sprawdzono dokładnie każde łóżko i fotel w apartamentach pokazowych, przy czym o mało nie doszło do wojny na poduszki. – Najbardziej podobały mi się apartamenty. Dobra była też herbata – podsumował Paweł wizytę, prezenty i poczęstunek, który dzieci otrzymały na pożegnanie.

Ostatnim przystankiem był hotel Marriott. Wrażenie, że na koniec dnia nic już nie będzie zaskoczeniem, okazało się nader mylne. Kulminacja wrażeń nastąpiła, gdy wycieczka znalazła się w Apartamencie Prezydenckim, gdzie nocował niegdyś Barack Obama, a także Michael Jackson. Dla tego ostatniego specjalnie nawet wzmocniono podłogę w jednym z pomieszczeń, aby mógł ćwiczyć kilka godzin dziennie choreografię. Na koniec doskonały obiad w należącej do tego samego kompleksu restauracji Champion's Sports Bar i kolejna torba prezentów – tym razem piłki nożne i do rugby.

Co dzieciom podobało się najbardziej? Paweł mówił, że hotelowe chłodnie, do których można było wejść, Olek że sterowanie kamerami w pomieszczeniu ochrony WFC, a Małgosia, że cudowna atmosfera całej wycieczki – Daliśmy dzieciom wspólnie z partnerami akcji dużo radości. Poczuły się wyjątkowe, bo nie każdy ma szansę oglądać jeden z kultowych warszawskich biurowców, Złotą 44 czy Apartament Prezydencki w Marriocie. Pragnę więc szczególnie podziękować za wsparcie właścicielom tych nieruchomości. Wymienię tu konsorcjum Allianz Real Estate i funduszu inwestycyjnego Curzon Capital Partners III zarządzanego przez Tristan Capital Partners, które są właścicielami WFC, jak również firmy Amstar i BBI Development, właścicieli Złotej 44 oraz spółkę LIM, która zarządza kompleksem biurowo-hotelowym z hotelem Marriott – powiedziała pomysłodawczyni akcji Katarzyna Matejuk.

Rafał Ostrowski

Kategorie