EN

Biznes nie tylko celuloidowy

Przeplatające się kultura i biznes od kilkiudziesięciu lat charakteryzowały położoną w centrum Polski Łódź. Z jednej strony słynna łódzka szkoła filmowa czy grupa artystów-performerów Łódź Kaliska, z drugiej dymiące kominy przemysłowe, przede wszystkim fabryk włókienniczych. Czy David Lynch będzie pierwszym, który pogodzi dwie łódzkie natury? Jak donosi prasa, filmowiec jest zainteresowany działką o powierzchni 9 hektarów na osiedlu Retkinia i budynkiem o powierzchni 2 tys. mkw. położonym w centrum miasta, w którym miałaby powstać firma produkująca filmy i kształcąca studentów. Negocjacje z władzami Łodzi wciąż trwają.

Dziewiarki do jeansów

Zakończyły się już natomiast spotkania i rozmowy z innym amerykańskim inwestorem. Tym razem nie chodzi o filmy, lecz o odzież. Noszone na całym świecie dżinsy Lee do tej pory powstawały w Łodzi w hali podwynajętej od koncernu Merloni Indesit. Teraz będą produkowane w nowej fabryce, którą dla VF Corporation buduje firma Budimex Dromex. - Jeszcze rok temu inwestor zastanawiał się nad wyprowadzką z Łodzi - mówi Tomasz Daniecki z Cushman & Wakefield Healey & Baker, który w imieniu VF Corporation nadzoruje realizację projektu. - Zatrzymali go tu przede wszystkim dobrze wyszkoleni i sprawdzeni pracownicy. Po podjęciu tej decyzji rozpoczęliśmy poszukiwanie odpowiedniej działki. Władze Łodzi ani nie pomagały, ani też nie wtrącały się w ten etap prac aż do momentu, gdy VF Corporation zaczęło poważnie przyglądać się działce położonej niedaleko od gruntów gminnych wystawionych na sprzedaż: - Urzędnicy zorietnowali się, że jeżeli nie zaczną działać, mogą stracić kupca - wspomina Tomasz Daniecki. - Spojrzeli więc na nas przychylniejszym okiem, co pozwoliło na całkiem sprawnie przeprowadzony proces kupna działki, a potem uzyskania pozwolenia na budowę. Budynek fabryki, który zostanie zbudowany kosztem 6,5 mln euro, powinien być gotowy najpóźniej we wrześniu tego roku.

Gościnny Michalik

Odpowiedzialny za inwestycje w Łodzi wiceprezydent Marek Michalik na każdym kroku podkreśla jak bardzo rozwój miasta bardzo leży mu na sercu. A konkrety? Na stronie internetowej Urzędu Miasta można znaleźć np. informacje o spotkaniach Michalika z przedstawicielami biznesu. Niedawno prezydent gościł u siebie przebywającą w Łodzi grupę ok. 30 niemieckich przedsiębiorców. - Przy takich okazjach prezydent zachęca do inwestowania w naszym mieście, mówi o jego potencjale, ale najważniejszym efektem takich wizyt jest nawiązanie kontaktów biznesowych pomiędzy firmami niemieckimi i polskimi - podsumowuje Jadwiga Kaczorowska z łódzkiego oddziału Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa. Niemcy pojawili się w Polsce na jej zaproszenie. Wcześniej w Łodzi byli Francuzi i Austriacy. Ostatnio zaś izba zorganizowała spotkanie prezydenta z lokalnymi przedsiębiorcami budowlanymi, którzy usłyszeli od Marka Michalika: - Wszystko co wiąże się z nowymi inwestycjami, a w konsekwencji z nowymi miejscami pracy dla łodzian, ma w Urzędzie Miasta Łodzi ,zielone światło". Wśród oferowanych inwestorom zachęt znajdują się m.in. zwolnienia z podatku od nieruchomości dla dużych przedsiębiorstw, jeśli te zainwestują w Łodzi 100 mln euro i stworzą min. 600 miejsc pracy.

Scalanie dla Gilette

Łodzi już udało się przyciągnąć kilku takich inwestorów. Ostatnio głośno było o firmie Gilette, która zainwestuje 120 mln euro w budowę zakładu (80 tys. mkw.) produkującego m.in. przybory do golenia. Na uroczystości podpisania umowy z firmą pojawił się nawet premier Leszek Miller. Inwestycja zostanie zrealizowana na 20 hektarach Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Prace budowlane mają się rozpocząć w sierpniu br. Ale nim to nastąpi, trzeba pokonać kilka problemów, m.in. scalić działki, które obecnie należą do ŁSSE, Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz gminy Łódź. Dodatkowo inwestor musi otrzymać pozwolenie na budowę, a Rada Miejska musi zatwierdzić zmianę planu zagospodarowania przestrzennego. Jeżeli powyższe warunki zostaną spełnione na czas, fabryka będzie skończona w 2007 roku. Jednak pierwsza linia produkcyjna powinna ruszyć już w 2005 roku. Gilette zatrudni w Łodzi 1150 osób.

"Europa mówi o Łodzi"

Taki tytuł miał artykuł w lokalnym wydaniu ,Gazety Wyborczej" informujący o planach koncernu Philips przeniesienia swojego centrum księgowości do Łodzi. Obecne centrum działające w irlandzkim Dublinie zostanie zamknięte. Pierwsze informacje o zamiarach Philipsa pojawiły się w prasie jeszcze w lipcu 2003 r., kiedy w Łodzi pojawił się szef tej firmy w Polsce Bogdan Rogala oraz premier Miller. Pod koniec stycznia informacja została potwierdzona oficjalnie. Działka kupiona za 2,3 mln zł, na której ma stanąć budynek centrum księgowego, znajduje się w centrum miasta. Docelowo Philips chce zatrudnić 500 osób obsługujących działalność firmy w 20 państwach europejskich. Co skłoniło międzynarodowego giganta do zainteresowania się miastem w centrum Polski? Przede wszystkim koszty. Zatrudniając dobrze wykwalifikowanych, ale tańszych od Irlanczyków Polaków, firma znacznie zredukuje wydatki.

Zgoda na centrum handlowe

Inwestować w Łodzi chce też wiele innych firm działających w różnych branżach. Kolejną z nich jest IKEA, która jest obecna w regionie - w Jarostach k. Piotrkowa Trybunalskiego. Szwedzi zainwestowali w regionalne centrum dystrybucji. Teraz powstał pomysł budowy Łódzkiego Centrum Handlowego IKEA przy ul. Pabianickiej. Obiekt o powierzchni 75 tys. mkw. pomieści nie tylko sklep IKEA, ale również sklepy z artykułami wyposażenia wnętrz innych firm, supermarket (min. 2 tys. mkw.) oraz parking dla ok. 3,5 tys. samochodów. Co ciekawe, inwestycja została pozytywnie oceniona przez Łódzką Radę Przedsiębiorców. Organizacje tego typu bardzo często niechętnie odnoszą się do inwestycji dużych zagranicznych konkurentów. Jeszcze innym przykładem jest firma BSH Bosch und Siemens Hausgerate, działająca w branży AGD. Spółka przymierza się do budowy fabryki za ok. 50 mln euro i zapowiada zatrudnienie od 300 do 400 osób. Zdaniem przedstawicieli BSH w Łodzi można znaleźć odpowiednio wykwalifikowanych pracowników.

BBB z małym minusem

Jak wynika z rejestru dotyczącego transakcji nieruchomościowych z udziałem cudzoziemców, w 2003 roku w łódzkiem obcokrajowcy kupili 256,3 ha gruntów. Te dane stawiają województwo w pierwszej piątce za mazowieckiem, zachodniopomorskiem, wielkopolskiem i świętokrzyskiem. Zaś tam, gdzie firmy zagraniczne kupują nieruchomości, na ogół szybko przybywa inwestycji, a co za tym idzie i miejsc pracy. Takie informacje cieszą, a nastrój poprawiła łodzianom również agencja Standard & Poor's, która na przełomie marca i kwietnia podniosła rating miasta z BBB minus z prognozą negatywną na BBB minus z prognozą stabilną. Oznacza to m.in., że firmy, które będą chciały zaciągać kredyty w europejskich bankach na inwestycje w Łodzi, poniosą z tego tytułu mniejsze koszty.

Ośrodek przedsiębiorczości

Co zrobić by przy ocenie BBB nie było już tego minusa? Czy firma McKinsey & Company przyczyni się do tego? Pracujący w niej doradcy przedstawili władzom miasta plan, który ma pomóc Łodzi w wyjściu na prostą. Efektem jego wdrożenia powinien być wzrost zarobków mieszkańców miasta o połowę i taki sam spadek bezrobocia. Ten ambitny plan może być zrealizowany poprzez stworzenie w Łodzi tzw. klastera, a więc ośrodka rozwoju przedsiębiorczości. Podobne centra działające na świecie skupiają firmy z jednej branży, które działają blisko siebie. Najbardziej znanym przykładem jest Dolina Krzemowa w USA. Zdaniem specjalistów z McKinsey & Company Łódź ma szansę na ściągnięcie branży usługowej (np. ośrodków finansów i księgowości, np. Philips), AGD (np. Merloni Indesit), włókienniczej (np. VF Corporation) czy biotechnologii. Jednak by plan się powiódł, trzeba spełnić kilka warunków, m.in. potrzebny jest silny lider, który miałby się zająć jego realizacją, np. lokalne. W kolejnej fazie konsultanci McKinsey & Company mieliby zbadać, jakie są największe atuty miasta i na tej podstawie wybraliby branże, które należy rozwijać. Powstałaby też strategia i plan działania, dzięki któremu w Łodzi pojawiliby się nowi inwestorzy. Władze miasta z wielkim zainteresowaniem przyjęły propozycję międzynarodowych konsultantów. Wciąż jednak nie podjęły decyzji czy z niej skorzystają. Jak dowiedzieliśmy się w McKinsey & Company negocjacje w tej sprawie wciąż trwają.

Pakt trzech

Jednak Łódź to nie tylko centrum przemysłu, biznesu i kultury. Duży wpływ na jego rozwój mieli również politycy. Stąd pochodzi ostatni ,przedunijny" premier RP, Leszek Miller. Jak zaś na rozwój Łodzi wpłynie bezprecedensowa koalicja, która zawiązała się we władzach województwa? Mowa o sojuszu Samoobrony Andrzeja Leppera z Polskim Stronnictwem Ludowym Janusza Wojciechowskiego i Ligi Polskich Rodzin Romana Giertycha. Taki tercet nie cieszy się zaufaniem przedsiębiorców i zamiast zachęcać, może odstraszać kolejnych inwestorów zainteresowanych Łodzią. Oby taki scenariusz nigdy się nie sprawdził.

Kategorie