Nad wszystkim czuwa gospodarz domu; Nie da on krzywdy zrobić nikomu; Zawsze pomoże o każdej porze; O, mój Boże! Piosenka ta zapewne niewiele powie przedstawicielom generacji Y, ale już moje pokolenie dobrze pamięta gospodarza Stanisława Anioła, którzy rządził w nowiutkim bloku przy Alternatywy 4 na nowym osiedlu na Ursynowie. Kultowy serial Stanisława Barei, który wprawdzie kręcono w 1983 roku, a wyemitowano po raz pierwszy w 1986, jest jednak kwintesencją polskiego rynku mieszkaniowego wkraczającego po 1989 roku w erę gospodarki wolnorynkowej.
Od zera
Zacznijmy od tego, co było, czyli ogromnej dysproporcji między podażą a popytem. Owa podaż to bloki o niskiej jakości z tzw. wielkiej płyty. Z danych REAS wynika, że w 1990 roku ponad 80 proc. oddawanych do użytku budynków realizowano w technologii prefabrykowanej. Lista braków rynku mieszkaniowego była znacznie dłuższa, a znalazły się na niej m.in.: banki wraz z produktem w postaci kredytów hipoteczn