Wejście do wielkiej trójki
Rynek inwestycyjny i finansowyNathan North, „Eurobuild Central & Eastern Europe”: Co oznacza fuzja dla działalności nowej firmy Cushman & Wakefield w skali globalnej i w regionie Europy Środkowo-Wschodniej? Czy będziecie poszerzać zakres oferowanych usług czy koncentrować się na kilku wybranych obszarach?
Carlo Barel di Sant’Albano, członek zarządu, region EMEA i dyrektor generalny działu globalne rynki kapitałowe i usługi dla inwestorów, Cushman & Wakefield: Głównym celem jest rozbudowa platformy firmy, aby móc efektywnie oferować usługi na całym świecie. DTZ od dawna ma silną pozycję w regionie Azji i Pacyfiku, natomiast C&W jest wiodącą firmą w Ameryce Północnej i Południowej. Klienci coraz częściej działają w skali globalnej i ich oczekiwania ciągle rosną. Platformy obu firm świetnie się uzupełniają, a dzięki połączeniu możemy także wzmocnić nasz dział usług dla najemców.
Jonathan Hallett, dyrektor, region Europy Środkowo-Wschodniej, Cushman & Wakefield: Dzięki fuzji przychody cykliczne firmy C&W wzrosną z 35 proc. do 53 proc.
Carlo Barel di Sant’Albano: Obecnie zatrudniamy 43 tys. pracowników, a nasze przychody szacowane są na 5 mld dolarów. Podwoiliśmy wartość transakcji do 191 mld dolarów. Jesteśmy obecni na wszystkich rynkach świata i mamy jeszcze potencjał wzrostu.
A jakie zmiany przyniesie fuzja w funkcjonowaniu obu firm? Będziecie mieć po dwa biura w wielu miastach Europy Środkowo-Wschodniej i zatrudniać pracowników na takich samych lub podobnych stanowiskach? Czy planujecie przebudowę struktur i zmiany w zatrudnieniu na kluczowych pozycjach?
Carlo Barel di Sant’Albano: Porozumienie dotyczące struktur na najwyższym szczeblu osiągnęliśmy bardzo szybko. W poszczególnych miastach odbyły się rozmowy w celu wyłonienia liderów oraz omówienia współpracy pracowników z obu firm. Jednak przede wszystkim mamy na uwadze dobro klientów. Chcemy lepiej rozumieć ich potrzeby i mieć większe możliwości ich obsługi w skali globalnej.
Jonathan Hallett: Klienci obecnie bardzo szybko się zmieniają. Kapitał już nie ma charakteru lokalnego – stał się globalny, a my musimy reagować na działania naszych klientów.
Carlo Barel di Sant’Albano: Nie mogliśmy się doczekać pierwszego dnia fuzji, aby się bliżej poznać i opracować strategię działania. Chcieliśmy ocenić nasze nowe możliwości obsługi klientów na całym świecie i zdecydować o sposobie dalszego rozwoju – przez przejęcia czy też ekspansję firmy.
Jonathan Hallett: Firma DTZ ma bardzo silną pozycję pod względem przychodów cyklicznych, a C&W – pod względem usług pośrednictwa. Dzięki fuzji obie firmy doskonale się uzupełniają w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
Charles Taylor, dyrektor biura w Polsce, Cushman & Wakefield: Zwłaszcza w Polsce, gdzie możemy zapewnić klientom pełne spektrum usług dzięki dogłębnej znajomości lokalnego rynku i wsparciu globalnej platformy naszej firmy.
Jonathan Hallett: Rozlokowanie pracowników połączonych firm w biurach w Czechach oraz w Słowacji i na Węgrzech raczej nie będzie trudne. Ze względu na skalę działalności w przypadku Polski może to być nieco większym wyzwaniem.
Carlo Barel di Sant’Albano: Mamy przed sobą bardzo duże możliwości wzrostu. Nasze usługi będą się pokrywać tylko w minimalnym stopniu.
Jonathan Hallett: To, że pojawiło się tak niewiele tego rodzaju kwestii, mile nas zaskoczyło. Nie stwierdziliśmy także praktycznie żadnego konfliktu interesów w relacjach z klientami. To również zawdzięczamy naszej bardzo komplementarnej bazie klientów.
Carlo Barel di Sant’Albano: Klienci wyjątkowo pozytywnie zareagowali na fuzję. Obecnie na rynku jest trzech graczy, którzy mogą oferować rozwiązania inwestorom lub korporacjom na całym świecie.
W ramach fuzji przeprowadziliście także rebranding. Czy chcecie przez to pokazać nowy wymiar firmy, czy wolicie zachować w dużym stopniu dawny wizerunek korporacyjny i identyfikację wizualną C&W?
Carlo Barel di Sant’Albano: Przeprowadziliśmy rebranding, unowocześniając markę Cushman & Wakefield. W swojej karierze zawodowej uczestniczyłem już w czterech fuzjach. Rebranding jest potrzebny za każdym razem, aby wszyscy czuli, że należą do tej samej organizacji. Dlatego oprócz nowych wizytówek mamy także nową odsłonę w mediach cyfrowych, w tym na Instagramie, Twitterze itd. Ważna jest kultura organizacji. Bardzo szybko definiujemy oczekiwania wobec pracowników nowej organizacji na całym świecie oraz jej cele.
Na jakich konkretnie obszarach będziecie się koncentrować?
Carlo Barel di Sant’Albano: Naszym głównym przedmiotem zainteresowań są rynki kapitałowe, usługi wyceny, najmu oraz zarządzania nieruchomościami i projektami.
Dyrektor generalny Brett White powiedział, że ta fuzja oznacza zmianę zasad gry. Jak wpłynie ona na rynek usług?
Charles Taylor: W skali lokalnej ranking największych firm działających w sektorze nieruchomości zmienił się z dnia na dzień. Obecnie mamy dominującą pozycję na polskim rynku.
Carlo Barel di Sant’Albano: Fuzja oznacza zmianę zasad gry dla obu firm, ponieważ daje nam możliwość inwestowania w ludzi i podnoszenie ich umiejętności. Dla klientów to zasadnicza zmiana, bo mają obecnie do czynienia z trzema globalnymi graczami. Dobrze było mieć pozycję mniejszej firmy i wytrwale rywalizować z silniejszymi na rynku. Dotyczyło to zarówno DTZ, jak i C&W. Jednak teraz również możemy wykazywać się wytrwałością, należąc już do tzw. wielkiej trójki.
Jonathan Hallett: Pierwszego dnia fuzji ogłosiliśmy, że jesteśmy globalnym graczem. Drugiego dnia rozpoczęła się integracja. Jednak zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy dopiero na początku drogi. Będą kolejne inwestycje.
Carlo Barel di Sant’Albano: Oczekujemy, że nasi pracownicy będą podejmowali coraz to nowe wyzwania oraz motywowali kierownictwo do ustanawiania bardzo wysokich standardów. Będziemy poszukiwać możliwości umocnienia naszej pozycji w niektórych obszarach.
Jaki wpływ będzie mieć zmiana właściciela Cushman & Wakefield na firmę TPG, która niedawno przejęła także TriGranit i P3 oraz działa w wielu innych sektorach? Dlaczego TPG tak bardzo chciała mieć dużą firmę świadczącą usługi na rynku nieruchomości?
Carlo Barel di Sant’Albano: Należymy do konsorcjum, na czele którego stoi firma Texas Pacific Group. Z dużym optymizmem patrzy ona na sektor nieruchomości i już znacząco zaangażowała się w działalność w tej branży. TPG, jak każdy inwestor, oczekuje wyników, ale oferuje także dodatkowe możliwości rozwoju działalności. Inwestuje w sektorze nieruchomości na całym świecie, w tym w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, który jest bardzo interesujący dla inwestorów. ν
Jak doszło do połączenia
Marka DTZ powstała w 1993 roku, kiedy to notowana na giełdzie spółka Debenham, Tewson & Chinnocks stworzyła joint-venture z francuską firmą Jean Thouard oraz z działającą w Niemczech i Holandii grupą Zadelhoff. Jednak historia firmy sięga 1853 roku, czyli daty powstania spółki Debenham and Tewson, a nawet 1784 roku, kiedy to w brytyjskim Birmingham utworzono firmę Chesshire Gibson. Tę ostatnią kupiła firma UGL w 2011 roku, a następnie sprzedała ją w 2014 konsorcjum prowadzonemu przez TPG Capital, wraz z PAG Asia Capital oraz Ontario Teachers’ Pension Plan. Natomiast historia firmy Cushman & Wakefield sięga 1917 roku, gdyż wtedy została ona założona w Nowym Jorku. Jednak początki jej europejskiej działalności sięgają roku 1820, czyli powstania firmy Healey & Baker w Londynie. W 2007 została przejęta przez Exor (wcześniej: IFIL), firmę inwestycyjną kontrolowaną przez włoską rodzinę Agnelli. W lutym tego roku prasa informowała o planach sprzedaży C&W przez Exor, najchętniej na rzecz inwestora prywatnego, niw było mowy o sprzedaży na rzecz bezpośredniego konkurenta. W maju nowi właściciele DTZ, czyli konsorcjum, którego liderem jest TPG, sfinalizowali zakup C&W za 2 mld dolarów. Szefem firmy został Brett White, dawny prezes CBRE. C&W zatrudnia obecnie 43 tys. pracowników w 60 krajach. Ma pod zarządem 400 mln mkw. nieruchomości, a jej roczne przychody sięgają 5 mld dolarów.