EN

Wyjazd Marzycieli do Disneylandu

Wydarzenia
W niedzielę 6 września rozpoczęliśmy naszą wspólną Wielką Przygodę w bajecznym świecie Walta Disneya. Wspólna, ponieważ w wyjeździe wzięło udział aż ośmioro naszych Marzycieli – Oliwka, Gabrysia, Marysia, Agatka, Ala, Tomek, Michał i Dawid oraz cztery wolontariuszki

Naszą przygodę rozpoczęliśmy od wielkiego „wooow!”, a później... było tylko lepiej! Atrakcjom, uśmiechom i zdjęciom nie było końca. Zaczęliśmy spokojnie – od wizyty w Strasznym Domu, by zmierzyć się ze swoimi lękami. Marzyciele spisali się na medal, choć nie ma co ukrywać, było się czego bać. Ale to dopiero początek. Zaraz potem adrenalina skoczyła do granic możliwości. Były kolejki, jazda do góry nogami i świetliste tunele, w których aż mieniło się od gwiazd i różnorodnych kolorów. Odwiedziliśmy Krainę Lodu i uczestniczyliśmy w bajecznie pięknym przedstawieniu. W trakcie wędrówki przez Dziki Zachód dopadł nas głód. Ale w drodze do bufetu wskoczyliśmy jeszcze na wirujące filiżanki. Każdy z nas wiedział, że nie ma chwili do stracenia, więc po posiłku od razu ruszyliśmy z mapką w ręku na poszukiwanie atrakcji, które pozostały do odkrycia. Uśmiech towarzyszył nam przez cały czas, a radość widoczna była nie tylko na twarzach naszych Marzycieli, ale także ich rodziców!

Zwiedzaliśmy krainę za krainą, tak by nie przeoczyć niczego. Pod wieczór uczestniczyliśmy w paradzie bohaterów bajek Walta Disneya. W takich chwilach można żałować, że mamy tylko dwoje oczu. Nie zabrakło nikogo – same gwiazdy! Zewsząd dało się słyszeć głośne woooow!

Kolejny dzień minął szybko, pełen równie fantastycznych emocji i bajkowych atrakcji: odwiedziliśmy drugi park, który zaskoczył nas kolejnymi niespodziankami i dziesiątkami studiów stylizowanych na prawdziwe hale filmowe. Po południu wróciliśmy do pierwszego parku, by odwiedzić to, czego jeszcze nie widzieliśmy. I choć brzmi to nieprawdopodobnie, to w ciągu tych dwóch dni mimo wszelkich starań nie udało nam się wypróbować wszystkiego. Ale jest to po prostu niemożliwe! Na szczęście sami Marzyciele wymyślali kolejne punkty programu i wskazywali kierunek zwiedzania. Udało nam się odwiedzić wszystko, na co tylko mieli ochotę. Oprócz dobrej zabawy mieliśmy także czas na zakupy, upominki i pamiątki z Disneylandu. A naprawdę było w czym wybierać.

Totalnie zmęczeni pojechaliśmy na kolację do restauracji. Ale wystarczyła tylko chwila, by Marzyciele odzyskali siły. Dlatego też wieczorem wróciliśmy na teren parku. Oczywiście nie mogło się obyć bez nocnego show, z którego znany jest paryski Disneyland. Pokaz trwał ponad 20 minut, a finał był naprawdę niesamowity! „Tańczyły” kolorowe fontanny, na zamku wyświetlone zostały postaci z bajek Disneya, a na niebie rozbłysły sztuczne ognie, które oświetliły cały plac!

Z wolontariuszkami tradycyjnie przygotowałyśmy jeszcze jedną niewielką niespodziankę dla naszych Marzycieli – dyplom spełnionego marzenia. Okazało się, że dopiero na lotnisku była sposobność, by na spokojnie wręczyć wszystkim dzieciom dyplomy. To był też czas
na wspólne zdjęcia, podziękowania i upust emocji. Po krótkim locie do Warszawy, w czasie którego mieliśmy szczęście obserwować wschodzące słońce, nastał czas na pożegnania. Serdeczne uściski, wzajemne podziękowania i wieeeele łez – łez szczęścia – tak rodziców, jak i dzieci. Po raz kolejny udowodniliśmy, że nigdy nie wolno tracić wiary w swoje marzenia. Nigdy nie wolno poddawać się na drodze do ich realizacji. A na koniec usłyszeliśmy: „To były najwspanialsze dni w moim życiu. Dziękuję!” – czego chcieć więcej?

Z całego serca pragniemy podziękować Sponsorowi – Eurobuild Awards – za okazane serce i wsparcie w realizacji marzeń naszych Marzycieli

Kategorie