W USA wzrosły co prawda stopy procentowe (o 0,25 pkt proc.), co zazwyczaj oznacza pogorszenie sytuacji na giełdach (wyższa atrakcyjność lokat), ale jednocześnie komentarze przedstawicieli banku centralnego wskazywały na umiarkowaną chęć do dalszych podwyżek stóp procentowych. Z drugiej strony wyższy koszt pieniądza (i umocnienie dolara) oznacza m.in. wyższe zyski sektora finansowego, a w przypadku spółek eksportujących do USA (m.in. europejskich) wyższe przychody ze sprzedaży. Europa i tak przeżywa ożywienie gospodarcze niewidziane od lat. Wskaźniki wyprzedzające oraz dane gospodarcze potwierdzają, że strefa euro znajduje się w najlepszej od 5-6 lat kondycji ekonomicznej. Warto jednak pamiętać o wpływie polityki – w kwietniu i maju odbędą się dwie tury wyborów prezydenckich we Francji. Ewentualny dobry wynik Marie Le Pen (zwolenniczki rewizji stosunków francuskich z Unią Europejską i izolacjonizmu Francji) może spowodować wyprzedaż na gieł