Kondycja światowej gospodarki jest korzystna i zachęca do inwestowania w akcje. Za oceanem jest dobrze, w strefie euro nawet bardzo dobrze. Wskaźniki wyprzedzające, obrazujące nastroje przedsiębiorców, są najwyższe od siedmiu lat. Rosną zamówienia i zatrudnienie, przede wszystkim na największych rynkach: niemieckim i francuskim, gdzie do tej pory gospodarka rozwijała się ślamazarnie. Akuszerem poprawy sytuacji jest Europejski Bank Centralny, który ogłosił w październiku, że będzie nadal skupował obligacje, czyli pompował pieniądz w gospodarkę strefy euro. W nieco mniejszej skali, ale za to dłużej, do jesieni 2018 roku. Ilościowe luzowanie polityki pieniężnej (tj. skupowanie obligacji przez banki centralne) zapoczątkowane po kryzysie w latach 2007 i 2008 będzie kontynuowane w strefie euro nawet w sytuacji, kiedy stopy procentowe pójdą w górę. Sygnał jest jasny i tak został odebrany przez rynki: bank centralny strefy euro będzie chuchał i dmuchał