Życzenia dla matek
Zagięta stronaBlisko 13 mld euro (według PAIH-u) zainwestowali zagraniczni inwestorzy w Polsce w 2017 roku. To najlepszy wynik od dekady, a sama liczba, jak to liczba, nie pobudza wyobraźni, dopóki nie zobaczy się konkretu. Bliższy konkretu byłem przed miesiącem podczas otwarcia nowego centrum dystrybucyjnego niemieckiej firmy BSH, producenta sprzętu AGD marek Bosch, Siemens i Zelmer. Imponujący magazyn wielkości 80 tys. mkw., z którego wysyłane są na cały świat montowane w Polsce pralki, lodówki, zmywarki czy blendery. Firma ta ma w Polsce sześć fabryk, centrum usług i zatrudnia już kilka tysięcy ludzi. Zamierza ogromnie zainwestować w kolejnych latach. Co więcej, spośród 50 krajów, w których obecnie ma przedstawicielstwa, najwięcej inwestycji chce wpompować w dwa – właśnie w Polskę i Chiny. To tylko jeden przykład, a przecież takich czy innych zagranicznych inwestycji w Polsce w samym zeszłym roku było kilkaset. Swoje magazyny czy fabryki budują tu potentaci, jak Amazon, Zalando, BMW czy Mercedes. Oczywiście firmy te – obsługujące z Polski swoje europejskie łańcuchy dostaw czy montujące samochody, telewizory i pralki, zarówno na nasz rynek, jak i na eksport – przyczyniają się wybitnie do wzrostu rynku nieruchomości.
Pewien ranking z początku roku, opublikowany przez amerykański serwis USNews (własność amerykańskiego miliardera Mortimera Zuckermana), pozycjonuje Polskę na trzecim miejscu w świecie pod względem atrakcyjności dla inwestorów. Przed nami tylko dwa kraje, Filipiny i Indonezja, czyli w danej nomenklaturze „azjatyckie tygrysy”, a za nami dwa kolejne – Malezja i Singapur. Inny raport – firmy Colliers International („European Cities of Influence”) – mówi, że Warszawa pod względem jakości siły roboczej jest piąta w Europie, wyprzedza ją jedynie Zurich, Dublin, Londyn i Edynburg. Damian Harrington, szef działu badań, podkreśla w raporcie, że stolica Polski w 2017 roku zachęciła do otwarcia swoich centrów usług takie firmy, jak największy bank na świecie J.P. Morgan czy Goldman Sachs, a to nie koniec. Według niego, w 2018 roku Warszawa ma poprawić jeszcze pozycję w rankingach. Dlaczego? Bo nie dość, że jest wciąż relatywnie tania, co będzie przyciągać do Warszawy kolejnych inwestorów, to nie zabraknie zdolnych pracowników, którzy mają napływać z mniejszych miast.
Owo wyrażenie „skilled talent pool”, odnoszące się do uzdolnionych zasobów ludzkich w Polsce, powtarzane jest przez inwestorów jak mantra. Myślę, że wszyscy polscy gastarbeiterzy, którzy z duszą na ramieniu wyruszali przez żelazną kurtynę na Zachód w nadziei, że ktoś z litości da im pracę, mogą mieć chwilę satysfakcji. Praca szuka nas, a nie my jej. Dziś chyba nie trzeba już nikogo przekonywać, że najważniejszym bogactwem, jakim dysponujemy, w kontekście zachodnich inwestycji, są zasoby ludzkie. Nie jest to węgiel – którego mamy najwięcej w Europie – nie jest to bałtycki bursztyn, z którego słynie nasz kraj, ani przyjazny umiarkowany klimat. Nie są to piękne nadmorskie wydmy, złocisty piasek plaż, rozległe lasy, góry i puszcze. Nie są to mazurskie jeziora ani dostojne szczyty Tatr. Choć wszystko to jest wspaniałe, nie miało najmniejszego wpływu na strategiczne decyzje firm. Tym jednym szczególnym zasobem, który zapewnił nam fantastyczny rozwój, tym, po co wciąż przyjeżdżają do nas firmy z zagranicy i co pozwala nadal myśleć o nieruchomościach z optymizmem, są ludzie.
Tego, jak wielki jest udział matek i ojców (Dzień Ojca w czerwcu) w powstawaniu tego zasobu, nie muszę nikomu tłumaczyć. Jest jednak coś jeszcze. To ogromna rola matek (znów wypada dodać: ojców) w doskonaleniu tego zasobu. Wiele z potrzebnych cech, takich jak: ambicja, chęć współpracy, życzliwość (i zapewne wiele innych tzw. miękkich), kształtowanych jest w domu. Myślę, że to też jest ten zawsze bardzo niesłusznie pomijany wkład rodziców w gospodarkę – ich czas spędzony z dziećmi, tłumaczenie, pomaganie, jednym słowem – cierpliwość wobec nich (tu zawsze podziwiam anielską cierpliwość mojej żony, która nota bene sama pracuje w dużej międzynarodowej korporacji). Myślę, że ten wkład jest odpowiednikiem tysiąca szkoleń, które kosztowałyby krocie. To wszystko rodzice w sposób cichy i bez pretensji wnoszą do gospodarki za darmo.
I tak oto dochodzę do sedna. W większości krajów na świecie Dzień Matki obchodzony jest w maju (zazwyczaj w drugą niedzielę, a w Polsce 26 dnia miesiąca). Z tej to okazji chciałbym złożyć wszystkim matkom najlepsze życzenia. Wasz wkład w te miliony wynajętych metrów kwadratowych jest nieoceniony.