Widziałam niedawno dokument o jednej z największych południowokoreańskich firm, która w swoim biurowcu ma nie tylko standardowe rozwiązania: pokoje relaksu, masażu, siłownię i w pełni wyposażone łazienki, kilka różnego typu restauracji i kantyn, ale także supermarket i pokoje z kapsułami do spania. Przyznacie, że naprawdę się postarali! Jak zaznaczał dyrektor tej firmy, jego pracownicy nie muszą wychodzić z pracy i są z tego powodu bardzo zadowoleni i wdzięczni, gdyż dzięki temu się nie spóźniają, co jest w tej kulturze bardzo surowo traktowane. Tam rzeczywiście jest dla kogo tworzyć takie miejsca. Ludzie ustawiają się w kolejce, żeby tylko korzystać z tych dobrodziejstw, dając swojej firmie w zamian dozgonną wdzięczność i oddanie. Słowo „dozgonna” należy tu zresztą rozumieć jak najbardziej dosłownie. Patrzyłam na to z lekkim niedowierzaniem. Lojalność wobec firmy to jedno, ale bez przesady. Wszystko z nimi w porządku?
A te