Pokój był położony na czwartym piętrze, łazienki w podziemiu, a kolega nie lubił się męczyć, chodząc po schodach. Resztę sobie dośpiewajcie. Takie wspomnienia wyniosłam z wizyt w akademiku. Myślę, że prawie każdy z nas ma ciekawe doświadczenia z czasów mieszkania lub bywania w domach studenckich sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu lat. Dziś te nowe wyglądają zupełnie inaczej, choć pewnie fantazja mieszkańców pozostała ta sama. Za ich budowę zabrali się profesjonalni gracze, a do zakupu ustawia się kolejka chętnych inwestorów. W artykule „Czas akademików” eksperci podkreślają, że to produkt acykliczny i nawet w kryzysowych czasach pewny, bo uczelnie są wówczas jeszcze bardziej oblegane niż w okresie prosperity. Może też dlatego tym segmentem rynku zainteresował się amerykański biznes – firma Golub & Company. Jej szef – Michael Newman – w rozmowie z nami („Biznes nakierowany na ludzi”) tłumacz