EN

W drodze do Nowego Świata

Rynek mieszkaniowy
Objął Pan stanowisko prezesa Polnordu około czterech miesięcy temu, gdy w spółce nie działo się najlepiej. Co Pan tu zastał?

Marcin Gomoła, prezes zarządu spółki Polnord: Zawsze jak się przychodzi do spółki, która jest w sytuacji takiej jak Polnord, ma się przed sobą sporo wyzwań. Wysokie koszty zarządu, niezbyt rentowne albo wręcz nierentowne projekty… To tylko niektóre wyzwania, jakie mnie czekały.

Jakie były pana pierwsze decyzje?

Konieczna okazała się reorganizacja i optymalizacja działań firmy. Rozpoczęliśmy wprowadzanie zmian organizacyjnych oraz opracowanie nowej strategii spółki, której przygotowanie jest już zaawansowane.

Ale rąbka tajemnicy możemy uchylić…

Mogę powiedzieć tak: Polnord w ostatnich latach nie był potentatem, jeśli chodzi o liczbę budowanych mieszkań. Chcemy w pierwszej kolejności stawiać na jakość mieszkań i na uzyskiwaną na nich marżę. Ponadto zamierzamy skupić się na projektach mieszkaniowych w segmencie – jak go nazwaliśmy – eko premium.

Czym się charakteryzuje ten segment?

Najkrócej mówiąc: stawiamy na wysokomarżowe projekty realizowane w zgodzie z naturą. Będziemy wykorzystywać wyłącznie ekologiczne technologie i materiały – nasze domy będą pasywne lub semipasywne, wyposażone w technologie smart, a istotne źródło energii stanowić mają pompy ciepła oraz systemy fotowoltaiczne. Interesują nas działki w najlepszych lokalizacjach, wykorzystywać je będziemy w sposób odpowiedzialny i zgodny z naturą, na przykład nie wycinając żadnych drzew w sąsiedztwie realizowanych budynków. Kolejne idee to „ogrody zamiast kominów” – naszych przyszłych mieszkańców zamierzamy zaprosić na dachy, by mogli odpoczywać w otoczeniu zieleni z pięknymi widokami.

Do tej pory wasze inwestycje plasowały się raczej w segmencie średnim. Skąd ta zmiana?

Bogacenie się naszego społeczeństwa powoduje, że w segmencie premium popyt rośnie, a jego zaspokajanie jest opłacalne. Chcemy mieć w tym coraz większy udział. Uprzedzając kolejne pytanie: nie oznacza to, że wycofujemy się z segmentu średniego – nadal będziemy w nim obecni. Przy obecnie hamującym rynku wyścig na liczbę oddanych mieszkań traci sens, ważniejszy jest wynik finansowy i marża. Z tego powodu zamierzamy się rozwijać przede wszystkim w Warszawie i Trójmieście – te miasta zapewniają odpowiedni zysk.

Który z waszych nowych projektów można zaliczyć do wysokomarżowych?

Na przykład sopocki kompleks Haffnera, na który złożą się hotel, część mieszkaniowa i usługowa. W tym roku spodziewamy się pozwolenia na budowę. Obiekt ma powstać na prawie 3-hektarowej działce w Dolnym Sopocie, 150 metrów od plaży, z poszanowaniem tamtejszego ekosystemu i starego drzewostanu. Zakłada m.in. zachowanie przedwojennego układu przyrodniczego poprzez przesadzenie drzew oraz rewitalizację alei lipowej.

Jak zamierzacie się rozwijać w Warszawie? Polnord nie należy do ulubionych deweloperów warszawskiego ratusza…

Mamy wspólną historię sądową, tak się zdarza w biznesie. Ale w Warszawie jest nowa władza, co może oznaczać nowe otwarcie w naszych stosunkach. Bardzo na to liczę i mamy już sygnały, które pozwalają wierzyć, że znów usiądziemy do wspólnego stołu i wypracujemy rozwiązania, które zadowolą obie strony. Nasza przyszłość w stolicy nazywa się Miasteczko Wilanów II, czyli część dzielnicy leżąca po drugiej stronie przyszłej autostrady, gdzie mamy łącznie 16 ha gruntów. Po ukończeniu budowy autostrady i mostu Południowego będzie to jedna z najgorętszych lokalizacji Warszawy – z doskonałym dojazdem do linii metra i na lotnisko, a także z wygodnym wyjazdem z miasta w różnych kierunkach.

Planujecie powiększać bank ziemi?

Szukamy okazji, ale jesteśmy wybredni. Nie interesują nas działki „trudne” ani w drugorzędnych lokalizacjach. Mamy dość komfortową sytuację – obecnie nasz bank gruntów ma powierzchnię 1,2 mln mkw. To zabezpiecza nas na wiele lat.

Dość zaskakująco brzmi w tym kontekście informacja o tym, że interesujecie się rynkiem niemieckim. Co was tam ciągnie?

To bardzo dochodowy rynek – niezwykle wymagający, ale zapewniający wysokie marże. Analizujemy obecnie różne warianty zaistnienia za Odrą, plany na razie nie są sprecyzowane, ale są poważne – Polnord jest już członkiem Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej.

Wszystko to w sytuacji, gdy inni polscy deweloperzy się stamtąd wycofują?

Pracowałem na tamtym rynku 10 lat i wiem, że warto tam być. Wiem też, jak tam działać, by odnieść sukces.

Kategorie