EN

Ze stoickim spokojem

Zagięta strona
Jedyną rzeczą, której musimy się bać, jest strach - powiedział Franklin D. Roosevelt w swoim inauguracyjnym przemówieniu prezydenckim w 1933 roku. Było to kilka lat po krachu na Wall Street, podczas nieuniknionego wielkiego kryzysu

Był to również czas, kiedy amerykańskiej demokracji groził zagraniczny totalitaryzm, a w kraju roiło się od wyznawców i sojuszników dyktatorów. Reakcyjni demagodzy i medialni potentaci podsycali płomień społecznych podziałów, aby realizować własne ambicje. Brzmi znajomo?

Im dłużej o tym myślę, tym więcej znajduję podobieństw pomiędzy współczesnym światem a rzeczywistością sprzed niemal wieku. Mamy do czynienia z wojną podjazdową wywołaną przez rosyjskiego dyktatora, odcięciem przez ów reżim dostaw ropy i gazu do Europy, napływem uchodźców, problemami gospodarczymi wynikającymi z szalejącej inflacji oraz podnoszeniem stóp procentowych, co ma na celu jej opanowanie. Realna stała się perspektywa recesji, nie da się przeoczyć wzrostu popularności populistycznych autokratów, a katastrofa ekologiczna wydaje się już być elementem rzeczywistości. Zapomniałbym – pandemia również się jeszcze nie skończyła.

A jednak żadna z osób, z którymi rozmawiałem przygotowując ten numer, nie patrzy w przyszłość ponuro. Wskaźniki, jakie obserwujemy na rynku – wolumen inwestycji czy poziom najmu – jest kolejnym potwierdzeniem tezy, że nieruchomości są w dobrej kondycji. Jak to wytłumaczyć?

Czy to możliwe, by rynek nieruchomości był już na tyle dojrzały, że dysponuje swoistą mądrością i potrafi z spokojem patrzeć na takie sytuacje jak obecna? (Niestety, skończyłem filozofię dawno temu i muszę przyznać, że moje wspomnienia z czasów zgłębiania tej dyscypliny są dość mgliste.) A jeśli to filozoficzny
hedonizm ogarnął graczy na
rynku nieruchomości? Może to przyjemność jest jedynym dobrem, o jakie warto się troszczyć? Tak mogło być przed kryzysem kredytowym, kiedy to wszyscy zdawali się rywalizować o to, kto zorganizuje wystawniejsze przyjęcie z okazji otwarcia magazynu, biurowca czy centrum handlowego. Teraz o takie ekstrawagancje już znacznie trudniej.

Wydaje mi się, że rynek mógł równie dobrze przyjąć podejście sytuacjonistyczne: tylko z chaosu może narodzić się prawdziwe dzieło. To prawda chociażby w przypadku deweloperów magazynowych, którzy wykorzystali pandemiczne okoliczności, kiedy wielu konsumentów zostało zmuszonych do robienia zakupów w Internecie, a dystrybucja z Dalekiego Wschodu została zakłócona. W odpowiedzi na nową rzeczywistość, firmy zaczęły intensywnie korzystać z magazynów ostatniej mili, a także przenosić centra dystrybucyjne bliżej końcowych rynków. Biura typu flex również odnotowały pod wpływem Covidu gwałtowny wzrost. Kolejną rewolucją byli przedsiębiorcy przenoszący się z Ukrainy do krajów regionu CEE. Następny sektor, który rozkwitł w obliczu kryzysu gospodarczego, geopolitycznego i epidemiologicznego, to PRS. Ludzie zostali zmuszeni do ponownej ewaluacji dotychczasowego sposobu życia oraz możliwości finansowych. Napływający do Polski uchodźcy również muszą przecież gdzieś zamieszkać. Nie jest to jednak sytuacjonizm, w końcu żadna firma dysponująca starannie przygotowanym biznesplanem nie chce, aby na świecie panował chaos, a przyszłość była niepewna.

A może to cynizm sprawdził się najlepiej w bieżącej sytuacji? To przecież otwarte lekceważenie konwencji i norm. Ale także to podejście nie wydaje się jednak właściwie określać działalności inwestorów – przecież całkiem spora część z nich z przekonaniem realizuje idee ESG.

Klasyczna szkoła naukowa, która najlepiej oddaje postawę przyjmowaną w ostatnim czasie przez rynkowych graczy, to zatem stoicyzm. Podobnie jak w przypadku hedonizmu i cynizmu, termin ten w filozofii nie ma takiego samego znaczenia, jak w potocznym, współczesnym języku. Nie oznacza przecież cierpliwego znoszenia wszystkich wyzwań, które rzuca nam życie, ze wzruszeniem ramion. Filozoficzny stoicyzm mówi, że paraliżujące obawy przed tym, na co nie mamy wpływu, są w swojej istocie irracjonalne. Stoik zdaje sobie z tego sprawę i stara się koncentrować na pozytywach. Właściwie uważam, że to jedyny prawdziwie racjonalny sposób bycia, co prowadzi nas z powrotem do słów Roosevelta. Na ich przykładzie widzimy, że społeczeństwu udało się już pokonać znacznie gorsze kryzysy i taka postawa to jedyny sposób, by przetrwać. Jedyna różnica między naszą sytuacją a przeszłością jest taka, że dziś to rynek nieruchomości wyznacza nam ścieżkę, którą powinniśmy podążać.

Kategorie

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła? Resetuj hasło

Twoje zamówienie

Twoje dane
Utwórz hasło dostępu
Hasło pozwoli na dostęp do materiałów z dowolnego urządzenia
Dane fakturowe
Podsumowanie zamówienia
Zamówienie netto
Podatek VAT (%)
Zamówienie brutto
Posiadasz już konto? Zaloguj się
Bezpiecze płatności zapewnia