Perspektywy gospodarcze Polski pozostają niepewne, a wojna za naszą granicą wciąż trwa. W tym roku polski rynek inwestycji w nieruchomości, który wciąż jeszcze nie do końca otrząsnął się po pandemii i nie dostosował do zmian przybyłych wraz z nią, nadal stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Inflacja i stopy procentowe wciąż utrzymują się na wysokim poziomie, przez co finansowanie jest droższe i mniej dostępne, co naturalnie odbija się na wolumenie transakcji. Wpływ na niezbyt imponujące rezultaty mają również inne czynniki, jak rozbieżność oczekiwań cenowych. – Uważam, że najlepszym sformułowaniem opisującym bieżące podejście do rynku nieruchomości w Polsce i reszcie regionu CEE jest „poczekamy – zobaczymy”. W I połowie roku zaobserwowaliśmy osłabienie aktywności inwestorów i zmniejszanie się wolumenów. Zdecydowanie możemy powiązać to spowolnienie rynkowe ze wzrostem stóp procentowych i ogólną niepew