EN

Wakacyjna korekta

Raport giełdowy
Druga część wakacji nie była tak korzystna dla światowych giełd. Sierpień odnotował niewielkie spadki dla większości parkietów, a polska giełda nie stanowiła tu wyjątku, zarówno pod względem głównych indeksów, jak i wskaźników sektorowych

Sierpień przyniósł wyraźne pogorszenie nastrojów inwestorów, co skutkowało niechęcią do kupowania akcji. Europejskie i amerykańskie indeksy straciły po ok. 1-3 proc., gorzej wypadła na tym tle giełda warszawska. W USA, mimo relatywnie dobrych wyników spółek za drugi kwartał, jednocześnie osłabły nadzieje na szybkie odwrócenie trendu w wysokości stóp procentowych – perspektywa obniżek się oddaliła. Inwestorzy nie mieli wyraźnych powodów do kupowania, choć jeszcze kilka tygodni wcześniej bodziec stanowiła wiara w sztuczną inteligencję. Niepokojących sygnałów nie ubywało, szczególnie sytuacja gospodarki chińskiej niepokoi analityków i inwestorów – oczekiwane tempo jej wzrostu w 2023 roku na poziomie 5 proc. nie wydaje się po danych lipcowych pewne, a rozwój Chin na takim poziomie to bardzo skromny wynik. Każdy z silników chińskiej gospodarki w lipcu kontynuował pracę na zwolnionych obrotach – zarówno sprzedaż detaliczna, jak i inwestycje czy produkcja przemysłowa – czego efektem były słabnące eksport i import. Wspomniana amerykańska gospodarka radzi sobie zaskakująco dobrze, słabiej wypadają Niemcy. Także w Polsce twarde liczby wskazują na spowolnienie – między kwietniem a czerwcem wartość gospodarki spadła w ujęciu kwartalnym, co było potwierdzeniem zaobserwowanej w pierwszym kwartale tendencji wpychającej Polskę w techniczną recesję.

Tendencje makroekonomiczne na szczęście nie odbijają się wprost na segmencie deweloperów. Uruchomienie kredytu z dopłatami oraz coraz bardziej prawdopodobne zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych (a nawet ich obniżki) sprawiają, że wyniki sprzedażowe idą w górę. W lipcu w największych aglomeracjach sprzedano dwa razy więcej mieszkań niż rok wcześniej (według Otodom Analytics), a liczba wniosków kredytowych w porównaniu z czerwcem wystrzeliła o blisko 100 proc. Dzięki temu liczba i wartość udzielonych kredytów hipotecznych w 2023 roku może zbliżyć się do wyniku uzyskanego w 2022 roku (126 tys. kredytów o wartości blisko 44 mld zł). Warto jednak podkreślić, że nawet taki wynik byłby o 50 proc. gorszy od uzyskanego w – rekordowym pod każdym względem – roku 2021, wygląda zatem na to, że na kolejny boom hipoteczny przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.

Większy popyt skłania deweloperów do rozruszania nowych inwestycji, szczególnie z myślą o lokalizacjach, gdzie nowo budowane mieszkania będą spełniać warunki kredytów z dopłatą. Zwiększony popyt zaowocował wzrostem cen, które – wobec wyhamowania produkcji – mają rosnąć przez kolejne miesiące. Ofensywę rynkową zapowiedział już Dom Development, który przy okazji publikacji wyników za I półrocze podzielił się także ciekawymi danymi rynkowymi m.in. na temat systematycznego wzrostu udziału klientów posiłkujących się kredytem przy zakupie mieszkania – od 30 proc. w II kwartale 2022 roku do 46 proc. w II kwartale 2023. Deweloper zadeklarował, że – zarówno dzięki finansowaniu, jak i niewielkiemu ograniczeniu produkcji – może odpowiedzieć na rosnący popyt, korzystając jednocześnie ze stabilnych już kosztów budów i rozbudowanego w ostatnich tygodniach banku ziemi. Zysk spółki za pierwsze sześć miesięcy był nieznacznie niższy niż rok wcześniej, liczba przekazanych mieszkań spadła o 8 proc., przychody – o niecały 1 proc., ale marża firmy brutto nadal przekracza 30 proc. Wybuch popytu powoduje zdaniem spółki, że dla Dom Development rok 2023 może być lepszy niż poprzedni pod względem liczby przekazanych mieszkań. Ciekawe dane o polskim rynku mieszkaniowym przyniosła publikacja raportu firmy doradczej Deloitte, z której wynika, że polski rynek pod kątem uruchamianych inwestycji ustępował w 2022 roku tylko Francji i Niemcom; podobnie dobrze wyglądają te statystyki, jeżeli wziąć pod uwagę liczbę uruchamianych inwestycji na 1 tys. mieszkańców. Zaś jeżeli chodzi o możliwości zakupu mieszkania liczone siłą nabywczą, Polska znalazła się w środku stawki, pokonując m.in. Czechy i Słowację. Najszybciej można zarobić na mieszkanie w Belgii i Norwegii. Zatem także pod tym względem polscy deweloperzy mają umiarkowane powody do zadowolenia.

W branży budowlanej na poziomie makroekonomicznym widać dalsze pogłębienia spadków wartości produkcji budowlano-montażowej (dane za lipiec były słabsze od oczekiwań, nieco lepsze niż w lipcu 2022 roku i gorsze w ujęciu miesięcznym). Ekonomiści nie widzą także przesłanek do ożywienia, choć wyniki za I półrocze w spółkach budowlanych nierzadko są lepsze od tych wypracowanych w 2022 roku (jak np. w przypadku Mostostalu Warszawa, na razie opublikowano wstępne dane) lub przynajmniej dobre (m.in. dla Polimeksu Mostostalu), jeśli wziąć pod uwagę wymagające otoczenie. (Mir)

Kategorie