Litwa jest największym z krajów bałtyckich pod względem liczby ludności, z 2,9 mln mieszkańców – to niemal połowa łącznej populacji całego regionu. Rynek inwestycji w nieruchomości jest tam bardzo różny od polskiego, ponieważ struktura inwestorów jest przede wszystkim krajowa lub lokalna. W ubiegłym roku 80 proc. obrotów stanowiły transakcje krajowe, a pozostałe 20 proc. pochodziło od inwestorów z innych krajów bałtyckich. Inaczej niż w Polsce, rynek nieruchomości ucierpiał podczas ostatniego spowolnienia – prawdopodobnie stało się tak ze względu na wielkość tego państwa oraz fakt, że jest on postrzegany jako bardziej zagrożony przez czynniki geopolityczne. Ubiegłoroczny wolumen inwestycyjny był tam dość rozczarowujący. – W 2024 roku wolumen inwestycji na Litwie i w regionie bałtyckim był szczególnie niski. Dla Litwy wyniósł on 214 mln euro i był najniższy w ostatniej dekadzie – przyznaje Denis Chetverikov, dyrektor