Ministerstwa krytycznie o podatku handlowym

Ministerstwo Cyfryzacji nieprzychylnie oceniło m.in. wpływ ustawy na rozwój e-handlu w Polsce. Według resortu rozciągnięcie podatku na sprzedaż internetową „może nieść negatywne skutki” zarówno dla polskich konsumentów, jak i przedsiębiorców. – Należy pamiętać, że rynek internetowy jest rynkiem globalnym, a każda dodatkowa danina publiczna nakładana na polskich przedsiębiorców, zmniejsza ich konkurencyjność w stosunku do podmiotów działających poza Polską, a w konsekwencji – hamuje ich rozwój – czytamy w opinii wydanej przez Ministerstwo Cyfryzacji.

Resort uznał także, że proponowane ustanowienie zwolnienia z podatku w przypadku uzyskiwania miesięcznego przychodu do 1,5 mln zł w praktyce zwolni z niego tylko małe firmy, „utrudniając rozwój tym przedsiębiorcom internetowym, którzy już odpowiednio rozwinęli swoją działalność bądź np. zajmują się sprzedażą droższych towarów takich jak elektronika”.

Wątpliwości ministerstwa wzbudzają też przepisy dotyczące sposobu ściągania podatków od e-sprzedaży realizowanej w Polsce i za granicą. – (…) Polskie organy mogą analogicznie mieć poważny problem z egzekwowaniem projektowanych przepisów wobec podmiotów działających online, spoza terytorium Polski. Przerzucenie ciężarów z tym związanych na firmy przewozowe może natomiast doprowadzić do sytuacji, w której zagraniczne sklepy przestaną oferować swoje towary na terytorium Polski, co stanie się z oczywistą szkodą dla polskich konsumentów. Jednocześnie w przypadku dużych sklepów, takich jak Amazon należy spodziewać się, że pojawią się pośrednicy – osoby zamawiające towary na swój adres poza Polską, a następnie przesyłające je jako osoba fizyczna do Polski – argumentuje Ministerstwo Cyfryzacji.

Zastrzeżenia do projektu ustawy ma też m.in. Ministerstwo Budownictwa i Infrastruktury, które ostrzega, że w obliczu wzrostu e-sprzedaży transgranicznej i budowy Jednolitego Rynku Cyfrowego w Europie, proponowane regulacje mogą być strzałem w kolano dla polskiego biznesu. – Polski rynek e-commerce rozwija się lepiej niż średnia unijna, jednakże jest on znacznie słabszy w porównaniu do rynków krajów, gdzie kupowanie w sieci jest bardziej popularne. Opodatkowanie tego rodzaju działalności może negatywnie odbić się na zdolności krajowych podmiotów do konkurowania – stwierdza resort.

Z kolei zagrożeń dla rozwoju fizycznych sieci handlowych i niezgodności założeń proponowanej ustawy z unijnymi przepisami spodziewa się m.in. Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Rozwoju. Poważne zastrzeżenia formalne do projektu zgłasza tez Rządowe Centrum Legislacji.

Przypominijmy – najnowszy projekt ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej zakłada podatek dla sprzedawców fizycznych i tych sprzedających na odległość (w tym internetowych), także dla podmiotów sprzedających towary zza granicy. W tym ostatnim przypadku to przewoźnik miałby być zobowiązany do wymagania od sprzedawcy deklaracji o uiszczeniu podatku lub o podleganiu zwolnieniu z podatku.

Stawka proponowanego podatku wynosiłaby 0,7 proc. dla obrotu do wysokości 300 mln zł miesięcznie oraz 1,3 proc. dla tych sprzedawców, którzy osiągają większy miesięczny przchód. W soboty, niedziele i święta te stawki urosłyby do odpowiednio 1,3 proc. i 1,9 proc. Ustawa zwalniałaby od podatku tylko te sklepy, których miesięczny przychód nie przekracza 1,5 mln zł.