Daniel Draga po godzinach

Jak trafił Pan do branży nieruchomości?
Właściwie był to zbieg wielu, różnych okoliczności i kontaktów zawodowych, jakie nawiązałem podczas pracy w EY. Jestem zadowolony z tego, jak potoczyły się moje losy i z tego, gdzie teraz jestem. Branża deweloperska jest niezmiernie dynamiczna i wymagająca ciągłego stanu gotowości. Odpowiada mi ten styl pracy z wysokim poziomem adrenaliny.

Kogo z branży nieruchomości podziwia Pan najbardziej?
Szanuję i podziwiam prezesa Cavatina Holding za ogromną wiedzę i doświadczenie w branży deweloperskiej. Jest niezwykle zaangażowany w budowanie silnej i trwałej marki firmy, a jednocześnie znajduje czas i przestrzeń na dodatkowe projekty artystyczne i non profit, skierowane także do młodych ludzi i stworzone po to, by mogli rozwijać swoje talenty i pasje.

Co uważa Pan za swój największy dotychczasowy sukces zawodowy?
Myślę, że cały mój dotychczasowy rozwój i ścieżka zawodowa jest dla mnie sukcesem. To gdzie jestem, z kim jestem i co robię jest dla mnie największym sukcesem. Jednym z „kroków” w ramach tego sukcesu jest na pewno rozwój Grupy Cavatina do obecnego poziomu portfela na poziomie pół miliona mkw. powierzchni oraz ostatnio: spektakularna transakcja z funduszem Globalworth.

Co było Pana największym niepowodzeniem?
Nie ma takich sytuacji w życiu zawodowym, które uznałbym za niepowodzenie. Z każdych porażek lub sytuacji nie po naszej myśli, wyciągam wnioski i naukę na przyszłość, która daje jeszcze większą motywację i inspirację do dalszych działań.

Jakie są Pana najbliższe plany zawodowe?
Na pewno dalszy rozwój w tym otoczeniu i w tym miejscu, w którym teraz jestem. Bo jeszcze naprawdę wiele przede mną. Moje doświadczenie w branży nieruchomości stale się zwiększa. Dlatego pokornie mogę powiedzieć, że mój najbliższy plan zawodowy to zdobywanie kolejnych doświadczeń na rynku nieruchomości oraz … na rynku kapitałowym w Polsce i za granicą. Nie chcę tutaj zdradzać zbyt dużo – ale właśnie to są kierunki, w których planuję się w najbliższym czasie zaangażować.

Który budynek jest Pana ulubionym i dlaczego?
Oczywiście wszystkie budynki Cavatiny, jednak aby nie było stronniczo to podziwiam m.in. budynek Rondo ONZ 1 – za jego ponadczasową bryłę i architekturę, która nigdy się nie zestarzeje i zawsze będzie sprawiała wrażenie nowoczesnej. Jest to również siedziba mojego pierwszego pracodawcy – więc mam sentyment.

Którą z żyjących osób podziwia Pan i dlaczego?
Moich rodziców. Za to jak mnie wychwali, jakie wartości przekazali oraz przygotowali do życia.

Z którą postacią historyczną identyfikuje się Pan w największym stopniu?
Napoleon Bonaparte … być może z powodu niskiego wzrostu :P Ale też ambicji, zaangażowania i motywowania innych do realizacji wizji.

Jaki ma Pan pomysł na doskonały dzień?
Cytując klasyka: Uśmiech, moc, fitness i sport… oraz dobry film lub serial na wieczorny chill-out na kanapie.

Czy ma Pan ulubioną restaurację?
Restauracja Szara w Krakowie – z pyszną zupą rybną à la Bouillabaisse oraz Raraką. Również knajpka „Pełną Parą” z najlepszymi pierożkami dim sum w Warszawie.

Kto jest Pana najbliższym przyjacielem i dlaczego?
Moja żona Joanna. Dlaczego – po prostu. Przyjaźń to duże i zobowiązujące słowo, dlatego niewiele ludzi na nią stać. Mam to szczęście w życiu i mogę szczerze powiedzieć, że na przestrzeni lat wyklarowało się kilka takich przyjaźni i mam na kim polegać zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym.

Jakiej cechy najbardziej nie znosi Pan u innych?
Trudno mi zrozumieć brak odpowiedzialności u innych, zwłaszcza u tych, którzy przewodzą, budują zespoły i wpływają na losy innych ludzi.

Jak chciałaby Pan zostać zapamiętany?

Jako osobę zawsze uśmiechniętą, pogodną oraz pozytywnie nastawioną do życia i tego, co ze sobą niosą kolejne dni. A przede wszystkim – jako odpowiedzialnego i kochającego męża i ojca, jako człowieka zaangażowanego we wszystko, czego w życiu się podejmował.