Łatwiej, ale tylko trochę
Dzięki zmianom ustawy o zamówieniach publicznych polskie przepisy stały się zgodne z regulacjami UE
Wśród nowych przepisów ustawy znajduje się podwyższenie progu wartości kontraktów, powyżej którego będą one musiały podlegać ścisłemu nadzorowi Urzędu Zamówień Publicznych – z 10 mln euro do 20 mln euro. O nowej ustawie rozmawiamy z Grzegorzem Paprotnym, wicedyrektorem ds. rozwoju firmy Budimex Dromex.
Nathan North, „Eurobuild Poland”: Czemu służy ta nowelizacja? Grzegorz Paprotny: Nowelizacja ustawy o zamówieniach publicznych była niezbędna z uwagi na konieczność jej dostosowania do obowiązujących od końca kwietnia 2004 roku dyrektyw Wspólnoty Europejskiej, dotyczących zamówień publicznych (dyrektywa 2004 /18/WE oraz 2004/17/WE), jak również z uwagi na potrzebę zasadniczego uproszczenia procedur udzielania zamówień publicznych. Oczywista stała się potrzeba stworzenia sprawniejszego mechanizmu wykorzystywania środków, w tym pochodzących z funduszy unijnych.
Dlaczego rząd podjął takie działania dopiero teraz?
Oczywiście, „odformalizowanie” procedury udzielania zamówień publicznych mogło dokonać się wcześniej. Prace nad dostosowaniem zasad zamówień publicznych do wymogów unijnych rząd rozpoczął jeszcze w 2004 r., już w niecałe dwa miesiące po wejściu w życie tej ustawy. Jednak procedura autopoprawek sejmowych i wybory parlamentarne w Polsce spowodowały, że niniejsza nowelizacja weszła w życie dopiero 25 maja tego roku.
Czy pojawiały się naciski na rząd ze strony branży budowlanej odnośnie wprowadzenia zmian w przepisach?
Naciski na instytucje rządowe w sprawie zmodyfikowania ustawy o zamówieniach publicznych występowały od początku jej obowiązywania. Po pierwsze ze strony firm sektora budowlanego i – jak sądzę – usługowego, lecz dużo większe ze strony zamawiających.
Z jakimi problemami mieliście do czynienia przed wprowadzeniem zmian?
Z blokowaniem ostatecznych decyzji o przyznaniu zamówienia, wydłużanie tego procesu, a w niektórych przypadkach z utratą przyznanych środków finansowych, w tym unijnych, które powinne były zostać wydane w określonym czasie.
Czy prawo w jego poprzedniej wersji miało znaczący wpływ na konkretne projekty?
Można wskazać wiele takich przypadków, np. przedłużająca się o 1,5-2 lata procedura wyboru wykonawcy linii i stacji metra w Warszawie, unieważnianie zamówień na modernizację lub rozbudowę sieci wodociągowo-kanalizacyjnych w całej Polsce.
Czy zmiana przepisów będzie miała wpływ na działanie Budimeksu? A w jaki sposób wpłynie na całą branżę?
Jak sądzimy, wprowadzone zmiany powinny doprowadzić do większej przewidywalności postępowań przetargowych. Dla naszej firmy istotne jest podwyższenie progu wartości zamówienia dla robót budowlanych do 20 mln euro – dopiero od tej kwoty mają zastosowanie wszystkie obowiązki wynikające z ustawy o zamówieniach publicznych. Ważne jest również to, że omawiana nowelizacja umożliwia wezwanie wykonawców do uzupełnienia brakujących dokumentów i oświadczeń lub poprawienia w nich błędów. Zamawiający będzie mógł również zażądać od wykonawców wyjaśnień w kwestiach dokumentów. Dla firmy Budimex istotne jest również wprowadzenie nowych trybów udzielenia zamówienia, w tym trybu noszącego nazwę „dialog konkurencyjny”.
Czy zmiany prawa są wystarczające, czy też w przyszłości trzeba będzie wprowadzić dalsze? Jeżeli tak, jakiego rodzaju będą to zmiany?
Z punktu widzenia naszej firmy wprowadzone obecnie zmiany idą w dobrym kierunku – upraszczają procedury, umożliwiają korektę drobnych błędów i żądanie dodatkowych wyjaśnień. Jednak nowelizacja powinna pójść jeszcze dalej,
w kierunku stworzenia możliwości wartościowego i terminowego wykonania inwestycji. Spotykamy się bowiem bardzo często z sytuacją, w której o zamówienie skutecznie mogą ubiegać się firmy znacznie różniące się potencjałem technicznym i finansowym. Powód? Wymogi formalno-prawno-finansowe nie są adekwatne do stopnia skomplikowania technicznego inwestycji. Jak wiadomo, jedynym kryterium wyboru najkorzystniejszej oferty spełniającej warunki przetargu jest cena.
