Trudny wiek dojrzewania
Obecnie Polacy kupują ok. 300 tys. nowych aut rocznie. Powyższe statystyki nie obejmują rynku samochodów używanych, który rozwija się dynamicznie od momentu wstąpienia Polski do UE. Jednak poprawa infrastruktury drogowej i parkingowej – tematów interesujących deweloperów i inwestorów – nie postępuje tak szybko. Według Liliany Krasnodębskiej, wiceprezes Poland Car Parking, „teraz problemem Polaków nie jest już kupno samochodu, lecz jego parkowanie”.
– Dojrzewanie polskiej branży parkingowej dopiero się rozpoczęło – uważa Tadeusz Hapon, prezes spółki Capital Parking. Jego zdaniem stosunek kierowców do parkowania jest istotnym czynnikiem warunkującym budowę parkingów, a większość Polaków traktuje parkingi tak jak windy w budynkach – to usługa, za którą się po prostu nie płaci. Jaką zatem formę może przyjąć branża parkingowa w Polsce, gdy już dojrzeje? Problemy związane z ruchem ulicznym i parkowaniem różnią się w poszczególnych miastach. Np. w Krakowie czy Poznaniu, czyli w miastach posiadających historyczne centra, promowany jest zakaz ruchu pojazdów w rejonie starówki, połączony z budową parkingów na jej obrzeżach.
Czy takie rozwiązanie sprawdziłoby się w Warszawie? Zdaniem Lilianny Krasnodębskiej – nie, gdyż układ komunikacyjny stolicy jest bardziej skomplikowany. Warszawa wciąż nie ma obwodnicy, więc ruch pojazdów musi odbywać się przez centrum.
W Warszawie jest obecnie około 23 tys. miejsc parkingowych na chodnikach, w tym 1,2 tys. miejsc płatnych. Rada miasta planuje objąć systemem płatnego parkowania kolejnych 13 tys. stanowisk. Roczne przychody z płatnego parkowania wynoszą ok. 25 mln zł., z czego 60 proc. trafia do operatorów parkingów, 30 proc. do straży miejskiej i zaledwie 10 proc. do władz miasta. Zyski operatorów są sprawą kontrowersyjną, ponieważ w dużych ośrodkach większość pieniędzy trafia zwykle do kasy miejskiej, umożliwiając realizację gminnych projektów. Władze Warszawy ogłosiły program budowy w centrum 9 parkingów podziemnych, które łącznie mają oferować 6,5 tys. miejsc dla pojazdów, lecz ratusz wciąż szuka inwestorów.
– Musi być więcej parkingów wielopoziomowych – jest miejsce na ich budowę i zostaną wybudowane, tak jak stało się w innych miastach europejskich – zapewnia Piotr Naszydłowski, dyrektor regionalny należącej do Amerykanów spółki Central Parking System.
– W przyszłości w Warszawie powinno być więcej takich parkingów – przekonuje Piotr Naszydłowski. – Komorów to dobry pomysł, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę fakt, że wiele zamożnych osób mieszka na zachód od Warszawy.
8 funtów. Kamery telewizji przemysłowej filmują numery rejestracyjne pojazdów wjeżdżających do strefy, a jeżeli kierowca nie uiścił opłaty, dostaje mandat. Rozwiązanie to również wymaga budowy parkingów na peryferiach tych stref. Piotr Naszydłowski uważa, że pobieranie opłaty za wjazd do centrum, tak jak w Londynie, byłoby najtańszym i najprostszym sposobem zmniejszenia liczby pojazdów.
Trudno zrozumieć, dlaczego tak mało parkingów wybudowano do tej pory w Polsce. Operatorzy twierdzą, że Polacy nie są po prostu przygotowani na płacenie za bezpieczne parkowanie – opór kierowców budzą już opłaty rzędu 3-4 zł za godzinę, czyli znacznie niższe, niż w innych krajach UE. Zdaniem Piotra Naszydłowskiego z Central Parking System, Polacy powszechnie wyznają zasadę, że „mój samochód jest moją twierdzą” – uważają, że powinni mieć prawo jeździć i parkować tam, gdzie tylko zechcą. Tadeusz Hapon z Capital Parking zgadza się z tą opinią:
Sytuacji nie poprawia niezbyt sprawne egzekwowanie przepisów regulujących parkowanie. Jeśli kierowcy nadal niechętnie będą wnosić opłaty za postój, parkingowy boom może się opóźnić – inwestorzy nie będą